Konserwacja narzędzi ogrodniczych. Na wiosnę będą jak nowe
Późna jesień w ogrodzie – plony zebrane, kwiaty zwarzone mrozem, liście zagrabione. Nie można kosić ani sadzić. Żeby wymknąć się na działkę, potrzebny jest inny powód. Najlepszy? Trzeba oczyścić, naprawić i zakonserwować narzędzia. Chłodne miesiące to najlepszy czas, by przygotować się do nowego sezonu.
15.11.2019 | aktual.: 15.11.2019 13:41
Przyrdzewiały szpadel, wygięte widły, głowica siekierki chwiejnie kołysząca się na trzonku… Takie niespodzianki mogą zepsuć pierwszy wiosenny dzień w ogrodzie. Można ich łatwo uniknąć, wykorzystując „martwy sezon” zmrożonej ziemi i pustych grządek na przegląd i konserwację narzędzi.
Ochrona przed rdzą
Metalowe części łopat, motyk czy grabi są zwykle wykonywane ze stali węglowej. Grozi im więc korozja, szczególnie jeśli pozostawione są w wilgotnym pomieszczeniu, na zewnątrz. Albo stoją w kącie pokryte zaschniętym błotem. Pod taką skorupą szybko pojawiają się ogniska rdzy. Przed wysłaniem narzędzi na zimową przerwę warto je więc szczególnie dokładnie oczyścić z resztek ziemi i trawy, np. przecierając szczotką o twardym włosiu, a na koniec przetrzeć szmatką zwilżoną olejem. Tłusta warstwa ogranicza kontakt z wilgocią, w tym z zawartą w powietrzu parą wodną.
Niektórzy producenci pokrywają narzędzia powłoką antykorozyjną. Druciane szczotki, choć odpowiednie dla zwykłej stali, w tym przypadku są wykluczone.
Od pewnego czasu można też kupić narzędzia z dobrej klasy stali nierdzewnej. Lśniące, niepodatne na korozję, solidne. Ich główną wadą jest wysoka cena, są co najmniej dwukrotnie droższe od tradycyjnych.
Miej styl
Drewniane trzonki i styliska z biegiem czasu niszczeją. Pod koniec sezonu warto je skontrolować i odrzucić pęknięte i nadłamane. Te, które są osadzone luźno, warto ustabilizować. W niektórych narzędziach służą do tego celu wkręty, w innych kliny. Najważniejsze, by metalowa część trzymała się mocno i pewnie – spadająca niespodziewanie głowica siekiery czy młotka doprowadziła już do niejednego wypadku. Samo drewno również można zabezpieczyć. Surowe można przetrzeć szmatką zwilżoną olejem lnianym, malowane pokrywa się nową warstwą farby czy lakieru.
Przygotowane do zimy ręczne narzędzia najlepiej jest przechowywać w suchym, przewiewnym pomieszczeniu o stabilnej temperaturze.
Ostre cięcie
W ogrodniczym arsenale nie brakuje tnących narzędzi, od okulizaka po sekatory. Pod koniec sezonu są już zwykle nieco stępione. Nożyce można naostrzyć drobnoziarnistym kamieniem szlifierskim albo diamentową osełką. Najpierw jednak powinno się je oczyścić z resztek żywicy i zaschniętych soków. Denaturat nie tylko usuwa te zabrudzenia, ale też niszczy zarodniki grzybów i wirusy. Profesjonalni ogrodnicy dezynfekują więc ostrza sekatorów wielokrotnie w ciągu roku, by przycinając rośliny nie roznieść groźnych dla nich chorób.
Sekator warto na koniec sezonu rozebrać na części, usunąć brud ze wszystkich zakamarków, nasmarować, a następnie skręcić. Żeby ułatwić sobie pracę, dobrze jest sfotografować sprzęt przed rozłożeniem i ewentualnie na kolejnych etapach demontażu. Nie ma wtedy kłopotu z ułożeniem elementów we właściwy sposób.
Siekiera, piła…
Aby doprowadzić do porządku siekierę, nie wystarczy delikatna osełka. Na początek trzeba wyrównać ostrze, wygładzić drobne wyszczerbienia i zadziory. Na tym etapie najlepiej sprawdza się pilnik do metalu. Później przychodzi pora na gruboziarnisty kamień szlifierski, wreszcie na koniec finalne wygładzenie krawędzi tnącej osełką albo papierem ściernym o wysokiej gradacji. Czasochłonną operację łatwo skrócić używając szlifierki, ale tarcie rozgrzewa metal, łatwo w ten sposób rozhartować ostrze. Będzie się ono szybko tępiło. Za pomocą elektronarzędzi można ewentualnie naostrzyć krawędzie szpadli, haczek i motyk.
Dobrej jakości narzędzia przy odpowiedniej konserwacji mogą służyć ogrodnikowi przez wiele lat, warto o nie zadbać.