Kawalerka za 50 000 zł. Czy to możliwe?

Są takie miejsca w Polsce, w których bez problemu można znaleźć kawalerkę za mniej niż 100 tysięcy złotych. Oto zestawienie najtańszych mieszkań z oferty rynku wtórnego.

Kawalerka za 50 000 zł. Czy to możliwe?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

13.11.2017 | aktual.: 13.11.2017 12:43

Kawalerki stanowią obecnie co dziesiątą ofertę wystawioną do sprzedaży. W każdych warunkach rynkowych cieszą się dużym zainteresowaniem, głównie z uwagi na cenę. Jednak w ostatnim czasie akcent nabywców położony jest częściej na mieszkania dwupokojowe, które bywają niewiele droższe, ale oferują wyższy standard mieszkania. Cały czas jest jednak duża grupa inwestorów, którzy celują w najtańszy segment lokali. Podczas gdy w stolicy znalezienie kawalerki w cenie poniżej 200 tys. zł jest zadaniem karkołomnym, w "powiatowej Polsce" nie dziwią ceny znacznie poniżej 100 tys. zł za mieszkanie jednopokojowe. Czasem można trafić w tej cenie prawdziwe perełki.

Gdzie po najtańsze kawalerki?

W bazie pośredników sieciowej agencji Metrohouse nie brakuje ofert w cenach niższych niż 100 tys. zł. Obecnie najtańsze takie mieszkanie znajdziemy w XIX-wiecznej kamienicy w Działdowie. Za 22,5 mkw. właściciel chciałby otrzymać 38 tys. zł, czyli prawie 1,7 tys. zł za mkw. Można więc powiedzieć, że to mieszkanie kosztuje tyle co miejsce postojowe w jednej z warszawskich inwestycji. Co ciekawe, nie mamy tu do czynienia z ruiną, ale z lokalem po remoncie. Wprawdzie kamienica pozostawia nieco do życzenia, ale samo mieszkanie prezentuje się bardzo dobrze.

Kawalerka na poddaszu? Czemu nie!

W Bornem Sulinowie za 53 tys. zł można stać się właścicielem poddasza do własnej aranżacji w budynku z 1936 r. Na powierzchni prawie 50 mkw. można też zaplanować całe mieszkanie. Uroku ofercie dodaje przeszklona loggia. Jak dodają agenci nieruchomości, w ostatnich latach Borne staje się miejscem chętnie zasiedlanym przez emerytów, którzy właśnie tu spędzają jesień życia, korzystając z niewątpliwych uroków krajobrazowych tego miejsca.

Szukając dalej najtańszych kawalerek, przenosimy się do Iławy, gdzie za 55 tys. zł można stać się właścicielem prawie 23-metrowego mieszkania w budynku z lat 70. W tym przypadku lokal nie wymaga inwestycji. W podobnej cenie (54 tys. zł) jest do sprzedania mieszkanie w pobliżu Świdnicy, w XIX-wiecznej kamienicy. Tam jednak trzeba zainwestować w remont.

Tanie lokale w większych miastach

Tanie mieszkania można znaleźć także w większych miastach. Przykładowo za 25-metrowy lokal w Łodzi, w stanie do remontu, trzeba zapłacić 65 tys. zł. Oferty takie cieszą się zainteresowaniem inwestorów, którzy poszukują mieszkań do kompleksowej aranżacji. Z kolei w Bydgoszczy za niewiele wyższą kwotę można kupić mieszkanie o metrażu 22,6 mkw. na poddaszu ponad 100-letniej kamienicy. Według dostępnych planów możliwe jest nawet wydzielenie małej sypialni. Jednak znalezienie tak tanich mieszkań miastach jak Warszawa, Kraków, czy Wrocław jest zadaniem prawie niewykonalnym.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)