Gdzie najlepiej kupić dom?
Im bliżej dużego miasta, tym bardziej rosną ceny nieruchomości – w tym oczywiście domów. Różnice cenowe są wyraźne, dlatego kupujący, jeśli chce zaoszczędzić, powinien szukać nieruchomości w lokalizacjach satelickich wokół metropolii. Tam stawki powinny być wyraźnie niższe.
14.11.2016 14:03
Im bliżej dużego miasta, tym bardziej rosną ceny nieruchomości – w tym oczywiście domów. Różnice cenowe są wyraźne, dlatego kupujący, jeśli chce zaoszczędzić, powinien szukać nieruchomości w lokalizacjach satelickich wokół metropolii. Tam stawki powinny być wyraźnie niższe.
W granicach miast klienci poszukujący domów mają zazwyczaj do wyboru ofertę deweloperską nieruchomości w zabudowie szeregowej czy bliźniaczej. Takie formy pozwalają firmom zaoszczędzić na gruntach, o które w granicach miast jest ciężko. Niejednokrotnie cena szeregówki we Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie jest większa niż domu wolnostojącego w nieco bardziej oddalonej lokalizacji.
Zanim przeanalizujemy ceny, jeszcze kilka słów o preferencjach inwestorów na rynku domów. Przede wszystkim kupujący stawiają dziś raczej na mniejsze metraże – maskymalnie do 130-150 mkw., przy czym coraz częściej w budownictwie indywidualnym (ale też deweloperskim) spotyka się domy małe – nawet poniżej 100 metrów kwadratowych. Zmiana preferencji jest wyraźna. Jeszcze kilkanaście lat temu stawiano tzw. domy wielopokoleniowe, czyli duże, z kilkoma kondygnacjami, kilkoma kuchniami i łazienkami. W takich nieruchomościach żyły całe rodziny. Dziś odchodzi się jednak od takiego modelu.
*Zobacz koniecznie:Płacisz dużo za ogrzewanie? Tak rozwiążesz problem *
Kupujący i budujący wybierają raczej projekty domów małych, tańszych i szybszych w realizacji oraz tańszych w utrzymaniu. Wpływ na taki stan rzeczy mają m.in. zmiany społeczne – rosnąca emigracja i popularność życia w pojedynkę, ewentualnie w modelu małej rodziny – dwoje dorosłych plus dwoje dzieci. Wszystko to sprawia, że domy duże są postrzegane jako zbyt drogie i niepraktyczne.
Obecnie stosunkowo dużym wzięciem cieszą się domy parterowe, z poddaszem użytkowym, o metrażu do 130 mkw. Kupujący w miastach często wybierają nieco oddaloną od centrum zabudowę szeregową jako rodzaj kompromisu między mieszkaniem a domem wolnostojącym. Szeregówka ma niektóre zalety niezależnego domu w postaci kawałka własnego ogródka, jednak równocześnie nie oferuje pełni niezależności i prywatności, z dwóch stron za ścianą ma się bowiem nadal sąsiadów.
To cię też zainteresuje: Biją rekordy popularności w domach. Wygodne i niedrogie
Jak wspomniano, różnice cenowe w miastach i poza nimi są wyraźne. We Wrocławiu przeciętne ceny domów wolnostojących kształtują się w przedziale 4300-4500 zł/mkw. Im większy metraż, tym niższa cena całości, podobnie jak w przypadku oddalenia od miasta. Przeciętnej wielkości dom (100-130 mkw.) można więc kupić w cenie 450-500 tys. zł. Przykładowo: w oddalonym o 20 km od Wrocławia Jelczu Laskowicach przeciętne ceny są o blisko 700-1000 zł/mkw. niższe. Podobne zależności dostrzec też można w samym Wrocławiu. Taniej będzie w dzielnicach peryferyjnych – na miejskich rogatkach, w takich lokalizacjach jak Leśnica, Stabłowice czy Zakrzów. Z kolei stosunkowo bliskie lokalizacje są wyceniane wyżej. Przykładowo: za nowy 120-etrowy dom w zabudowie szeregowej na Oporowie należy zapłacić 750 tys. zł, co daje cenę metra w granicach 6200 zł. W tej samej cenie w lokalizacji Jelcz Laskowice można mieć 400-metrowy dom wielopokoleniowy.
W Krakowie ceny domów są zbliżone do wrocławskich, przeciętne mieszczą się w przedziale 4000-5000 zł/mkw. W peryferyjnych Opatkowicach znacznie łatwiej jednak znaleźć domy wyceniane nawet poniżej 3000 zł/mkw. Z kolei bardzo dobre lokalizacje oznaczają stawki wyraźnie wyższe. Za 230-metrową willę na Krowodrzy, w okolicach Błoni trzeba będzie zapłacić ponad 1,3 mln zł.
Inwestor, który zastanawia się nad domem jednorodzinnym, ma więc kilka możliwości. Generalnie w cenie „wielkomiejskiej” może kupić najczęściej znacznie większy dom w lokalizacji nieco oddalonej. Z kolei w samych miastach ma do wyboru między zwykłym mieszkaniem w którejś z dzielnic centralnych bądź nieco większą szeregówką, ale położoną bardziej peryferyjnie.
Marcin Moneta, Dział Analiz WGN