Zanim kupisz mieszkanie, zapoznaj się z topografią okolicy

Niekorzystne sąsiedztwo w skrajnych przypadkach może nawet o kilkadziesiąt procent obniżyć wycenę mieszkania – zwłaszcza jeśli utarła się jakaś negatywna opinia. Przykład pierwszy z brzegu to nieruchomości w okolicy farm wiatrowych. W wielu miejscach kraju takie sąsiedztwo wywołuje sprzeciw mieszkańców. Panuje negatywna opinia związana zarówno z hałasem, jak i psuciem krajobrazu czy z obawami o kwestie zdrowotne. Właściciele mieszkań skarżą się, że ich nieruchomości straciły na wartości nawet o 30-40 proc.

Nie miejsce tu orzekać, czy wyżej wymienione zarzuty są zasadne, czy też nie. Kupując mieszkanie, nie chcemy na nim stracić, a więc negatywna opinia o otoczeniu – nawet wyssana z palca – powinna być przestrogą.

Podobnie ma się rzecz z wszelkimi obiektami przemysłowymi – zwłaszcza dużymi zakładami i elektrowniami. Nie są to miejsca postrzegane jako atrakcyjne. Wartość nieruchomości obniży sąsiedztwo generujące smród i hałas. Powinineś się poważnie zastanowić, czy decydować się na mieszkanie przy lotnisku bądź torach kolejowych.

Zdarzają się czasem lokalizacje, które warto z góry odrzucić – np. przy wysypiskach śmieci, fermach zwierzęcych, polach irygacyjnych, na które wylewa się ścieki, czy wreszcie na terenach zalewowych. W tych wszystkich miejscach ceny mieszkań powinny być zdecydowanie niższe – jeśli jednak chcesz dokonać dobrego zakupu, warto zasięgnąć języka u okolicznych mieszkańców i poczytać lokalne fora internetowe.

W centrach dużych miast uciążliwe sa szczególnie okna od strony ulicy, zwłaszcza nad liniami tramwajowymi. Osoby młode mogą być zainteresowane lokalizacją w okolicy pubów i dyskotek, rodziny raczej będą omijać takie miejsca, podobnie jak np. kamienice ze sklepami monopolowymi na dole. Oczywiście sąsiedztwo dotyczy też samych sąsiadów. Jeśli kamienica cieszy się złą sławą, znana jest z kradzieży i ekscesów alkoholowych, lepiej odpuścić sobie transakcję.

Na wycenę nieruchomości wpływ mają też oczywiście istotne braki. Jeżeli osiedle stoi w szczerym polu – do najbliższego przystanku jest ponad kilometr, do szkoły 5, na osiedlu jest jeden sklepik, a przedszkola w okolicy nie ma w ogóle, mieszkanie w takiej lokalizacji siłą rzeczy będzie tańsze.

Brak infrastruktury to największa bolączka nowych inwestycji deweloperskich na peryferiach. Mieszkańcy nie dość, że poświęcają sporo czasu na dojazd do pracy do centrum, to jeszcze cierpią na deficyt punktów handlowych i usługowych w okolicy, słabo rozwinięte połączenia autobusowe, brak przedszkoli, szkół, placówek zdrowia, nie mówiąc o takich „luksusach” jak park, restauracje czy kino…

Na pewno takie, które przyciąga osoby z różnych części miasta – np. tereny rekreacyjne, jeziorko, park, park wodny itp.

Wielu doceni też sąsiedztwo centrum handlowego, które sprawi, że będą mieli niejako „pod nosem” zarówno sklepy spożywcze, jak i odzieżowe, a także punkty usługowe i restauracje, kino, siłownię itp. Ceny mieszkań w pobliżu centrów handlowych mogą być nieco wyższe, zwłaszcza w lokalizacjach, gdzie takich nieruchomości komercyjnych nie jest zbyt wiele. Sąsiedztwo centrum handlowego może być jednak uważane również za wadę, zwłaszcza gdy kuleje infrastruktura drogowa, a ruch samochodowy klientów centrum zapycha lokalne ulice.

Ważne jest, by przed decyzją o zakupie nieruchomości po pierwsze dokładnie zapoznać się z topografią okolicy, po drugie – zasięgnąć języka u mieszkańców, po trzecie – spróbować ustalić, jakie inwestycje są planowane – zarówno miejskie, jak i komercyjne. Dzięki temu możesz znaleźć miejsce, które idealnie będzie nadawało się do życia i które pozytywnie wpłynie na wartość mieszkania.

Genowefa Marciczkiewicz, WGN Nieruchomości