Tanie "M" w mieście wojewódzkim - czy to wciąż możliwe?
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili sprawdzić, czy w mniejszych miastach wojewódzkich wciąż realne jest znalezienie mieszkania za mniej niż 5000 zł/mkw.
10.09.2019 | aktual.: 16.09.2019 13:45
Jeszcze niedawno średnie ceny polskich mieszkań przekraczające 5000 zł/mkw. kojarzyły się przede wszystkim z największymi metropoliami. Szybkie podwyżki kosztów zakupu metrażu sprawiły, że obecnie sytuacja przedstawia się już zupełnie inaczej. Osoby zainteresowane zakupem lokum, mogą zadawać sobie pytanie, czy w którymś z miast wojewódzkich nadal łatwe jest znalezienie mieszkania za mniej niż 4000 - 5000 zł/mkw. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie.
Rynek wtórny z niektórych miast jest znacznie "tańszy"
Analizy dotyczącej cen mieszkań w miastach wojewódzkich nie warto ograniczać tylko do rynku pierwotnego. Takie ograniczenie wydaje się nieuzasadnione, bo w wielu stolicach województw to właśnie rynek wtórny daje szansę na relatywnie tani zakup lokum. Dobry przykład mogą stanowić Katowice. Na początku 2019 r. w stolicy Górnego Śląska średnia cena zakupu nowego mieszkania wynosiła ok. 6500 zł/mkw. Używany katowicki metraż w ujęciu transakcyjnym był aż o 2100 zł/mkw. tańszy. Warto odnotować, że pod względem średnich kosztów zakupu używanych lokali taniej od Katowic wypadły tylko dwa miasta - Zielona Góra i Kielce.
Oprócz trzech wspomnianych miast (Katowice, Kielce oraz Zielona Góra) na początku bieżącego roku tylko pięć innych stolic województw cechowało się średnią ceną używanych "M" mniejszą od 5000 zł/mkw. Mowa o mieszkaniach w Białymstoku, Bydgoszczy, Łodzi, Olsztynie i Opolu. W ramach porównania warto podkreślić, że przeciętne nowe lokum tylko na terenie Zielonej Góry kosztowało o wiele mniej niż 5000 zł/mkw. W okolicach tego progu cenowego z wynikiem 4999 zł/mkw. ulokowały się Kielce. Dobrą wiadomością jest wciąż relatywnie niska cena nowych lokali z dynamicznie rozwijającego się Rzeszowa (średnio: 5117 zł/mkw.).
Oprócz cen liczy się także dostępność płacowa metrażu
Samo porównanie przeciętnych cen metrażu, ze względu na zróżnicowanie lokalnych wynagrodzeń, nie mówi nam wszystkiego o perspektywach zakupu mieszkań. Właśnie dlatego eksperci portalu RynekPierwotny.pl w powyższej tabeli zaprezentowali również powierzchnię nowego i używanego "M", którą w I kw. 2019 r. można było kupić za przeciętne wynagrodzenie netto w sektorze przedsiębiorstw. Po uwzględnieniu tego płacowego wskaźnika okazuje się, że dostępność metrażu jest bardzo zróżnicowana. Już tradycyjnie, źle wypadają takie metropolie jak Warszawa, Kraków i Wrocław. Pewnym zaskoczeniem jest słaby wynik Białegostoku i Gdańska. Bardzo dobrze prezentują się z kolei Katowice. Trzeba jednak pamiętać, że duży wpływ na tamtejszy poziom wynagrodzeń ma sektor wydobywczy.
Niestety prawie każde z porównywanych miast wojewódzkich cechuje się dostępnością mieszkań (nawet używanych) na niezadowalającym poziomie. Można jednak wskazać miasta notujące wyniki lepsze od przeciętnych. Chodzi o Bydgoszcz (rynek wtórny), Katowice (rynek pierwotny i wtórny), Kielce (rynek wtórny), Łódź (rynek wtórny), Olsztyn (rynek wtórny), Opole (rynek wtórny), Poznań (rynek wtórny), Rzeszów (rynek pierwotny), Szczecin (rynek wtórny) oraz Zieloną Górę (rynek pierwotny i wtórny). Pewną niespodzianką wydaje się obecność Poznania wśród wymienionych miast. Stolica Wielkopolski nie wyróżnia się wyjątkowo tanimi mieszkaniami na rynku wtórnym. Warto jednak pamiętać, że Poznań lokuje się wysoko pod względem poziomu wynagrodzeń (statystycznie ustępując tylko Warszawie, Krakowowi, Gdańskowi i Katowicom).
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl