Sezon polowań na kopciuchy otwarty. Jak cię mogą złapać i ukarać

Teoretycznie wszyscy już powinni wiedzieć, że palenie odpadów w domowych piecach jest szkodliwe dla zdrowia i dlatego zabronione. W praktyce nadal wielu ludzi próbuje ignorować zasady, o których w całej Polsce mówi się często i głośno – od dawna. Teraz mogą za to drogo zapłacić.

Sezon polowań na kopciuchy otwarty. Jak cię mogą złapać i ukarać
Źródło zdjęć: © Trudno ignorować kłęby śmierdzącego dymu wydobywające się z kominów sąsiadów, Shutterstock

11.10.2017 | aktual.: 06.11.2017 13:32

Biorąc pod uwagę kraje Unii Europejskiej w 2016 r. to w Polsce powietrze było najbardziej zanieczyszczone. Ponieważ z badań wynika, że największym problemem jest tzw. niska emisja, a nie spaliny samochodowe czy przemysłowe, właściwą metodą walki z tą sytuacją jest ustawiczne uświadamianie ludziom przyczyn i skutków spalania śmieci w niekontrolowanych, domowych warunkach. Jednocześnie samorządy wkładają coraz większy wysiłek w konstruktywne rozwiązanie tego problemu. Inwestują nie tylko w kampanie informacyjne, ale też w nowoczesne technologie pozwalające szybko powstrzymywać tych, którzy spalając odpady zanieczyszczają środowisko.

Ruszają kontrole

Rosnąca świadomość Polaków powoduje, że coraz częściej zwracają uwagę na to, kto i kiedy zanieczyszcza środowisko spalając odpady. Zresztą trudno ignorować czarne kłęby śmierdzącego dymu wydobywające się z kominów sąsiadów. To współmieszkańcy najczęściej donoszą na kopciuchów. Zgłoszenia sprawdza straż miejska, a w mniejszych miejscowościach kontrole zapewniają jednostki samorządowe. Domostwa są kontrolowane podczas dziennych i nocnych patroli.

Obraz
© Shutterstock.com

Opał na opak

Polacy potrafią bezmyślnie wrzucić do pieca właściwie chyba wszystko. Począwszy od plastikowych butelek i pojemników, poprzez stare gazety, ubrania, pampersy czy szkło, aż po zużyty sprzęt elektroniczny, olej silnikowy i pocięte opony. Często też zapominają, że w przydomowych ogródkach nie można rozpalać ognisk, w których byłyby spalane liście, stara papa, kable czy inne odpady. Osobną kategorią niebezpiecznych śmieci są stare meble, płyty drewnopochodne, panele podłogowe czy zużyta stolarka okienna i drzwiowa. Powszechnie panuje błędne przekonanie, że drewnem można palić w piecach. Niby można, ale trzeba sobie zadać pytanie: jakie to drewno? Często jest wielokrotnie malowane farbami, pokrywane lakierami, bejcami. Płyty mają w swoim składzie bardzo dużo chemii – szkodliwej podczas spalania. To jest najgorsze dla środowiska. Te chemikalia nie znikają, one uwalniają się do atmosfery. Na temat spalania folii powiedziano i napisano już bardzo dużo.

Jednak ostrzeżeń nigdy dosyć. Folia wzlatuje do komina i oblepia go. To w połączeniu z drewnianym strychem, papą na dachu lub nieszczelnym kominem maksymalnie potęguje zagrożenie pożarem. Z powodu palenia takich śmieci można bardzo szybko stracić dorobek życia, dach nad głową, a nawet zdrowie i życie. W kicie, którego kiedyś używano do montowania okien jest ołów. Ze spalającego się sprzętu elektronicznego uwalnia się niebezpieczny arsen. Natomiast w styropianie (często palonym przez robotników na budowach) są rakotwórcze węglowodory aromatyczne. Te wszystkie substancje uwalniane do powietrza powodują przedwczesną śmierć, zachorowania na choroby serca i płuc oraz nowotwory.

Uwaga: patrol!

Wszystkie te trucizny są wykrywane przez kontrole, które odbywają się w efekcie donosów lub przeprowadzonych patroli. Strażnicy miejscy pobierają próbki popiołu, które są szczegółowo badane. Po kilku tygodniach wiadomo dokładnie kto i czym palił w piecu. Często patrolujący jeżdżą nieoznakowanymi samochodami. Bywa, że są one wyposażone detektory gazu pobierające próbki dymu, co znacznie przyspiesza procedury kontrolne. W niektórych miastach prowadzony jest nocny (i/lub dzienny) monitoring powietrza. Odbywa się za pomocą dronów, które w kilka sekund laserowymi miernikami określają stężenie pyłu, dwutlenku i tlenku węgla. Te urządzenia na bieżąco raportują do straży miejskiej. Dzięki temu funkcjonariusze szybko podejmują interwencje.

Nowoczesne technologie będące na służbie środowiska są bezlitosne i skuteczne. Kopciuchy nie mają szans na wymiganie się od konsekwencji. Coraz rzadziej są to pouczenia, a częściej kilkuset złotowe mandaty. Czasem jeszcze komuś przychodzi do głowy pomysł niewpuszczenia straży na kontrolę. Wtedy sprawa znajduje swój finał w sądzie, a zasądzane grzywny idą w tysiące złotych. To zdecydowanie się nie opłaca, prawda?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (431)