SalonMniej znaczy więcej, czyli subtelny minimalizm w wersji hygge

Mniej znaczy więcej, czyli subtelny minimalizm w wersji hygge

Mniej znaczy więcej, czyli subtelny minimalizm w wersji hygge
Źródło zdjęć: © Hygge to klucz do aranżacji pięknych i wygodnych wnętrz. Black Red White, kolekcja Modesto

27.09.2017 11:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

U podstaw skandynawskiej filozofii hygge stanęły dwa filary: przytulność i relaks. Właśnie na nich Duńczycy oparli charakterystyczny styl urządzania, któremu towarzyszy doskonała jakość i funkcjonalizm. Proste bryły mebli, gładkie, bezuchwytowe fronty i mnóstwo patentów na indywidualizację przestrzeni doskonale wpisują się w ten trend.

Skandynawska codzienność to spontaniczna radość i niespieszne celebrowanie każdej chwili. Jedną z nich jest moment urządzania własnego mieszkania. Mając już za sobą pierwsze wnętrzarskie doświadczenia, podchodzimy do sprawy z racjonalnym nastawieniem. Coraz ważniejsze stają się dla nas komfort i praktyczność, a wizja zakupu kolejnych mebli uświadamia, jak przyjemnie będą nam upływać chwile w domu. Hygge staje się w tym momencie kluczem do aranżacji nie tylko pięknych, lecz także pełnych wygody i ciepła wnętrz.

Elastyczna kolorystyka

Geometryczne kształty i proste formy mebli oraz brak zbędnych ozdób to najkrótsza droga do stworzenia aranżacji w duchu ceniącego równowagę hygge. Nie musimy dobierać elementów wyposażenia z jednego kompletu. Decydując się na subtelne, minimalistyczne meble, możemy łączyć różne serie wyposażenia bez obaw o efekt. Biel, szarości, czerń czy naturalne drewno to baza, dzięki której stworzymy dowolny klimat aranżacji. Jeśli zabraknie tam jednak motywu przewodniego, zawsze można wykreować głównego bohatera wnętrza. W salonie może to być np. wygodna sofa w niebanalnym odcieniu różu.

Hygge oznacza przede wszystkim jasne aranżacje pełne przestronności. Coraz częściej w tym nurcie pojawiają się jednak wnętrza ciemne i nastrojowe. Jeśli brakuje nam odwagi, by pomalować ściany farbą w kolorze czerni czy antracytu albo pomieszczenie jest zbyt małe na takie eksperymenty, klimat można zbudować za pomocą mebli we wspomnianych kolorach. Zbyt monotonnie? Dodajmy komodę w kolorze bordo!

Wnętrza pełne harmonii

Hygge ceni rzeczy bezpretensjonalne i praktyczne. Duńskie yin i yang to proste i funkcjonalne układy. W przyjaznych wnętrzach każdy przedmiot powinien mieć swoje miejsce i być łatwo dostępny. Ogromne znaczenie ma tu ład, zapewniający dobre samopoczucie domownikom. Oznacza to dobrze zaplanowane miejsca do przechowywania. W organizacji przestrzeni pomagają głębokie regały i pojemne komody.

Jeśli zdecydujemy się na meblościankę, pamiętajmy, że nie musi to być mebel ciężki i przytłaczający. Pozwólmy sobie na indywidualny dobór modułów. Poziome półki to nie jedyna opcja. Dzięki specjalnym insertom możemy dzielić otwarte moduły mebli nawet w poprzek! To, co mniej atrakcyjne, ukryjmy za frontami, to, co godne wyeksponowania, ustawmy na otwartych półkach. Jeśli będą ażurowe, spełnią dodatkowo funkcję przepierzenia – dekoracyjne przedmioty będzie można oglądać dzięki temu z dwóch stron.

Ciepły front z Północy

Styl skandynawski sam w sobie jest dość oszczędny i chłody. W wersji hygge skłania jednak do otaczania się przedmiotami, które przywodzą na myśl przyjemne skojarzenia i dodają wnętrzom przytulności oraz indywidualnego rysu.
Książki? Doskonały pomysł! Można wyeksponować je nawet w komodzie. Sprawdzą się otwarte półki boczne, ukryte przed wzrokiem od frontu za przedłużonymi drzwiczkami szafek. Taką możliwość dają np. komody modułowe Moko, Black Red White.

W sprytnych meblach łatwo stworzyć kącik pełen pasji, np. eksponując we wnękach pięknie ilustrowane albumy czy kolekcje winyli. Prostym sposobem na poprawę nastroju są też rośliny. Nie masz na nie zbyt wiele miejsca ? Tu też pomocne mogą być moduły w blatach mebli – tym razem otwierane od góry, pozwalające na ukrycie doniczek.

Razem raźniej!

Hygge to też… ludzie. Jeśli i dla nas najważniejsi są przyjaciele oraz rodzina, a salon ma być przede wszystkim miejscem spotkań w gronie najbliższych, zadbajmy o przytulny kącik wypoczynkowy i zrezygnujmy z eksponowania telewizora. By ekran zszedł na drugi plan i nie odciągał uwagi od tego co istotne, możemy go dyskretnie wtopić w meble wiszące przeznaczone do kącika telewizyjnego. Na pewno bez problemu dopasujemy do nich szafki dolne i przeszklone witryny.
Postawmy na meble, które dają możliwość uporządkowana kabli czy dokupienia nadstawek. Sprzęty ukryte za szybą będą się mniej się kurzyć, a przy tym bez problemu dadzą się obsługiwać pilotem. Takie fronty wprowadzają ponadto wrażenie porządku, szczególnie te przyciemniane, wykonane np. z grafitowego szkła.

Zawsze na czasie

A co, jeśli urządzimy już mieszkanie, a na horyzoncie pojawią się nowe trendy? Nic straconego! Uniwersalna baza zapewnia możliwość wielokrotnej zmiany aranżacji. Wystarczy wkomponować kilka dodatków lub się ich pozbyć, by zmienić klimat wnętrza. Duńskie hygge już ma poważną konkurencję w postaci bardziej minimalistycznego, szwedzkiego podejścia do urządzania – lagom. I choć ten styl także ceni komfort, ergonomię i jakość , zdecydowanie mniej w nim miejsca na dekoracje i sentymenty. Czy mimo wszystko okaże się równie silny? Czas pokaże, a my będziemy zawsze gotowi na zmiany!

Materiał powstał we współpracy z firmą Black Red White.

Komentarze (2)