Nowoczesna architektura, czyli modne życie w stodole
25.08.2017 | aktual.: 25.08.2017 10:17
Były już dworki i lofty, teraz na czasie są nowoczesne domy przypominające stodoły. Wbrew temu ze skromnym budynkiem gospodarczym nie mają jednak zbyt wiele wspólnego.
W architekturze, jak w innych dziedzinach, moda się zmienia. Co prawda, rzadziej niż np. w przemyśle odzieżowym, ale trudno się temu dziwić – długi czas budowy i jej koszt nie zachęcają do eksperymentów. Dla większości inwestorów dom to wciąż największy wydatek w życiu, w cenie są więc rozwiązania ponadczasowe.
Kilkanaście lat temu popularne było nawiązywanie do tradycji szlacheckiego dworku i tzw. stylu narodowego. Pamiątką po tym okresie są wciąż liczne budynki z gankiem i kolumnami od frontu. Na zasadzie kontrastu trzeba się było spodziewać powrotu prostszych i bardziej zwartych form. Rzeczywiście, stopniowo zaczęły pojawiać się ”kostki” i domy z płaskim dachem, a w ślad za nomi (od ok. 2010 r.) coraz więcej domów o bryle przypominającej wiejskie zabudowania.
Cechy współczesnej stodoły
Podobnie jak pierwowzór, dom ma prostą bryłę bez wykuszy czy balkonów. Wydłużony budynek można wznieść na wąskich, niewielkich działkach. Jeśli ściana od strony ulicy jest pozbawiona okien, dom najlepiej usytuować możliwie blisko granicy, powiększając w ten sposób ogród. To atut ważny zwłaszcza dla właścicieli małych działek w gęstej zabudowie. Brak balkonów i ogranicza ryzyko powstania mostków cieplnych, niewielka powierzchnia ścian zmniejsza straty ciepła, a to zapowiada niewielkie koszty eksploatacji. Na stromym dachu nie zalega śnieg, a woda spływa szybko, ryzyko zawilgocenia jest więc niewielkie.
Nudny? Ani trochę!
Uproszczenie formy sprawia, że zasadniczy zarys większości domów – stodół jest zbliżony. Nie znaczy to jednak, że budynki te są podobne do siebie i monotonne. Przeciwnie, architekci uzyskują bardzo różne efekty, łącząc materiały o kontrastowej kolorystyce i fakturze: blachę tytanowo-cynkową, tynki, drewno i cegłę z odzysku, kamień. W domach z dachami bezokapowymi podział na płaszczyznę dachu i ścianę nie musi mieć odbicia w zastosowanych materiałach.
Black&white
Koziej Architekci zaprojektowali Dom czarno-biały, w którym czarne elewacje pokryte są opalanym drewnem, co daje wrażenie zwartej, mocnej bryły. W tej samej pracowni powstał też projekt Domu z Centrum Jogi, w którym dolna połowa elewacji pokryta jest białym tynkiem, a górna i połacie szarą blachą.
Klinkier w nowoczesnym wydaniu
PL.architekci zdecydowali się na rdzawą czerwień ceramiki i w Domu w Niałku Wielkim połączyli klinkierowe cegły z dachówką w podobnym kolorze. Dom został zaprojektowany dla 6-osobowej rodziny. Budynek z lat 70 potroił powierzchnię zabudowy w stosunku do starego domu. Dzięki temu powstała część garażowa oraz wygodna strefa dzienna z tarasem z ogrodem.
Zrobiony na biało
Dom Biały projektu Z3Z Architekci w całości pokryty jest jasną elewacją, tylko w niszach odsłania się deskowanie w naturalnym kolorze drewna. Dwuspadowy dach wysunięty jest tak daleko przed elewację, że mieści się pod nim duży taras wielkości salonu. Takie otwarte pomieszczenie łączy płynnie ogród z wnętrzem domu, a okap chroni mieszkańców przed letnim słońcem.
Z megaprzeszkleniem
Efektowny wygląd budynku można podkreślić przez rozmieszczenie otworów okiennych. Okna połaciowe, modne w ostatnich latach przeszkolone narożniki i panoramiczne szyby dają projektantom duże możliwości. Duże tafle szkła kojarzone są często z nowoczesną architekturą, projektanci współczesnych stodół chętnie zestawiają panoramiczne szyby z naturalnymi materiałami. Podkrakowski dom autorstwa Oli Wołczyk-Perlak i Joanny Wużyk ma zewnętrzne ściany pokryte szarym drewnem modrzewiowym, a od tego tła odcinają się mocno duże lśniące powierzchnie.
Dosłownie i w przenośni
Na marginesie trendu są jeszcze rewitalizacje. Marzenie o własnym niezwykłym domu można spełnić, przekształcając prawdziwy budynek gospodarczy w dom. To trudne i kosztowne zadanie, zwłaszcza jeśli nie chodzi o domek letniskowy, tylko o miejsce do życia na stałe. Choć temat budzi zainteresowanie potencjalnych mieszkańców i architektów, zwykle nie wychodzi poza stadium wizualizacji.
Liczbę nowych ”stodół” trudno oszacować, sięga zapewne kilku tysięcy. To w skali kraju niewiele, w samym tylko 2015 roku według statystyk GUS oddano do użytku przeszło 64 000 domów jednorodzinnych. Za to w serwisach i prasie architektonicznej takie domy mają silną reprezentację, a to może wpłynąć na zainteresowanie kolejnych inwestorów. Tym bardziej, że taka forma budynku faktycznie ma wiele zalet.