Nie podkładaj rozpałki od dołu. Oto właściwa metoda rozpalania kominka

Jak krok po kroku rozpalić ogień w kominku, jakiej podpałki użyć, czy podpalanie od góry jest lepsze od tradycyjnego, co zrobić, żeby ogień nie przygasał, a drewno płonęło długo i nie dymiło? Metod jest wiele, ale nie wszystkie są równie dobre.

Nie podkładaj rozpałki od dołu. Oto właściwa metoda rozpalania kominka
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

29.09.2020 | aktual.: 29.09.2020 15:04

Wrzucamy drewno do kominka, polewamy benzyną, ciskamy zapałkę – i już ogień płonie. W dodatku nie tylko w palenisku, ale i na dywanie, i na firankach… Takie sytuacje niestety ciągle jeszcze się zdarzają. Choć ogień w kominku wydaje się oswojony, to wciąż groźny żywioł. Nie warto ryzykować pożaru, dlatego do rozniecania ognia w kominku nigdy nie należy używać nafty, rozpuszczalników czy innych łatwopalnych cieczy.

Podpałki: którą wybrać?

Najprostszym wyjściem jest użycie gotowej podpałki w postaci przesyconych parafiną kostek. Niektóre z tych produktów, tzw. rozpalacze przypominają monstrualną, płonącą nawet 20 minut zapałkę, przed użyciem wystarczy potrzeć je o draskę. Ludzie radzili sobie jednak z rozpalaniem ognia na długo przed powstaniem takich przemysłowych ułatwień. Dziś także wystarcza samo drewno, jeśli tylko jest wystarczająco suche i podzielone na drobne kawałki. Przesycone żywicą drzazgi z drewna drzew iglastych błyskawicznie zajmują się ogniem i są idealną naturalną podpałką. Doskonale sprawdza się brzozowa kora, dobrze – garść bardzo cienkich patyczków. Jako podpałki można użyć także zgniecionego papieru. Kleje, farby drukarskie i uszlachetniacze nie są jednak obojętne dla zdrowia, część toksycznych substancji ulatnia się z dymem, część pozostaje w popiele.

Obraz
© Unsplash.com

Rozpalanie od góry

Tradycyjnie w kominku układa się kawałki drewna o coraz większej grubości, od drobnej podpałki do solidnych polan. Dokładnie tak samo, jak w ognisku na wolnym powietrzu. Dzięki temu ogień przenosi się łatwo na kolejne szczapy i szybko daje dużo ciepła. W ostatnich latach rośnie jednak popularność innego podejścia, rozpalania od góry. Przeciwnie niż w tradycyjnej metodzie, na spód kładzie się kilka grubych polan, w drugiej warstwie drwa nieco cieńsze, a pomiędzy nimi rozpałkę oraz drobne szczapki. Warstwy dobrze jest układać na krzyż, a pomiędzy kawałkami zostawić trochę wolnej przestrzeni, by zapewnić dostęp powietrza.

W tej metodzie ogień nie rozgrzewa całego drewna w palenisku jednocześnie. Rozpala się więc dość wolno, stopniowo obejmując niżej położone paliwo. Zamiast efektownych, huczących płomieni uzyskuje się więcej żaru. Dzięki temu mniej niespalonego gazu drzewnego ucieka z paleniska, straty energii są ograniczone, a w dodatku rzadziej trzeba dokładać paliwa. Z mniejszej ilości wydzielającego się dymu korzysta środowisko. I sąsiedzi.

Obraz
© Unsplash.com

Paliwo do kominka

To, czy z komina wydobywać się będą kłęby dymu, zależy w dużej mierze od paliwa. Na opał nie nadaje się drewno świeże i mokre. Źle się pali, dymi, sadze osiadają przy tym na szybie i w przewodzie kominowym. Drewno powinno być suszone przynajmniej przez jeden sezon. Grube polana i pnie mogą jednak wymagać nawet trzech lat, nim osiągną optymalny poziom wilgotności tj. ok. 15%. Jako rozpałki można użyć drewna sosny, jodły czy świerka. Gęsta, ciężka buczyna czy drewno grabowe płoną wolniej i dłużej, dobrze podtrzymują płomień.

Do prawidłowego spalania konieczna jest duża ilość tlenu. Podczas rozpalania i dokładania paliwa należy zapewnić maksymalny przepływ powietrza. Za to gdy w kominku pozostanie tylko żar, przepływ ten należy ograniczyć, by ciepło „nie uciekało w komin”.

Kto chce się zająć ognistym tematem na poważnie, powinien sięgnąć po bestseller sprzed kilku lat - "Porąb i spal. Wszystko co mężczyzna powinien wiedzieć o drewnie" - gdzie Lars Mytting ze zdumiewającą pasją opisuje zalety i wady różnych gatunków drewna, form siekier, rodzajów palenisk i wszelkich utensyliów związanych z rozpalaniem i podtrzymywaniem ognia, sposobów magazynowania paliwa, a nawet układania polan w ozdobne stosy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (74)