Ładniejsze i z klasą. Nowe polskie domy jednorodzinne

Ładniejsze i z klasą. Nowe polskie domy jednorodzinne
Źródło zdjęć: © Lipińscy Domy

25.09.2017 13:20, aktual.: 27.09.2017 14:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zmienił się gust Polaków czy ich możliwości? Jedno i drugie. Duża w tym zasługa pojawienia się nowoczesnych materiałów oraz technologii budowlanych i umiejętnego ich wykorzystania przez ambitnych architektów. Wielu rodaków wreszcie może zrealizować swoje marzenie pięknym, domu z dużym, przeszklonym tarasem. W rozsądnej cenie.

W latach 90. XX wieku, kiedy dobre materiały budowlane stały się powszechnie dostępne, w budownictwie pojawił się wyraźny przełom. Nowo budowane domy jednorodzinne były znacznie większe niż ich poprzednicy – odzwierciedlało to wyraźną potrzebę większej przestrzeni po latach zamknięcia w ciasnych mieszkaniach.

Zaczęto projektować przestronne, choć niezbyt ustawne pokoje, a kuchnia często była osobnym, dużym pomieszczeniem. Dom musiał się wyróżniać - to powód, dla którego nastąpił rozkwit stylistyczny, choć niekoniecznie dobry, charakteryzujący się najczęściej skośnymi, asymetrycznymi dachami z dobudówkami i płaskimi lukarnami. Potrzeba skosów była równie wielka jak potrzeba posiadania schodów, dlatego dom jednorodzinny musiał mieć poddasze lub pomieszczenia usytuowane na półpiętrach.

Ciągle popularne były piwnice z pomieszczeniami gospodarczymi. W domach tamtego okresu łazienki traktowano nieco marginalnie: tworzyły ciasne klitki i zwykle było ich za mało (jedna na cały dom).
Asymetryczna bryła domu jednorodzinnego i dachu sprzyjała tworzeniu balkonów i tarasów na różnych wysokościach – i choć najczęściej się z nich nie korzystało, nikt nie wyobrażał sobie domu bez balkonu po latach mieszkania w bloku z balkonami czy loggiami.Taki trend powstał niejako w opozycji do powtarzalnego, schematycznego i nudnego budownictwa czasu PRL-u, gdy królowały bezbarwne kostki.

W latach 90. ubiegłego stulecia pojawiły się okna o profilach PCW, które pozwalały na uzyskanie nietypowych kształtów, a właśnie takie często pojawiały się w asymetrycznych elewacjach domów. Dzięki temu można oglądać okna trójkątne, okrągłe, w kształcie rombów czy trapezów. Niestety były one dość słabej jakości i sprzyjały wychładzaniu domów jednorodzinnych, które i tak bardzo trudno było ogrzać, bo wraz ze wzrostem wielkości i kubatury nie szła niestety w parze dobra izolacja. Najczęściej stosowane wówczas kotłownie miały piec na węgiel lub olej.

Polacy zakochani w dworkach

Na początku XXI wieku znacznie więcej inwestorów przystąpiło do budowy domu jednorodzinnego, głównie z uwagi na zwiększone możliwości finansowe i ulgi budowlane, które przyspieszały decyzję o budowie. Każdy marzył o własnym domu, choćby był mały. I dlatego oprócz budowlanych molochów równie dużym zainteresowaniem cieszyły się niewielkie domy jednorodzinne o powierzchni 80-100 mkw.

Jaką architekturą odznaczały się ówczesne domy? Były to głównie domy parterowe o dwuspadowym dachu i minimalnym programie funkcjonalnym – salon, dwie-trzy sypialnie, kuchnia (koniecznie ze spiżarnią, o której marzyła każda pani domu) i łazienka.

Kolejna spora grupa inwestorów zainteresowała się jeszcze innymi domami - o ściśle określonej stylistyce: o rozrzeźbionej bryle, z wielospadowym dachem, dużymi lukarnami i wyjściem na balkon. Wtedy też na osiedlach zaczęły dominować „urokliwe” dworki i pałacyki z wieżyczkami i kolumnami przy wejściu. Pojawiły się wieloboczne wykusze, w których przeważnie lokalizowano jadalnię.

Program funkcjonalny takich domów jednorodzinnych powiększył się o dodatkowe garderoby, którymi zagospodarowywano głównie schowki pod skosami. Garderoby więc były, ale mało funkcjonalne. Piwnice przestały być konieczne ze względu na bardziej powszechne piece gazowe i łatwość ich obsługi.

Z miłości do podmiejskiej rezydencji

Mniej więcej w połowie dziesięciolecia banki uprościły procedury kredytowe, inwestorzy nieco śmielej zaczęli więc wybierać duże domy jednorodzinne o powierzchni ponad 180 mkw. Pojawiły się rezydencje i projekty domów jednorodzinnych na indywidualne zamówienie. W takich domach garaż musiał być przeważnie dwustanowiskowy, ponieważ większe działki łatwiej można było kupić na obrzeżach miast, co rodziło konieczność posiadania więcej niż jednego auta.

Domy oprócz sypialni dla każdego mieszkańca miały także dodatkowy pokój przeznaczony dla rodziców właścicieli lub jako pokój gościnny. Zwykle był on usytuowany na parterze z uwagi na to, że na poddaszu mieściła się strefa prywatna. Czasem zamiast pokoju projektowano osobne, niewielkie mieszkanko z osobnym wejściem dla seniorów i domy znów stawały się wielopokoleniowe.

Po początkowym zachwycie dworkami nastąpił powrót do prostej architektury domów jednorodzinnych. Znów pojawiły się dachy dwuspadowe, choć jeszcze z lukarnami. Domy nadal ogrzewano przeważnie gazem, ale coraz częściej wypierał go ekogroszek, głównie ze względu na dość duży koszt ogrzewania. Niestety mimo rozwoju budownictwa temat ocieplenia wciąż traktowany był po macoszemu. Po prostu przyjmowano za normę, że ogrzewanie domu musi kosztować dużo.

Obraz
© Krzysztof Smyk / pracownia + 48

Katalogowe projekty domów

Przełom nastąpił w okolicy 2002 r., kiedy pojawiły się pierwsze katalogowe projekty domów, potem zaś w latach 2006-2007, gdy można było kupić gotowe projekty domów energooszczędnych biura Lipińscy Domy. Powstały one równolegle z budową pierwszego certyfikowanego domu pasywnego w Polsce w Smolcu pod Wrocławiem. Zainteresowanie nim było duże - coraz więcej inwestorów dowiadywało się, że ogrzewanie domu może być nawet 3-4-krotnie mniejsze, i to stosunkowo niedużym nakładem kosztów.

Domy energooszczędne wytyczyły właściwie nowy kierunek w budownictwie. Bryła domu energooszczędnego musiała być mniej skomplikowana, jeszcze popularniejsze stały się więc domy z dwuspadowym dachem, bez lukarn i o nowocześniejszej stylistyce. Przeważnie nie były one zbyt duże, zwykle powierzchnia wahała się w granicach 130-150 mkw.

Dodatkowym charakterystycznym elementów domów energooszczędnych były duże przeszklenia w nasłonecznionych elewacjach, co stało się możliwe dzięki pojawieniu się na rynku tańszych i łatwiej dostępnych okien o odpowiednim standardzie. Pozwoliło to na uzyskanie przestronnych salonów, bez zwiększania powierzchni domu.

Program funkcjonalny domu nie zmienił się zbytnio i oprócz przestronnego salonu nadal ważnym elementem był pokój dla gości i garderoba przy sypialni rodziców. Dodatkowo pokoje nieco się powiększyły poprzez zmniejszenie kotłowni – wystarczało niewielkie pomieszczenie na mały piec gazowy. W takich domach stosowano już rekuperację, którą najczęściej umieszczano w garażu. Domy energooszczędne zaczęły częściej pojawiać się na osiedlach i choć skromne stylistycznie, wyróżniały się nowoczesnością – wyraźnie widoczną na tle domów jednorodzinnych o różnorodnych bryłach i wielospadowych dachach.

Obraz
© kreoDom.pl

Dom współczesny - pochwała prostoty i nowoczesności

Około 2010 r. domów o nowoczesnej stylistyce pojawiło się jeszcze więcej i uzyskały one bardziej wyszukany detal. Nadal najczęściej wybierane są domy jednorodzinne o prostych dachach, minimalistycznej bryle i starannie dobranych materiałach wykończeniowych, w elewacjach domów pojawiają się zaś drewno, stal i kamień.

Inwestorzy coraz konsekwentniej odżegnują się od dworkowej architektury - z balkonami, kolumnami, wykuszami i lukarnami. Chętniej wybierają domy z płaskimi dachami, które oprócz nowoczesnego charakteru lepiej wpisują się w małe, miejskie działki. Wnętrza takich domów odgrywają znacznie większą rolę, pojawiają się nowe rozwiązania – antresole, ciekawie usytuowane schody, mocno przeszklone salony i jadalnie. Sypialnie mają zwykle własne garderoby, a sypialnia rodziców - także własną łazienkę.

Małe domy - alternatywa dla mieszkania w bloku

Po załamaniu się rynku budowlanego zwiększył się na nowo popyt na małe domy jednorodzinne. Wielu bowiem, po wprowadzeniu bardziej restrykcyjnych zasad przyznawania kredytów, musiało zweryfikować swoje plany i znacznie ograniczyć wielkość planowanego domu. Do łask wróciły domy bardzo małe, o pow. 50-70 mkw. Do dziś cieszą się one ogromną popularnością.

Obraz
© KWK Promes

Niewielkie domy o programie funkcjonalnym zawierającym dwie sypialnie, salon, kuchnię (często otwartą na salon) oraz mała łazienkę i pomieszczenie gospodarcze najczęściej przeznaczone są dla seniorów, którzy odchowali już dzieci i wolą sprzedać duży, nieekonomiczny dom. W zamian za to chcą się cieszyć swobodą w małym, tanim w budowie i ekonomicznym w utrzymaniu domu.

Źródło artykułu:Informacja prasowa