Czy korzystanie z Wi‑Fi powoduje raka? Fakty i mity na temat mikrofali

W 2015 roku zakazano używania technologii Wi-Fi we francuskich przedszkolach, a w serwisach internetowych pojawiło się pełno artykułów na temat szkodliwości kuchenek mikrofalowych. Jak to więc jest z tymi mikrofalami? Czy powinniśmy się ich obawiać?

Czy korzystanie z Wi-Fi powoduje raka? Fakty i mity na temat mikrofali
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Michał Leszczyński

29.03.2018 | aktual.: 29.03.2018 14:08

Przydatny wynalazek

W 1973 roku człowiek dokonał pierwszej rozmowy za pomocą telefonu komórkowego. Od tamtego czasu staliśmy się bardzo wygodni. Obecnie nie tylko możemy kontaktować się z bliskimi za pomocą urządzenia, które mieści się w kieszeni. W kuchence mikrofalowej w ciągu kilku minut podgrzejemy sobie zimny posiłek, a z Internetem połączymy się za pomocą bezprzewodowej sieci Wi-Fi. Czym właściwie są mikrofale, którym zawdzięczamy ów komfort?

Pod nazwą mikrofali rozumiemy promieniowanie elektromagnetyczne, zaliczane do fal radiowych. Ma ono częstotliwości od 300 MHz do 3 THz. To znaczy, że pod względem długości fali mieści się pomiędzy podczerwienią a falami ultrakrótkimi. Dzięki odkryciu mikrofali nauczyliśmy się m.in. przekazywać informacje na odległość (radio) i wykrywać odległe obiekty (radar). Z czasem okazało się, że mikrofale mogą również stymulować do ruchu cząsteczki w naszych posiłkach. Wytwarzane w ten sposób ciepło ogrzewa na co dzień nasze śniadania i obiady.

Realne zagrożenia?

Wraz z upływem lat wszechobecność mikrofali w naszym życiu zaczęła wzbudzać obawy. W 2007 roku opublikowano niepokojące wyniki badań Narodowego Centrum Biotechnologii w USA. Wykazały one zwiększone ryzyko wystąpienia glejaka mózgu oraz nerwiaka wśród użytkowników telefonów komórkowych. Kilka lat później pojawiły się w Internecie informacje na temat szkodliwości fal elektromagnetycznych wytwarzanych przez urządzenia Wi-Fi oddziaływujące na nienarodzone dzieci.

Równocześnie dostało się również kuchenkom mikrofalowym. Badania naukowców z Uniwersytetu Harvarda wykazały na przykład, że fale elektromagnetyczne szybko niszczą związki białka w posiłkach. Bardzo szybko niszczą również przeciwutleniacze zawarte w warzywach. Słowem – dania, które wyciągamy z kuchenki mikrofalowej, są dużo mniej zdrowe niż wtedy, kiedy je do niej wkładamy.

Wszystkie powyższe wątpliwości zaalarmowały Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC), która uznała promieniowanie elektromagnetyczne niskich częstotliwości za potencjalnie rakotwórcze. Nadała im jednak w tej kategorii niski status, w oczekiwaniu na wyniki kolejnych ekspertyz.

Jak jest naprawdę?

Pojawiające się od czasu do czasu alarmy na temat szkodliwości mikrofali zawsze spotykają się z odpowiedzią. Światowa Organizacja Zdrowia już w 1996 roku zleciła badania na temat wpływu fal elektromagnetycznych na organizm człowieka. Wystawienie badanych na działanie promieniowania o częstotliwości od 0 do 300 GHz nie wykazało żadnych negatywnych skutków dla ich zdrowia. Wnioski te potwierdzili naukowcy z University of Pennsylvania w 2008 r.

Promieniowanie wytwarzane przez Wi-Fi ma zresztą bardzo niską częstotliwość (2,4-2,5 GHz lub 5-5,8 GHz). Tak samo telefon komórkowy oraz kuchenka mikrofalowa nawet nie zbliżają się do magicznej granicy 300 GHz badanej wcześniej przez WHO. Z kolei negatywne skutki działania tej ostatniej na nasze posiłki możemy zmniejszyć, staranniej wybierając to, co w niej podgrzewamy.
Czy to oznacza, że możemy do woli przebywać w pobliżu urządzeń emitujących mikrofale? Chyba jednak lepiej zrobić sobie od czasu do czasu przerwę w ich użytkowaniu. Wbrew pozorom bez telefonów, Internetu i kuchenek mikrofalowych da się żyć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)