Cudowne rozmnożenie przestrzeni. Sielanka na 65 metrach
Wanna czy prysznic? Kuchnia zamknięta, a może otwarta przestrzeń z wyspą? Przytulny styl rustykalny albo nowoczesny minimalizm? Urządzanie mieszkania generuje mnóstwo pytań i może rodzić konflikty, gdy domownicy mają różne potrzeby i odmienne temperamenty estetyczne. Malwinie Kuzerze, autorce tego wnętrza, udało się połączyć gusta domowników, stworzyć atrakcyjną wizualnie i bardzo funkcjonalną przestrzeń.
65-metrowe mieszkanie jest usytuowane na czwartym piętrze apartamentowca, na osiedlu "Nowy Baranówek”, skąd rozpościera się fantastyczny widok na pobliski las i stoki narciarskie. Należy do młodego małżeństwa z dzieckiem, jednak rodzina, ma się wkrótce powiększyć. Przygotowując się na nadchodzące zmiany, Jacek, znany sportowiec i Małgorzata, opiekująca się na co dzień córką, postanowili się przeprowadzić i zorganizować nową życiową przestrzeń jeszcze przed pojawieniem się niemowlęcia. Poprosili architektkę o zaprojektowanie wnętrza, które ułatwi im zapanowanie nad lawinowo rosnącą ilością rzeczy. Wymarzyli sobie dom, który podąża za ich trybem życia: zamiłowaniem do gotowania oraz koniecznością posiadania choćby niewielkiego stanowiska do pracy zdalnej.
Jedna wystarczy
Pierwotnie mieszkanie składało się z dwóch małych łazienek, sypialni z garderobą, salonu z kuchnią oraz sąsiadującego z nimi pokoju. Malwina Kuzera zdecydowała się zlikwidować jedną z łazienek na rzecz zabudowy w holu, w którym umieszczono pralkę oraz suszarkę. Druga łazienka została przebudowana tak, by pomieścić komfortową wannę oraz prysznic.
*Zobacz koniecznie: Nie masz ich w salonie? Duży błąd! *
Z wady zaleta
Bardzo nowoczesna bryła budynku poważnie komplikowała aranżację mieszkania, ponieważ jedna ze ścian elewacyjnych w sypialni jest ukośna. Architektka postanowiła uczynić z tej wady zaletę. Ściana została wyrównana i dodatkowo podkreślona cegłą.Wnęka, która przy tej okazji powstała, stała się świetnym miejscem do pracy i przechowywania dokumentów.
*Zobacz koniecznie: Nie masz ich w salonie? Duży błąd! *
Przytulny zakątek
Ściana dzieląca pokój i salon została zmodyfikowana. Dobudowano także nową, dekoracyjną z wkomponowanym telewizorem. Jej zadaniem jest oddzielenie strefy dziennej od korytarza.
*Zobacz koniecznie: Nie masz ich w salonie? Duży błąd! *
Dla niego
Poza gruntownym przemyśleniem układu funkcjonalnego, projektantka stanęła przed wyzwaniem zaproponowania wizji, która uwzględniałaby ulubione style właścicieli. Pan domu preferuje geometryczne kształty i bardziej surowy klimat, dlatego w apartamencie pojawiły się lampy wiszące o ażurowej konstrukcji, tapeta z trójkątów, kafelki o ciekawej teksturze czy ściana przy wejściu wyłożona betonem Metropolis i rytmicznie poprzecinana fugą.
*Zobacz koniecznie: Nie masz ich w salonie? Duży błąd! *
Dla niej
Z kolei pani domu jest miłośniczką naturalnych materiałów i dodatków o ekologicznym charakterze. Specjalnie z myślą o niej wykorzystano ciepłe drewno. Pojawia się ono pod postacią wykończeń zabudów czy elementów konstrukcyjnych mebli. Przytulność wprowadziły panele winylowe Designflooring z kolekcji Sorano. W mieszkaniu nie mogło zabraknąć żywej zieleni oraz roślinnych deseni. Chłodne kolory zostały ocieplone przez: kwiaty, zioła oraz tekstylia.
*Zobacz koniecznie: Nie masz ich w salonie? Duży błąd! *
Dla dzieci bajkowo
Osobnym zadaniem było zorganizowanie pokoju dziecięcego. Mimo, że dla niemowlęcia przewidziano na razie miejsce w sypialni rodziców, architektka skonstruowała niewielką przestrzeń pokoju dziecięcego elastycznie, by za jakiś czas mógł być azylem dwojga potomków. Ponieważ Nikola, starsza córka, jest wielką wielbicielką gwiazd, otrzymała prywatny kawałek nieba. Na suficie położono fototapetę z wycinkiem drogi mlecznej. Dla spotęgowania efektu ściany pokryto białą farbą ceramiczną Para Paints (odporna na szorowanie i zmywanie), a sam sufit dodatkowo podświetlono taśmami LED. Wieczorem panuje tu iście bajkowy klimat.