Z garażu w Lublinie na światowe salony

Po zakończeniu studiów – najpierw na łódzkim, a następnie krakowskim ASP, Katarzyna Cebulak założyła wraz z kilkoma innymi osobami studio projektowe Mudo Design, które obecnie wysyła swoje produkty do najlepszych apartamentowców w USA czy Kanadzie. Trudno uwierzyć, że zrobiły one tak zawrotna karierę… póki się ich nie zobaczy.

Pierwszy mebel, pani Katarzyna wykonała z pomocą swojego taty, konserwatora. Wraz z nim spędziła dzieciństwo w Hiszpanii i obecnie pełni on w jej zespole projektowym funkcję autorytetu w kwestii dawnych technik tworzenia i odnawiania mebli. Szafka z mahoniu i wierzby powstała metodą intarsji. Polega to na tworzeniu miniobrazów z cienkich kawałków drewna o różnych odcieniach. Przypomina to trochę układanie puzzli. Ponad wszystko ojciec i córka cenią rękodzieło.

Co wyróżnia twórczość Katarzyny Cebulak? Przede wszystkim doskonała jakość tradycyjnego rzemiosła i pomysłowość. Niektóre jej meble opowiadają nawet bajki, jak np. szafka Cuento, której drzwiczki prezentują historią Jasia i Małgosi wymyśloną przez braci Grimm. Tego typu meble nie tylko powstają tradycyjnymi metodami, ale są też tak wykańczane – pokrywane woskiem, politurą czy olejami.

Pani Katarzyna realizuje przede wszystkim projekty na indywidualne zamówienia. Każdy jest inny. Wykonanie każdego z mebli zajmuje wiele tygodni pracy, dlatego też designerka nie współpracuje z sieciówkami. Na realizację czeka się jednak nawet pół roku. Kolejka chętnych jest bowiem niemała i stale się powiększa.

Sprzedaż pierwszego mebla stała się zapowiedzią niezwykłej kariery. Katarzyna Cebulak rzuciła się w wir projektowania, tworząc kolejne meble, które zaczęła wystawiać na targach, także tych najsławniejszych, w Mediolanie. Zdobyła też nagrodę Must Have podczas Łódź Design Festival.

Poza meblami w swojej pracowni Katarzyna Cebulak tworzy także tkaniny, których wzory niekiedy przypominają te oferowane na meblach. Projektowane przez siebie wyposażenie i dekoracje określa jako intuicyjne. Zawsze tworzy od nowa, by jak najlepiej sprostać oczekiwaniom klientów. Każdego traktuje z właściwą sobie wrażliwością, wyjątkowo.

Jakie były najbardziej niezwykłe zlecenia, jakie otrzymała do realizacji projektantka? Otóż niemal czterometrowej długości zagłówek do łóżka z pergaminu i parawan z mosiężnych płaskowników i szkła witrażowego. Jednak i z tymi wyzwaniami Katarzyna Cebulak poradziła sobie popisowo. Parawan trafił ostatecznie do klienta z Nowego Jorku.

I jeszcze jedna ciekawostka. Skąd nazwa biura projektowego? Słowo "mudo" oznacza po hiszpańsku "niemy", co doskonale oddaje jego myśl przewodnią. Pani Katarzynie zależy bowiem na efektach pracy, a nie o tym, by było o nich głośno. Mniej słów, więcej czynów!