Wszystko, czego nie wiecie o lodówkach
Sprzęt domowy, bez którego nie wyobrażamy sobie życia? Oczywiście lodówka! Można prać ręcznie, można nie prasować, można żyć bez zmywarki. Bez lodówki się nie da. Aż trudno uwierzyć, że to tak powszechne urządzenie jest stosunkowo młode. Sprawdź, czy wiesz wszystko o lodówkach.
29.05.2018 | aktual.: 06.06.2018 08:55
Jak to się zaczęło
Pierwsza lodówka trafiła do prywatnego domu niewiele ponad sto lat temu – w 1913 roku. I co ciekawe, nie posiadała ona zamrażalnika. Można było przechowywać w niej produkty świeże jedynie przez krótki czas. Tak bardzo potrzebny zamrażalnik (kto z nas wyobraża sobie dziś życie bez niego?!) został wynaleziony dopiero w 1939 roku. Można śmiało założyć, że wciąż żyją na świecie ludzie, pamiętający czasy, gdy lód w lecie był sennym marzeniem.
Zanim jednak lodówki trafiły pod strzechy, były używane w przemyśle. Ich początki datuje się na koniec dziewiętnastego wieku, a ich pojawienie się było odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku. Bez odpowiedniego systemu chłodzenia nie można było sprzedawać zimnych napojów, np. piwa.
Przed epoką lodówek
Ludzie praktycznie od zawsze potrzebowali sposobu na przechowywanie żywności tak, by się nie psuła. Dlatego, dopóki nie było lodówek, radzono sobie w inny sposób, na przykład budując ziemianki ze ścianami wyłożonymi słomą. Może to wydawać się dziwne, ale kilka metrów pod ziemią (do ziemianek schodzono po schodach) udawało się stworzyć pomieszczenie z temperaturą bliską zeru.
Krótko po wojnie, gdy elektryfikacja kraju nie zdążyła sięgnąć do wszystkich zakątków, korzystanie z lodówek było niemożliwe. Inna rzecz, że nie były one wtedy powszechnie dostępne. Dlatego radzono sobie inaczej. Pod oknem budowano szafkę z grubymi, drewnianymi drzwiczkami, które nie wpuszczały ciepła do jej wnętrza. Jednocześnie ściana zewnętrzna budynku pod oknem była na tyle cienka, że wpuszczała do domu zimno. W ten sposób stworzono szafkę, w której, przynajmniej w zimie, zawsze panował chłód. W lecie niestety trzeba było bazować na piwnicach, o ile ktoś takową miał.
Czym może zaskoczyć lodówka
Nowoczesna lodówka to coś więcej niż szafka, w której zawsze jest zimno. Jeszcze do niedawna nowością był wbudowany podajnik zimnych napojów i kostek lodu. Dziś nawet lodówki ze średniego przedziału cenowego mają taką opcję w standardzie. Nie dziwi też szuflada na świeże warzywa i specjalna półka na butelki.
Nowoczesna lodówka to inteligentna lodówka. Wie lepiej od swojego właściciela, czego on potrzebuje i kiedy zrobić zakupy. Mało tego. Za pośrednictwem internetu potrafi samodzielnie złożyć zamówienie w sklepie online. Rolą właściciela jest odebranie zakupów i zapłacenie. Tego jeszcze lodówki nie potrafią, ale i to się może zmienić. Dekadę temu nikt przecież nie przypuszczał, że będzie płacił telefonem komórkowym!
W Dubaju, uznawanym za najdroższe i najbardziej snobistyczne miasto na świecie, wynaleziono specjalny magnes na lodówkę. Wystarczy go nacisnąć, by złożyć zamówienie na pizzę z dostawą do domu.
Coraz częściej w lodówkach stosowany jest system No Frost. Dzięki niemu lodówka naprawdę sama się rozmraża, a zamrażalnik nigdy nie obrasta lodem. To spora wygoda, ale… przy rozmrażaniu z zamrażarki znikają także kostki lodu, warto więc co jakiś czas sprawdzić stan pojemników, żeby się niemile nie rozczarować.
Czego nie wkładać do lodówki
Teoretycznie do lodówki można włożyć wszystkie produkty jadalne oraz niektóre leki i kosmetyki. Szczególnie tym ostatnim możemy znacznie przedłużyć żywotność. Są jednak produkty, których lepiej do lodówki nie wkładać, bo sporo stracą na walorach smakowych i wartościach odżywczych.
Pomidor przechowywany w lodówce staje się mdły i „gniotowaty”. Tłumaczy to, dlaczego pomidory z marketów są całkowicie pozbawione smaku.
Ziemniaki przechowywane w lodówce stają się słodkie i bardziej kaloryczne. Powód? Niska temperatura powoduje przemianę skrobi w cukier.
Chleb w lodówce starzeje się szybciej niż poza nią! Smak też pozostawia wiele do życzenia. Jeśli potrzebujemy przedłużyć nieco termin przydatności chleba, to lepiej go zamrozić.
Melon włożony do lodówki nie tylko straci smak, ale także sporo wartości odżywczych. Najlepiej zjadać go tuż po kupieniu, w ostateczności znaleźć dla niego chłodne miejsce w domu.
Miód ulega krystalizacji pod wpływem niskiej temperatury. Czyli po prostu ulega scukrzeniu.
Kawa i czekolada pod wpływem niskiej temperatury pokrywają się białawym nalotem i przestają być rozkoszą dla podniebienia.
Szynka, nie każda, ale sporo gatunków, traci smak w niskiej temperaturze. Wniosek? Powinna być jedzona tuż po przyrządzeniu. Kupując w sklepach, oczywiście z lodówki, nie mamy szans na poznanie prawdziwego smaku wielu gatunków szynek.
Święto lodówki
Tak, tak, to nie żart! 14 listopada przypada Narodowy Dzień Czyszczenia Lodówki. Termin wydaje się starannie przemyślany. To dobry moment, by zrobić generalny przegląd lodówki, wyrzucić wszystkie resztki i przeterminowane produkty. Po starannym umyciu wszystkich półek, szufladek i zakamarków można zacząć gromadzić zapasy świąteczne.