Wakacje na RODOS – działkowanie w mieście

Powrót do natury jest widoczny na wielu poziomach naszego życia. Nie dość, że chętniej przebywamy na jej łonie poza miastem, wręcz z niego uciekamy, to rośliny wkroczyły do naszych mieszkań w o wiele większej ilości, a motywy roślinne często przewijają się w wystroju wnętrz czy nawet na ubraniach.

Ekologiczne podejście do życia ogarnia nasze domy, sklepy, miejsca pracy. Wśród eko-trendów coraz wyżej plasuje się "zero waste", którego podstawą jest recycling. Niczego nie marnujemy: energii, wody, jedzenia czy ubrań. Dobrze jest mieć własny kompostownik, bo kompost jest doskonałym nawozem dla kwiatów, warzyw czy owoców. Zwolenniczką tej ideologii jest autorka książki "Pokochaj swój dom. Zero Waste Home, czyli jak pozbyć się śmieci, a w zamian zyskać szczęście" – Bea Johnson. Wraz z rodziną produkuje jeden słoik śmieci rocznie (dosłownie!). Postawa godna szacunku, choć nie dajmy się zwariować… Może to stanowić ideę, za którą warto podążać.

Jeśli nie chcemy porzucić miasta, a mieć kawałek ogrodu, to odpowiedź brzmi: tak. ROD są dobrym rozwiązaniem. Nie mamy domu z ogrodem, a uprawa na balkonie nam nie wystarcza? Tak, działka w mieście jest idealna. Nie wyjeżdżając z miasta mamy kawałek zielonego terenu z mikroklimatem dla siebie. Jeśli nie przepadamy za "grzebaniem w ziemi" i nie jesteśmy przekonani, to nie róbmy tego kroku. Taka działka, tak samo jak przydomowy ogród, wymaga trochę czasu i zaangażowania.

Zobacz koniecznie: Sprawdzone patenty na bezpieczny dom. Włamywacze będą się trzymać z daleka

Nic samo się nie zrobi, nawet jeśli będzie to trawnik i kilka rabatek. Pielęgnacja trawnika też jest pracochłonna! Niemniej jest to bardzo przyjemna forma wypoczynku dla kochających naturę. W środku miasta ogrody działkowe i parki traktowane są jak zielone płuca – robi się wszystko, by ich nie likwidować. A przynajmniej ostatnio, ze względu na problem ze smogiem, tereny zielone są na wagę złota. Z drugiej strony są łakomym kąskiem dla deweloperów. I tu przechodzimy do dość skomplikowanej formy własności, jaką rodzinne ogrody posiadają.

Teren ogrodów działkowych to własność miasta. Osoby, które chcą zakupić działkę, po prostu ją dzierżawią. Jak taki proces wygląda? Pozyskanie prawa do działki następuje na podstawie tak zwanej umowy dzierżawy działkowej. Umowę tę może podpisać stowarzyszenie ogrodowe z pełnoletnią osobą fizyczną. Przy ustanowieniu prawa do działki będzie uwzględniane m.in. miejsce zamieszkania osoby ubiegającej się o nią. Stowarzyszenie może odmówić dzierżawy z ważnych powodów.

Umowa często określa wysokość czynszu lub sposób ustalenia jego wysokości oraz termin płatności wtedy, gdy stowarzyszenie ogrodowe uiszcza na rzecz właściciela gruntu opłaty z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości zajmowanej przez ogródki działkowe.

Zasady ponoszonych kosztów ustala statut rodzinnych ogródków działkowych. Są to przede wszystkim opłaty za energię elektryczną, wodę, podatki itp. Oczywiście właściciele działek mają prawo do wglądu w sprawozdanie finansowe stowarzyszenia.

Wszelkie nasadzenie, sprzęty itp. na takim ogródku działkowym są własnością dzierżawiącego, więc gdy doszłoby do odsprzedaży terenów, to właściciele ogródków dostają wynagrodzenie z tego tytułu, o ile nasadzenia, urządzenia i obiekty wykonano zgodnie z prawem.

Na takiej działce nie można mieszkać (w teorii, bo w praktyce bywa różnie…). Ustawa dotycząca rodzinnych ogrodów działkowych mówi, że działką jest obszar o powierzchni nieprzekraczającej 500 m kw. Na obszarze działki obowiązuje zakaz zamieszkiwania, prowadzenia działalności gospodarczej bądź innej działalności zarobkowej.

Ceny takiej dzierżawy (zakupu) to koszt od 10 000 do 60 000 złotych! Wszystko zależy od tego w jakim stanie jest działka i co na niej się znajduje.
Rodzinne Ogrody Działkowe są coraz bardziej popularne wśród młodszego pokolenia i raczej ta tendencja się nie zmieni. Chętnie wracamy i obcujemy z naturą. Pytanie tylko, czy taka forma nam odpowiada. Nie każdy skusi się na ten wcale niemały koszt bez pewności, że będzie cieszył się ogródkiem przez długie lata. Na szczęście podejście władz miejskich powoli się zmienia, więc pozostaje trzymać kciuki, by tak pozostało.