Skąd wiadomo, że kwiaty żyją? To z pozoru łatwe pytanie w praktyce może nasuwać wiele wątpliwości. Zasuszone rośliny doniczkowe, które wyglądają na martwe, można niekiedy uratować. Jak się do tego umiejętnie zabrać?
Skąd wiadomo, że kwiaty żyją? To z pozoru łatwe pytanie w praktyce może nasuwać wiele wątpliwości. Zasuszone rośliny doniczkowe, które wyglądają na martwe, można niekiedy uratować. Jak się do tego umiejętnie zabrać?
Bujnie rozrośnięte kwiaty, które są twoją chlubą, mają też ogromne pragnienie. Podczas upałów niektóre z nich wymagają nawet dwukrotnego podlewania w ciągu dnia. Niestety właśnie wraz z nastaniem słonecznych dni, czyli w okresie urlopowym, rośliny doniczkowe są szczególnie narażone na zaniedbania. Pozostawione same sobie najczęściej usychają, nie każdy ma bowiem zaprzyjaźnionego sąsiada, który regularnie będzie ich doglądał. Istnieją oczywiście różne systemy nawadniające, jednak nie zawsze zapewniają one odpowiednią ilość wody kwiatom, gdy nieobecność domowników się przeciąga. Czy tobie także zdarzyło się przesuszyć stojące w domu rośliny doniczkowe? Jeśli tak, poznaj sposoby na to, by przywrócić im żywotność.
Od łodygi po korzeń
Jeśli odkryłeś, że rośliny doniczkowe po twojej dłuższej nieobecności w domu straciły liście lub zmieniły ich kolor z zielonego na brązowy, nie panikuj. Najszybszym sposobem na to, by przekonać się, czy rzeczywiście są martwe, jest sprawdzenie ich łodyg. Jeśli są giętkie i zielone w środku, jest spora szansa na ocalenie kwiatów. Jeśli nie - następnym krokiem jest sprawdzenie korzeni. One również powinny być sprężyste i dość twarde. Tylko łamliwe i wiotkie oznaczają, że bez wątpienia musisz zacząć od nowa przygodę z uprawą roślin doniczkowych.
Witalność na skróty
Pierwszym krokiem na drodze ratowania zasuszonych roślin doniczkowych jest usunięcie zwiędłych liści, kwiatostanów oraz podcięcie łodyg - nawet tuż nad ziemią, jeśli okaże się, że nie były zielone wewnątrz. Często wystarczy jednak skrócić je w połowie czy na 1/3 dawnej wysokości. Zostaw tak dużą część łodygi, jak tylko jest to możliwe. Przycięte rośliny doniczkowe przenieś w miejsce, gdzie będą miały zapewnione mniejsze nasłonecznienie, niż jest to wskazane w przypadku poszczególnych gatunków.
Kąpiel w doniczkach
Suchą glebę trzeba nawodnić. Zanim się jednak do tego zabierzesz, musisz ją rozpulchnić. Sucha kurczy się bowiem, często zamieniając w zbitą masę. Wlanie wody nic wtedy nie daje, ponieważ szczelinami szybko wypływa ona na zewnątrz. Dopiero rozluźnienie podłoża i usunięcie z niego zwartych grudek zatrzyma wilgoć.
Zamiast podlewać kwiaty z góry, najlepiej wstawić je wraz z doniczkami do miski z wodą (tak, by były nią zakryte) na godzinę lub dwie, a następnie pozostawić je do odcieknięcia. Powinno ono trwać dość długo, aż woda przestanie przelewać się w podstawce. W przeciwnym przypadku, zamiast pomóc roślinom, narazisz ich korzenie na gnicie.
Starania na przekór faktom
Czasami, mimo usilnych starań, kwiatów nie da się uratować. Zastanów się więc, czy na pewno chcesz się tego podjąć. Zresztą przez długie tygodnie czy nawet miesiące reanimowane rośliny doniczkowe i tak na ogół zamiast zdobić, przedstawiają dość mizerny widok. Jeśli jednak zdecydujesz się im pomóc, po sprawnie przeprowadzonej akcji reanimacyjnej, już po 3-4 tygodniach powinieneś zauważyć przyrost łodygi, liści czy nowych pędów. Jeśli nie stwierdzisz poprawy, ponownie skróć łodygę, by sprawdzić, czy proces jej obumierania nie postępuje.
Opłacalna zapobiegliwość
Jeśli wyrzucenie kwiatów było nieuniknione, potraktuj to jako nauczkę. Wiedząc, ile czasu możesz poświecić roślinom doniczkowym i jak często zdarza Ci się spędzać czas poza domem, postaraj się na przyszłość w przemyślany sposób kolekcjonować kwiaty w domu. Najbezpieczniej jest wybierać rośliny doniczkowe o niewielkich wymaganiach. Dzięki temu powakacyjne spustoszenie na parapecie nie będzie tak tragiczne w skutkach.
Opłacalna zapobiegliwość
Przed wyjazdem dodaj do gleby specjalny żel, który na dłużej zatrzyma w niej wilgoć, stopniowo ją uwalniając. Podlej też rośliny obficie i ustaw je w umiarkowanie nasłonecznionym lub nawet zacienionym miejscu w zależności od wymagań danego gatunku. Możesz też zainstalować specjalne kule nawadniające z długimi szyjkami lub automatyczny system podlewania. Być może dzięki temu scenariusz po powrocie z wakacji będzie bardziej optymistyczny, a kwiaty zaledwie podwiędną, odzyskując formę już w kilka godzin po obfitym podlaniu.