Sąsiedzi, którzy mogą doprowadzić cię do szału

Sąsiedzi, którzy mogą doprowadzić cię do szału
Źródło zdjęć: © Shutterstock

20.04.2015 12:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Istnieją setki rzeczy, które mogą irytować w okolicy mieszkania. W zależności od nastawienia danej osoby, jej trybu życia, potrzeb i oczekiwań będzie to supermarket, boisko, sąsiad lub droga szybkiego ruchu. Czasami frustracja kończy się nawet przeprowadzką.

Istnieją setki rzeczy, które mogą irytować w okolicy mieszkania. W zależności od nastawienia danej osoby, jej trybu życia, potrzeb i oczekiwań będzie to supermarket, boisko, sąsiad lub droga szybkiego ruchu. Czasami frustracja kończy się nawet przeprowadzką.

1. Boisko sportowe, orlik

Wiele osób narzeka na sąsiedztwo obiektów sportowych. Oprócz takich oczywistości jak Stadion Narodowy, który sąsiadom utrudnia życie w czasie koncertów, meczów i innych dużych imprez, okazuje się, że problemem może być nawet niewielki orlik. W ciągu kilku lat wybudowano w Polsce ponad 1,5 tys. takich obiektów, do tego dochodzą boiska przyszkolne. Okazuje się, że problemem dla mieszkańców, których działki bezpośrednio przylegają do boiska, są m.in. wpadająca do ogródka piłka, reflektory świecące w okna lub na taras oraz sam hałas związany z uprawianiem sportu.

2. Plac zabaw lub przedszkole

Dzieci są słodkie, ale ich nadmiar działa niektórym na nerwy. Coraz częściej zdarza się, że na osiedlach w dużych miastach pojawiają się petycje z propozycją, by usunąć plac zabaw, który według części mieszkańców jest uciążliwy. Chodzi oczywiście o hałas, który robią bawiące się dzieci. Przeszkadza to często osobom, które pracują z domu i chcą mieć ciszę, by móc się skoncentrować.

3. Dzikie zwierzęta

Sąsiedztwo lasu to bez wątpienia miłe towarzystwo. Możesz liczyć na kojącą ciszę, ładny widok z okna i bliskość natury. Ma to jednak także swoje wady: mowa o dzikach, których w Polsce jest coraz więcej (już ok. 300 tys.) i coraz częściej można je spotkać nie tylko w lasach, ale też w pobliżu siedzib ludzkich. Niszczą one nie tylko pola uprawne, ale też przydomowe ogródki. Między bajki natomiast można włożyć kwestię zagrożenia atakiem ze strony dzików – to zdarza się bardzo rzadko.

4. Lakiernia lub warsztat samochodowy

Osoby, które cały dzień spędzają poza domem (np. w pracy), nie znają takiego problemu, ale już młodzi rodzice z dziećmi lub ci, którzy pracują zdalnie, mają z tego rodzaju sąsiedztwem poważny problem. Kłopotliwy jest tu nie tylko hałas, ale też zapachy, które dochodzą z takiego obiektu. W przypadku wątpliwości co do przekroczenia dopuszczalnych norm hałasu można zwrócić się do Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym z prośbą o przeprowadzenie kontroli.

5. Samoloty nad głową, samochody za ścianą

Podejmując decyzję o zakupie mieszkania, wiele osób przymyka oko na pewne minusy. Wydaje nam się, że podchodzące do lądowania samoloty nie są aż tak uciążliwe, że ekran dźwiękoszczelny to dostateczna ochrona przez drogą szybkiego ruchu, ale potem poziom irytacji hałasem rośnie z każdym dniem. Szczególnie dokuczliwe jest to podczas spokojnego wieczoru, gdy nie ma innych źródeł hałasu i nagle nad blokiem pojawia się zbliżający się do lotniska odrzutowiec.

6. Imprezownia pod oknem

Spokojna restauracja zaszkodzić może jedynie zapachami z kuchni, ale młodzieżowa imprezownia bywa trudniejszym sąsiadem. Za dnia cisza i spokój, ale im później, tym głośniej, z apogeum hałasu w weekend. Do tego tłumy ludzi wychodzące na papierosa i od czasu do czasu awantury pomiędzy podpitymi gośćmi.

7. Dymek na balkonie u sąsiada

W trosce o zapach w mieszkaniu sąsiad wychodzi na każdego papierosa na balkon. Lato czy zima – stoi i pali, co najmniej pięć razy każdego wieczora. I wszystko jest w porządku, jeśli tylko wiatr nie układa się tak, że cały dym wpada nam do salonu. Mimo woli stajemy się więc biernymi palaczami. Można oczywiście zamknąć okno, ale latem może to być nie mniej uciążliwe niż papieros sąsiada.

8. Market pod oknami sypialni

Dobrze zaopatrzony sklep tuż za bramą osiedla to wygoda, jakich mało. Można zrobić zakupy praktycznie każdego dnia i o każdej porze. Problem pojawia się jednak, gdy okna sypialni wychodzą na plac dostaw. Ciężarówki ze świeżymi warzywami i pokrzykujący pracownicy sklepu o piątej rano to nie jest wymarzone sąsiedztwo.

Marcin Krasoń, Home Broker

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (1)