Przystań trampa
09.11.2017 | aktual.: 09.11.2017 14:01
Mieszkanie fotografa André Klotza w São Paulo odwiedziliśmy w typowy o tej porze roku deszczowy dzień, ale szybko zapomnieliśmy o brzydkiej pogodzie. W tym wnętrzu czuje się dobrą energię, którą emanuje sam gospodarz. Nie stosował żadnych sztuczek stylistycznych, nie sprowadził najmodniejszych mebli. Bo nie chodziło o to, żeby mieszkanie uwodziło blichtrem. Ono ma być jego schronieniem. Miejscem, w którym odpoczywa i zbiera myśli po długich podróżach. I jako takie sprawdza się doskonale.
André Klotz, brazylijski fotograf mieszkający w São Paulo, specjalizuje się w zdjęciach architektury, wnętrz, i portretach. Jego wyjątkowy dom jest pełen zdjęć, pamiątek z podróży i wspomnień.
Ściana ze skrzynek
André fotografuje główne architekturę, a jego zamiłowanie do praktycznych rozwiązań architektonicznych widać we wnętrzach, które urządził. I tak pomiędzy sofą a drzwiami w salonie stanęła skonstruowana ze skrzynek ścianka działowa. - Ten podział był konieczny, bo nie chciałbym siedzieć na kanapie i patrzeć na drzwi. Zdecydowałem się na szaloną improwizację, a jej rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - mówi.
Po swojemu
Gospodarz jest otwarty na rady i sugestie znajomych architektów, ale w przypadku łazienki nie posłuchał nikogo. - Była mała i niedoświetlona. Otworzyłem ją i połączyłem z sypialnią, choć wiele osób, które znam, odradzało mi takie rozwiązanie. Teraz w łazience mam okno i nie narzekam na brak światła - zaznacza z satysfakcją.
Kuchnia na surowo
Wzrok przyciąga także jasna kuchnia. Przez okno i delikatne firany z woalu dociera tu mnóstwo naturalnego światła – marzenie każdego miłośnika kulinariów, a już zwłaszcza fotografa z zawodu! Cementowa, porowata powierzchnia ścian dodaje wnętrzu surowego, industrialnego uroku.
Trofea z podróży
Każdy z 90 mkw. mieszkania został wykorzystany w przemyślany sposób. Kiedy André wprowadził się tutaj, nie miał nic, a wszystkie sprzęty pojawiały się w miarę potrzeb. Wiele mebli i dodatków to pamiątki z podróży – na przykład dywan w salonie.
- Kiedyś, kiedy pracowałem dla dużego magazynu lifestyle’owego, wypatrzyłem w sklepie piękny, importowany dywan, ale był za drogi. Podczas podróży do Turcji, na jednym z małych ryneczków, zobaczyłem dokładnie taki sam! Dziś zdobi podłogę w salonie - śmieje się.
Nic na siłę
Poza pamiątkami z podróży w domu André znajdziemy także te rodzinne: okrągłe lustro, drewniane stołeczki i gramofon. Dawne biurko dziadka jest teraz barkiem. Historia rodzinna lub wspomnienie kryją się na każdym kroku. - Nie wyszukuję rzeczy specjalnie do tego mieszkania. Czekam, aż przedmiot lub mebel sam mnie znajdzie – wyjaśnia André.
Kryjówka obserwatora
Mieszkanie naszego gospodarza znajduje się w sercu metropolii. Jednak budynek nie przypomina nowoczesnych konstukcji siedzib instytucji finansowych i kulturalnych, które go otaczają. Także w mieszkaniu nic nie wskazuje na to, że wokół panuje zgiełk centrum biznesowego – Avenida Paulista. Ta lokalizacja ma ogromną zaletę: zapierający dech w piersiach widok na okoliczną architekturę.
- Szukałem mieszkania z dużymi oknami, przez które mógłbym podziwiać miasto ciągnące się aż po horyzont – kwituje André Klotz.
Fajnie tu po prostu pomieszkać
Spytany o ulubione miejsce w domu, nasz gospodarz uśmiecha się: - Może to banał, ale po długiej podróży uwielbiam wracać do siebie. Nie mam ulubionego miejsca w mieszkaniu. Ono całe jest moim ulubionym miejscem.
Materiał opublikowany dzięki uprzejmości Westwing