Podpowiadamy, jak uniknąć najczęstszych błędów w ogrodzie
17.05.2018 12:08, aktual.: 17.05.2018 12:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie każde skupisko zieleni tworzy od razu ogród, zwłaszcza taki, który cieszy oko, spełniając nasze wymagania estetyczne i użytkowe. Błędy w aranżacji zielonej przestrzeni wokół domu popełniamy wszyscy, niektóre jednak niosą za sobą konsekwencje, z którymi trzeba się będzie borykać długi czas. Jak uniknąć powszechnych błędów w aranżacji ogrodu?
To najczęstszy błąd, popełniany na samym początku: tak naprawdę nie wiemy, jaki chcielibyśmy ogród, jak miałby on wyglądać. Działamy na zasadzie: pojadę do najbliższego centrum ogrodniczego, coś tam kupię, a potem posadzę. Przy czym to "coś" będzie zapewne najmodniejszymi czy najbardziej zachwalanymi przez sprzedawcę roślinami, a my nie będziemy mieli bladego pojęcia, co tak naprawdę kupiliśmy ani co z tym zrobić. W rezultacie powstaje pomieszanie z poplątaniem.
- Kupujemy rośliny kompulsywnie. Często wybieramy te, które u nas marzną. Sadzimy je też w złych stanowiskach, np. rośliny, które powinny rosnąć na słońcu, znajdują się w cieniu – mówi mgr inż. Renata Terlecka, architekt krajobrazu z Zawady pod Zamościem.
Kompletny brak pomysłu jest najgorszą sytuacją. Lepsze będzie nawet, jeśli powielimy to, co widzimy wokół siebie, np. u sąsiadów. Szansa na sukcesu niewielka, ale przynajmniej unikniemy chaosu.
- Powtarzamy kompozycje sąsiednich ogrodów, bez przemyślenia tego, czy sprawdzi się w naszym. Nie da się skopiować projektu ogrodu, bo każda działka ma inną specyfikę terenu – ocenia Terlecka.
Zły dobór roślin
Niewiele wiemy o roślinach, które kupiliśmy, nie wiemy, jak z nimi postępować, a w rezultacie nie bardzo jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak ogród będzie wyglądał "na gotowo".
- Przy zakładaniu ogrodu często nie bierzemy pod uwagę szybkości i siły wzrostu roślin. Np. w małych ogrodach sadzone są drzewa iglaste lub liściaste, które po kilku latach zarastają cały ogród, rzucają za duży cień, wrastają w linie energetyczne. Wtedy konieczne jest cięcie, które często deformuje drzewo, np. świerk z obciętym wierzchołkiem nie wygląda atrakcyjnie – mówi nam Krystyna Rymarczyk, ogrodniczka dbająca o zieleń przy konsulacie generalnym USA w Krakowie.
- Nie znając cech charakterystycznych danej odmiany, sadzimy je za blisko siebie, a trzeba zostawić trochę miejsca na ich rozrost. Potem okazuje się, że np. jeden krzew rośnie do 2 m wysokości i szerokości, a ten obok jest w odmianie karłowatej. W konsekwencji jeden przytłacza drugi, co skutkuje tym, że mniejszy będzie zdominowany i w końcu przypadnie. Np. berberys thunberga "atropurpurea" i "atropurpurea nana" jako małe wyglądają tak samo, ale pierwszy urośnie na ponad 2 m wysokości i szerokości, a drugi jest niski (ok. 70 cm). Trzeba więc wiedzieć, z czym mamy do czynienia, i myśleć "do przodu". Przy zakładaniu ogrodu zostawiamy za mało miejsca np. na tujki przy płocie. Sadzimy je w niewielkim rozstawie, źle stopniujemy wysokość, np. sadzimy z przodu rośliny wyższe, zasłaniając te z tyłu, które są niższe – dodaje Terlecka.
Rośliny powinny być dobrane również do warunków glebowych, jakie mamy w ogrodzie (np. są rośliny wrażliwie na odczyn pH) oraz warunków pogodowych (np. spodziewane nasłonecznienie, które jest inne w zależności od regionu kraju).
Natomiast grzechem najcięższym wydaje się to, co powtarza się we wszystkich wypowiedziach ekspertów: mamy tendencję do "przeładowywania" ogrodów zbyt dużą ilością roślin, które rosną za gęsto. Rośliny to przecież nie jedyne elementy naszych ogrodów! Jest jeszcze tzw. mała architektura: altanki, huśtawki czy baseny, coraz częściej pojawiają się też fontanny. W rezultacie brakuje nam przestrzeni, powstaje chaos, który z czasem zaczyna przytłaczać. Pamiętajmy, że czasem mniej znaczy lepiej.
Problematyczny trawnik
Trawniki są modne, coraz częściej pojawiają się przy naszych domach i… przysparzają sporych problemów. Bo swobodnie rosnącą trawę, bez żadnej kontroli, trudno nazwać od razu "trawnikiem".
- Często robimy zbyt duży trawnik, zakładając, że sobotnie koszenie to sama przyjemność. Wbrew pozorom trawnik wymaga dużo pracy i koszenie to tylko promil pielęgnacji. Żeby uzyskać piękną trawę, trzeba ją nawozić, odchwaszczać, nawadniać, napowietrzać itd. – mówi Krystyna Rymarczyk.
- Często nie robimy obrzeży trawnikowych, co później utrudnia koszenie i dbanie o ogród – dodaje Renata Terlecka.
Złe nawadnianie
Roślinom trzeba dostarczyć odpowiednich składników odżywczych, czyli podlać je i nawieźć. Podczas podlewnia popełniamy sporo błędów. To o tyle zaskakujące, że czynność ta wydaje się mało skomplikowana. Błędy dotyczą pory podlewania, tego, w jaki sposób to robimy i jak obficie. Jak mówią eksperci, zasada, do której powinności się bezwzględnie stosować, brzmi: "nigdy nie lejemy po zielonym".
- Jeśli chodzi o nawadnianie, używamy za mało wody i nawilżamy tylko górną, płytką cześć gruntu. Trzeba podlewać rzadziej, lecz więcej. Wolnym strumieniem pod roślinę. Podlewamy bardzo wcześnie rano, a nie wtedy, gdy rośliny są rozgrzane – radzi Terlecka.
Rzecz w tym, że podlewając rośliny w pełnym słońcu, narażamy je na podwójne niebezpieczeństwo. Po pierwsze, źle znoszą gwałtowną zmianę temperatury. Jeżeli rozgrzaną roślinę polejemy zimna wodą, będzie to dla niej szok termiczny. Dlatego zawsze lepiej podlewać odstaną wodą w temperaturze otoczenia niż zimną, bieżącą wodą z wodociągu. Po drugie, krople, które zostają na liściach i łodygach, pod wpływem promieni słonecznych działają jak soczewki, powodując poparzenie rośliny.
Zbyt częste podlewanie powoduje, że roślina się… rozleniwia. Jak wiadomo, woda jest pobierana z gruntu za pomocą korzeni. Jeśli roślina jest zmuszona szukać wody w głębszych warstwach gleby, jej korzenie stają się dłuższe i silniejsze. I odwrotnie: jeśli nie musi "walczyć" o wodę, będzie ona gorzej ukorzeniona i w rezultacie – słabsza.
Niewłaściwe nawożenie
W przypadku nawożenia sytuacja jest bardzo podobna jak przy podlewaniu: łatwiej rosnącym roślinom poważnie zaszkodzić, niż pomóc.
- Błędem jest to, że sypiemy nawóz zbyt blisko nasady korzenia rośliny i za dużo w jednym miejscu – mówi architekt krajobrazu spod Zamościa. I dodaje: - Należy rozsypać go luźno wokół rośliny i połączyć z gruntem. Trzeba też pamiętać o tym, że nawozy długo uwalniają swoje składniki – mówi Terlecka.
Problem również w tym, że roślinom można zaszkodzić w dwojaki, skrajnie różny sposób: zbyt dużą lub za małą dawką nawozów. Zbyt duża jego ilość może "spalić" rośliny (nie należy nawozić podczas suszy i upałów!), zbyt mała – obniży nadmiernie pH gleby. W efekcie ziemia nie będzie urodzajna i nie wyda plonów.
Jeśli bardzo angażujemy się w uprawę ogrodu, można w specjalistycznym laboratorium zbadać glebę, dzięki czemu będziemy wiedzieli, czego najbardziej ona potrzebuje ze względu na rośliny, które uprawiamy. Warto też się dowiedzieć, jakich nawozów potrzebują konkretne rośliny. - Są specjalne mieszanki dostosowane do różnych rodzajów roślinności, np. do wrzosowatych, iglastych, róż itd. Stosując się do zaleceń producenta, trudno pomylić dawkę. Jeśli chodzi o zasilanie gleby nawozami wieloskładnikowymi, tu również mało kto "przenawozi" – uspokaja Renata Terlecka.
Jak ustrzec się najczęstszych błędów?
Największym problem, jeśli chodzi o utrzymanie ogrodu, możemy być… my sami, np. poprzez swoje lenistwo i zaniedbania. Jednym z poważniejszych błędów, o którym jeszcze nie wspomnieliśmy, jest postawa typu "ja wszystko sam!", a tymczasem rzadko mamy odpowiednią wiedzę i umiejętności, żeby właściwie zająć się ogrodem. Dlatego zawsze warto szukać informacji o roślinach, które trzymamy w ogrodzie, nie do przecenienia będą rady kogoś, kto ma duże doświadczenie w ogrodnictwie.
Być może dojdziemy jednak do wniosku, że lepszy efekt przyniesie powierzenie ogrodu w ręce profesjonalistów. Oni przygotują odpowiedni projekt i podpowiedzą, jak najlepiej można go zrealizować. Tym bardziej że ogród to nie tylko zieleń.
Projekt ogrodu
- Najważniejsza część projektu to opracowanie techniczne, w którym jest pokazane, gdzie mają być jakie rośliny, wyznaczone i zwymiarowane obrzeża – mówi Renata Terlecka. I dodaje: - Projekt pokazuje także, gdzie rozłożyć matę przeciwchwastową i ile należy jej kupić, i czym ją następnie wysypać – korą, grysem, a może szyszkami? Można też poprosić architekta ogrodu o pomoc w doborze roślin i rozmieszczenie ich w ogrodzie, a potem resztę możemy już zrobić sami. Bardzo ważne, już na etapie planowania ogrodu, jest zastanowienie się, gdzie będzie warzywniak, gdzie zielnik (jeśli je planujemy). Ważne jest też umiejscowienie innych elementów tzw. małej architektury: altany, basenu, huśtawki czy oświetlenia – podsumowuje.
Prawda jest jednak taka, że przed większością najczęściej popełnianych błędów uchronimy się po prostu za pomocą… myślenia i zdrowego rozsądku. Jeśli jednak będziemy ślepo podążać za modą i robić wszystko sami, bez potrzebnej wiedzy i doświadczenia, szansa na ładny ogród jest raczej nikła. Zazwyczaj łatwiej (i taniej) jest od początku zrobić coś porządnie, nawet jeśli pozornie wychodzi drożej, niż potem bez końca poprawiać.