Oryginalny pomysł na dom: przyczepa kempingowa

Czy dom na kółkach może spełnić marzenia o własnych czterech ścianach, i to takich, w których można zamieszkać na stałe, a nie jedynie na czas urlopu? Odpowiedź znalazła mieszkanka Seattle - Hannah Crabtree urządziła nieduży dom w przyczepie kempingowej. Od początku do końca sama zaplanowała i przeprowadziła spektakularną przebudowę. Zobacz, jak wygląda jej domek na kółkach.

Czy dom na kółkach może spełnić marzenia o własnych czterech ścianach, i to takich, w których można zamieszkać na stałe, a nie jedynie na czas urlopu? Odpowiedź znalazła mieszkanka Seattle - Hannah Crabtree urządziła nieduży dom w przyczepie kempingowej. Od początku do końca sama zaplanowała i przeprowadziła spektakularną przebudowę, a ponieważ efekty jej pracy spotkały się z ogromnym zainteresowaniem, niedługo później Hannah założyła firmę Pocket Mansions. Zajmuje się ona przebudową przyczep i budową małych domków. Marzeniem właścicielki jest zabranie funduszy na zakup ziemi, na której pragnie stworzyć miasteczko. Składałoby się z samych małych domków. Hannah pomaga także inwestorom, którzy planują własną budowę podobnych mini budynków. Zobacz, jak wygląda jej domek na kółkach.
Zmiany, jaką przeszła przyczepa Hannah, nie można nazwać jedynie retuszem. Zarówno elewacja, okna, jak i dach zostały znacznie zmienione. Gdyby nie widoczne koła, trudno byłoby się zorientować, że jest to przyczepa, a nie mały dom.

Budynek przeszedł bardzo istotną metamorfozę - został doposażony w liczne okna. Dzięki temu przestrzeń w środku jest doskonale doświetlona światłem dziennym. Przeszklenia znajdują się zarówno na ścianach szczytowych, bocznych elewacjach, jak i w dachu.

Choć powierzchnia domu jest niewielka, w salonie znalazło się miejsce nawet dla kominka. Nieduża obudowa została zaprojektowana pod oknem. Aby palenisko było bezpieczne, właścicielka zdecydowała się na biokominek. Nie zajmuje wiele miejsca, a wprowadza bardzo przyjemną atmosferę we wnętrzu.

Połacie dachu od środka wykończono sosnowym drewnem. Dzięki temu w domu jest przytulnie, a światło wpadające przez dach efektownie rozświetla naturalną okładzinę. Reszta ścian pozostała biała, co sprawia, że wnętrze wydaje się większe, niż jest w rzeczywistości.

Salonik to otwarta przestrzeń połączona z aneksem kuchennym. Szybko można w nim także zaaranżować jadalnię. Wystarczy rozstawić składany stół, a bez trudu pomieszczą się przy nim nawet cztery osoby. Dwa narożne okna sprawiają, że mały pokój wydaje się bardziej przestronny.

W kuchni znalazło się miejsce na wszystkie niezbędne sprzęty. Nad aneksem Hannah zaprojektowała sypialnię. Na antresoli jest wystarczająco dużo miejsca, aby zmieściło się tu duże łóżko. Na górę wchodzi się po wygodnych schodach wykończonych drewnem.

W ciągu dnia w sypialni jest dość jasno, ale dodatkowe przeszklenia w skosach dachu sprawiają, że pomieszczenie wydaje się wyższe. Okna pozwalają również na wietrzenie sypialni. Choć prawie całą powierzchnię podłogi zajmuje tu łóżko, na ścianach i parapecie znalazło się miejsce na drobiazgi.

Wzdłuż ściany szczytowej w sypialni zaprojektowano otwartą szafę na wiszące ubrania oraz półki na resztę garderoby. Nawet w samym szczycie wykorzystano wąską wnękę na przechowywanie drobiazgów. Ergonomiczne projektowanie Hannah pokazuje, jak wiele możliwości kryje w sobie niewielka przestrzeń.

W kuchni zamiast zabudowy, która zajmowałaby zbyt dużo miejsca nad kuchenką, kilka sprzętów zostało zawieszonych na relingu. Łyżka, sitko, szpatułki, pędzelki kuchenne wiszą na poręcznych haczykach. Podobnie jak efektowne miedziane naczynia. Stanowią komplet z miedzianym czajnikiem.