Nawilżacz powietrza pomoże na katar i suchość w gardle. Jaki model wybrać?
Ciągłe infekcje, suchość oczu i zatkany nos? Powodem może być zbyt suche powietrze w domu. Najprostszym sposobem na pozbycie się problemu jest skorzystanie z domowego nawilżacza. Jak go wybrać? Czy ultradźwiękowy jest lepszy od parowego, czy zastąpi klimatyzację? Odpowiadamy na najczęstsze pytania.
17.09.2020 | aktual.: 17.09.2020 15:57
Suche powietrze w domu zimą i latem
Zbyt suche powietrze to stały zimowy problem w wielu domach z centralnym ogrzewaniem. Ale te nieprzyjemne i niekorzystne dla zdrowia warunki występują także latem. Klimatyzacja może wydatnie zmniejszyć wilgotność powietrza. Na domowy mikroklimat korzystnie wpływają rośliny doniczkowe, ale czasem ich obecność nie wystarcza i trzeba skorzystać z osiągnięć techniki. Jeśli budzisz się z zatkanym nosem, spierzchniętymi ustami i czujesz suchość w gardle, winne może być suche powietrze w domu. Zamiast stosować apteczne specyfiki, najpierw postaraj się zwiększyć wilgotność w pomieszczeniu za pomocą nawilżacza powietrza. Efekty możesz zauważyć szybciej niż myślisz.
Ultradźwiękowe, ewaporacyjne, parowe
Choć wszystkie nawilżacze umożliwiają podniesienie poziomu wilgotności powietrza do komfortowych 40-60%, różnią się zasadą działania i możliwościami. Najprostsze są nawilżacze parowe. Ich ceny zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych. W pewnym sensie do tej grupy zaliczyć można by czajniki elektryczne – zasada działania jest ta sama. W obu przypadkach grzałka doprowadza wodę do wrzenia i parowania. Jak łatwo się domyślić, nie jest do najlepsze rozwiązanie na upalne dni. Nawilżacz parowy podnosi minimalnie temperaturę w pomieszczeniu, poważną wadą jest wysoki koszt eksploatacji, istnieje też ryzyko poparzenia parą, niektórym użytkownikom może przeszkadzać bulgotanie wrzącej wody. Z drugiej strony, urządzenia tego typu są higieniczne, trwałe, a wiele z nich można wykorzystać do aromatoterapii.
Nawilżacze ewaporacyjne nie podgrzewają wody. Wymuszony przez wentylator obieg powietrza powoduje naturalne odparowanie wody. Proces przebiega tym wydajniej, im powietrze jest bardziej suche, a powyżej 50% sprawność wyraźnie spada. Nie ma więc ryzyka nadmiernego zawilgocenia mieszkania. Poza bezpieczeństwem zalety tego typu urządzeń to niskie zużycie energii i brak wpływu na temperaturę. Są i minusy – niektóre modele pracują dość głośno, trzeba też pamiętać o wymianie wkładów nawilżających i stosowaniu elementów antybakteryjnych, zabezpieczających przed drobnoustrojami.
Sercem nawilżacza ultradźwiękowego jest moduł wytwarzający drgania o bardzo wysokiej częstotliwości. Ultradźwięki rozbijają zgromadzoną w zbiorniku wodę na drobne kropelki, w rezultacie powstaje chłodna mgiełka. Proces przebiega poza zakresem słyszalności człowieka – jest bardzo cichy, zużycie prądu niewielkie, nie ma groźby poparzenia. Ultradźwięki mogą być jednak nieprzyjemne dla zwierząt, zwłaszcza obdarzonych doskonałym słuchem kotów. Inne wady to ryzyko skraplania wody w pobliżu nawilżacza, a nawet osiadanie drobnego mineralnego osadu. Nawilżacze ultradźwiękowe wymagają wypełniania zbiornika wodą destylowaną, co zwiększa koszt eksploatacji i może być uciążliwe. Ze względu na skomplikowaną budowę wiele modeli ma wysoką cenę.
Parametry nawilżaczy
Przed zakupem warto sprawdzić kilka kluczowych parametrów. Wydajność pozwala dobrać urządzenie do powierzchni lokalu. Niektóre modele sprawdzą się tylko w małym pokoju, inne wystarczą na całe mieszkanie. Im większa pojemność zbiornika, tym rzadziej trzeba uzupełniać wodę. Producenci dobrej klasy urządzeń określają też poziom hałasu i oferują dodatkowe wyposażenie. Do najbardziej praktycznych akcesoriów należy higrometr, dzięki któremu można precyzyjnie ocenić poziom wilgotności powietrza.
Który wybrać?
Wybór odpowiedniego nawilżacza zależy od potrzeb użytkowników. Właściciele kotów powinni zdecydować się na jeden z nawilżaczy ewaporacyjnych, osoby potrzebujące nocą ciszy docenią modele ultradźwiękowe, a alergicy – parowe. Odpowiedni poziom wilgotności powietrza mieszkaniu można zresztą osiągnąć na różne sposoby. Najprostsze z nich, jak rozwieszanie wilgotnych tkanin są niemal darmowe. Na przeciwnym biegunie sytuują się zaawansowane technologicznie nawilżacze-oczyszczacze, wyposażone w czujniki kurzu i zanieczyszczeń, wielostopniowy system regulacji i rozbudowane oprogramowanie. Takie urządzenia kosztują jednak nawet kilka tysięcy złotych.