Nie każda usterka w domu wymaga wzywania fachowca, z naprawą niektórych rzeczy możesz sobie poradzić samodzielnie, szybko zażegnując domowy kryzys. Oto pięć najpopularniejszych i najbardziej irytujących usterek, które mogą czyhać także pod twoim dachem.
Nie każda usterka w domu wymaga wzywania fachowca, z naprawą niektórych rzeczy możesz sobie poradzić samodzielnie, szybko zażegnując domowy kryzys. Oto pięć najpopularniejszych i najbardziej irytujących usterek, które mogą czyhać także pod twoim dachem.
Z pozoru błaha usterka, taka jak przeciekająca spłuczka, po dogłębniejszym rozpatrzeniu okazuje się dość kosztowna. Z powodu ciągłego wypływania wody z rezerwuaru dobowo możesz stracić dodatkową wannę wody! Nie ma więc co zwlekać z naprawą, zwłaszcza że na ogół nie jest ona skomplikowana. Kiedy spłuczka się napełni, zamontowany w niej pływak osiąga wyznaczony poziom i zamyka dopływ wody. Drugi zawór blokuje jej niepożądany odpływ do muszli sedesowej (wpływająca woda dociska go do odpływu). Niekiedy wystarczy tylko ręczne wyważenie pływaka lub dokręcenie mechanizmu regulującego poziom wody, by pozbyć się usterki. Nieraz konieczne jest poprawienie uszczelki, pod którą coś utknęło, lub jej wymiana. Po zakręceniu zaworu wody należy ją spuścić ze spłuczki, a następnie ściągnąć uszczelkę (nad wlotem rury) i założyć nową.
Pękające ściany
Nie ma nic gorszego niż zaraz po wprowadzeniu się do nowo wybudowanego bloku czy domu ujrzeć pęknięcia na świeżo odmalowanych ścianach. Tymczasem nowe budynki mogą osiadać jeszcze kilka lat po oddaniu do użytkowania. Na ogół taka usterka nie świadczy o wadzie budowlanej i nie jest groźna, zwłaszcza w przypadku ścian działowych. Potrafi jednak oszpecić najpiękniej urządzony salon czy przedpokój. Naprawy można szybko dokonać samodzielnie, bez narażania się na duże koszty. Niewielkie rysy należy nieco pogłębić i oczyścić, gdyż płytkie wypełnienia są nietrwałe. Szczeliny pokrywa się masą szpachlową za pomocą szpachelki, a po całkowitym wyschnięciu miejsce naprawy przeciera się drobnoziarnistym papierem ściernym. Po odpyleniu ściany można zamalować miejsce po usterce.
Skrzypiąca podłoga
Chociaż skrzypiąca podłoga miewa swój urok, w momencie, gdy chcesz np. wymknąć się rano do pracy bez budzenia reszty rodziny albo pobuszować nocą po kuchni, może skutecznie paraliżować zwykłe czynności. Wysychające, a także pęczniejące i kurczące się pod wpływem temperatury drewno rządzi się swoimi prawami. Sedno usterki tkwi też często w niefachowym ułożeniu podłogi. Najbardziej nieznośne podłogi wymagają zaawansowanych prac ze zrywaniem powierzchni i kładzeniem warstwy izolacyjnej włącznie. Jednak jeśli problem nie urasta do rangi życiowej tragedii, najszybszą metodą naprawy jest... pokrycie podłogi mięsistą wykładziną dywanową lub korkową, które skutecznie ją wyciszają. Między szczeliny ocierających się o siebie desek można też zakroplić olej silikonowy, wypełnić szpary talkiem albo wpuścić w nie klej do drewna, a następnie starannie udeptać powierzchnię, by preparat dokładnie wypełnił wolne miejsca pod klepkami - efekt naprawy będzie widoczny już następnego dnia.
Kapiący kran
Kapiący kran zawyża dobowe straty wody. Szczególnie podatne na tę usterkę są baterie starego typu z osobnymi kurkami do ciepłej i zimnej wody. W tym przypadku naprawa polega na ogół na wymianie zepsutej uszczelki - na głowicy lub przy wlewce pod nakrętką. Wystarczy klucz płaski lub nastawny, by w kilka minut dokonać naprawy. Jeśli nie masz zapasowej uszczelki, koniecznie zabierz starą do sklepu, by dobrać właściwą na jej wzór.
Zapchany zlew
Kiedy woda zaczyna spływać ze zlewu coraz wolniej i towarzyszy temu bulgotanie, oznacza to, że w odpływie powstaje zator. Najlepiej naprawić tę usterkę, zanim dojdzie do całkowitego zatkania rur. Najszybszym sposobem na ich przetkanie jest zastosowanie środków chemicznych zawierających np. ług sodowy rozpuszczający substancje organiczne. Jeśli zator powstał za syfonem albo instalacje są wykonane z aluminium, zamiast środków żrących lepiej zastosować przepychaczkę, czyli gumowy kielich na drążku. Nakłada się go na otwór odpływowy i intensywne, rytmicznie dociska. Wymaga to użycia większej siły, ale dzięki temu zanieczyszczenia zostają wyssane albo przepompowane do dalszej części instalacji, gdzie rury są szersze. Ostatnią deską ratunku jest użycie sprężyny kanalizacyjnej, którą umieszcza się we wlocie do kanalizacji i stopniowo wsuwa coraz głębiej, kręcąc korbą. W tym przypadku zator jest przewiercany na wylot. Jeśli masz możliwość dostania się do instalacji przez syfon, powinieneś uporać się z tym bez
profesjonalnej pomocy.