Myślisz o budowie domu? Sąsiad może ci poważnie zaszkodzić
Skarb za płotem
Dobre kontakty z sąsiadami to skarb procentujący przez wiele lat. Ich wagę można docenić już na najwcześniejszym etapie budowy. Udostępnienie tymczasowego przyłącza elektrycznego czy studni upraszcza i przyspiesza rozpoczęcie pracy, a możliwość bezpiecznego przechowania narzędzi bywa ważną pomocą. Nie mówiąc o tym, że czujne oko za płotem odstrasza złodziei bardziej niż tabliczka firmy ochroniarskiej.
Niestety, nie zawsze można liczyć na tak sielankowy obrót spraw. Właściciel przyległej działki może uznać, że wybrany przez inwestorów projekt niekorzystnie wpływa na jego nieruchomość. Typowe problemy to niepożądane zacienienie, zbyt mała odległość budynku od granicy, utrudniony dojazd, usytuowanie okien zaburzające zdaniem użytkowników prywatność. Zgoda sąsiada jest potrzebna zwłaszcza, gdy dom budowany jest na małej działce. Na niektórych wąskich posesjach w gęsto zabudowanej okolicy nie da się zachować standardowych odległości, tj. minimum trzech metrów od pozbawionej okien ściany do granicy. W takiej sytuacji można starać się o pozwolenie na budowę domu z odstępstwem od przepisów, jednak bez poparcia sąsiadów na sukces nie ma co liczyć.