Marsala, ochra i pudrowy. Kolorystyczne trendy ze smakiem
Wino, kobiety i śpiew
To barwy, przy których mężczyźni drapią się z zakłopotaniem po głowie. Bo skąd mają wiedzieć, że marsala jest kolorem wina, albo że ochrę widzieli na wielu obrazach renesansowych malarzy? Mało który pan posiada również puder w swojej kosmetyczce. Wszystkie trzy barwy łączy na pewno jedno – w naturze występują stosunkowo rzadko, a i we wnętrzach wymagają dużo ostrożności w zastosowaniu. Zobaczmy, jak sprawić, by stały się ozdobą naszego lokum.
Swą nazwę barwa zawdzięcza miastu w zachodniej Sycylii, a także produkowanej tam odmianie wina. Marsala na szerokie wody designu wypłynęła cztery lata temu, gdy stała się barwą roku 2015 instytutu Pantone. Podobnie jak szkarłat, kolor ten czuje się dobrze we wnętrzach typu vintage.
Również jako kolor mebli, wykładzin czy dekoracji marsala doda wnętrzom szlachetnego tonu w stylu retro. Uważajmy jednak – nie z każdym kolorem jej po drodze. Najbardziej lubi barwy chłodne i nieco "jesienne" – odcienie beżu, brązu, szarości i złota.
Ochra od tysięcy lat jest wykorzystywana jako pigment w farbach malarzy oraz składnik kosmetyków dla kobiet. Obecnie w domach spotkamy najczęściej jej złocisty odcień. To świetny kolor dla wnętrz pełnych światła i radości – rustykalnych, klasycznych i skandynawskich.
Ochra jest kolorem, który najlepiej sprawdza się na meblach albo dekoracjach – niczym pojedyncze muśnięcia pędzla w pełnym radości wnętrzu. To barwa, która świetnie czuje się w towarzystwie bieli, jasnej szarości, zieleni roślin oraz przeszklonych ścian.
Pudrowy róż może być błogosławieństwem albo przekleństwem dla wnętrza. Wbrew pozorom sprawdzi się nie tylko w sypialni albo pokoju dziecięcym. Jego pastelową, nieco cukierkową barwę możemy bowiem w ciekawy sposób "zrównoważyć" poprzez kolory, takie jak zieleń (zwłaszcza ciemne odcienie), złoto czy granat. Stworzymy wtedy wrażenie luksusu w stylu glamour.
Pudrowy róż ma tę szczęśliwą właściwość, że koi nerwy, podobnie jak zieleń. Dlatego wybierzmy go do wnętrz, w których chcemy jak najmniej stresu. Np. do wspomnianej już sypialni albo pokoju dziecięcego. Wtedy może on nawet stanowić motyw przewodni całego wnętrza.
Wszystkie trzy kolory wykorzystane w mieszkaniu z pewnością będą się rzucać w oko. Dlatego zanim się na nie zdecydujemy, starannie przemyślmy każdy krok. Czy pociąga nas szlachetna elegancja marsali, radosna energia ochry czy też ekstrawagancja pudrowego różu? Wybór jak zwykle zależy od efektu, jaki chcemy uzyskać.