Gdzie można się ich spodziewać?
Z badań uczonych SGGW wynika, że aż 30-40 proc. tych pajęczaków jest nosicielami boreliozy, w woj. mazowieckim najwięcej jest ich w Lesie Kabackim i Lesie Bielańskim. Ale wcale nie trzeba iść do lasu, żeby mieć kontakt z kleszczami. Kleszcze dostają się w pobliże ludzi za pomocą zwierząt, na których żerują. O ile kuny domowe, lisy, łosie, sarny i gołębie mają z nami mocno ograniczony kontakt, o tyle w przypadku zwierząt domowych sprawa wygląda zupełnie inaczej. Wystarczy, że pies czy kot "zgubi" w przydomowym ogródku opitą samicę kleszcza, a już po pewnym czasie będziesz mieć w bezpośrednim otoczeniu kilka tysięcy jaj (samica składa ich 2-5 tys. rocznie), z których będą rozwijać się młode, głodne osobniki.
W zasadzie bezpieczni jesteśmy wyłącznie zimą - i to najlepiej, żeby była ona dość mroźna. - Kleszcze pojawiają się w środowisku z początkiem wiosny, kiedy temperatura wzrasta powyżej 0-4 st. C w zależności od gatunku kleszcza – mówi dr Mierzejewska. - Na kontakt z kleszczami jesteśmy narażeni do jesieni. Nawet podczas ciepłych listopadowych dni możemy je wciąż spotkać podczas spaceru. Kleszcze łąkowe, które zagrażają przede wszystkim psom, mogą czyhać na ofiary również podczas ciepłych bezśnieżnych zim.
- Parafrazując znane powiedzenie: "im dalej w las, tym więcej kleszczy" – mówi Hubert Burzec z firmy Sklepogrodniczy.pl - Bierze się to z faktu, że kleszcze wręcz uwielbiają gęstą roślinność, taką jak paprocie, krzewy, drzewa czy porosty. Ma to wymiar czysto praktyczny, ponieważ z odpowiedniej wysokości zdecydowanie łatwiej jest pozyskać nową ofiarę. Dlatego ogród gęsto porośnięty krzewami niesie ze sobą większą możliwość spotkania kleszcza niż taki, w którym mamy dużą powierzchnię krótko przystrzyżonej trawy.