Lagom, czyli slow life w aranżacji wnętrz
Lagom znaczy "zwolnij"
W świecie, który opanował kult prędkości, ludzie coraz chętniej szukają sposobów, by... zwolnić. Największą opozycją dla masowego pędu stał się szeroko pojmowany i odnoszony niemal do każdej dziedziny życia ruch slow life. Lagom to niejako jego uproszczona wersja w szwedzkim wydaniu. Nic dziwnego - Skandynawowie zawsze dbali funkcjonalność, a ich wnętrza są tego najlepszym przykładem.
W świecie, który opanował kult prędkości, ludzie coraz chętniej szukają sposobów, by... zwolnić. Największą opozycją dla masowego pędu stał się szeroko pojmowany i odnoszony niemal do każdej dziedziny życia ruch slow life. Lagom to niejako jego uproszczona wersja w szwedzkim wydaniu. Nic dziwnego - Skandynawowie zawsze dbali funkcjonalność, a ich wnętrza są tego najlepszym przykładem.
Slow life zaczął się od jedzenia. Już w latach 80. we Włoszech zaczęto sprzeciwiać się spożywaniu posiłków typu fast food, niskiej jakości i przeżuwanych w biegu. Przesłanie tej idei było na tyle silne, że objęło także inne dziedziny życia. Tak więc po slow food narodziły się m.in. slow fashion, slow work, slow parenting czy slow design. Ich wspólną cechą było sprzeciwianie się tandecie, powierzchowności, marnotrawstwu, brakowi zaangażowania, konsumpcjonizmowi czy masowości na rzecz celebrowania rzeczy ważnych, unikalnych i stojących w zgodzie z naturą - zarówno ludzką, jak i otaczającą człowieka. Szwedzki lagom - następca hygge, czyli filozofii małych przyjemności - ma z tymi założeniami wiele wspólnego. W przypadku aranżacji wnętrz jego przesłanie można ująć w kilku prostych zasadach.