Koszty ogrzewania mieszkań coraz wyższe…

Ze względu na uwarunkowania klimatyczne Polacy nie mogą uniknąć relatywnie wysokich kosztów ogrzewania. Poziom temperatur wymusza średnio o 40 proc. dłuższe oraz intensywniejsze ogrzewanie budynków niż w przypadku Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii. Trudno się zatem dziwić, że wydatki związane z ogrzewaniem są kłopotem dla wielu polskich gospodarstw domowych. Sytuację pogarszają podwyżki cen opału i energii cieplnej, widoczne w ciągu ostatnich 10 lat. Wysokie rachunki za ogrzewanie wynikają również z energochłonności budynków.

Koszty ogrzewania mieszkań coraz wyższe…
Źródło zdjęć: © Shutterstock

03.01.2017 15:24

Ze względu na uwarunkowania klimatyczne Polacy nie mogą uniknąć relatywnie wysokich kosztów ogrzewania. Poziom temperatur wymusza średnio o 40 proc. dłuższe oraz intensywniejsze ogrzewanie budynków niż w przypadku Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii. Trudno się zatem dziwić, że wydatki związane z ogrzewaniem są kłopotem dla wielu polskich gospodarstw domowych. Sytuację pogarszają podwyżki cen opału i energii cieplnej, widoczne w ciągu ostatnich 10 lat. Wysokie rachunki za ogrzewanie wynikają również z energochłonności budynków.

W polskich kotłowniach królują drewno oraz węgiel kamienny

Na tle krajów „starej Unii” Polska nadal wyróżnia się bardzo dużym zużyciem węgla kamiennego oraz niewielką popularnością gazu wysokometanowego i oleju opałowego jako nośników energii. Najnowsze dostępne dane GUS-u potwierdzają, że w polskich kotłowniach nadal króluje drewno i węgiel kamienny. Cztery lata temu swoje lokum przy pomocy węgla kamiennego ogrzewało ponad 76 proc. rodzin ze wsi. Analogiczny wynik dotyczący drewna był jeszcze wyższy (80 proc.). Wśród wiejskich gospodarstw domowych, które badał Główny Urząd Statystyczny, bardzo popularne było wykorzystywanie węgla oraz drewna jako dwóch zamiennych nośników energii – tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Warto zwrócić uwagę, że w 2012 r. gaz do ogrzewania używało tylko 5,7 proc. wiejskich rodzin. Na terenie miast ogrzewanie gazowe było nieco bardziej popularne (10,4 proc.). Większy odsetek miejskich rodzin używał do ogrzewania drewna opałowego (20,4 proc.) i węgla kamiennego (23,5 proc.). Te nośniki energii wykorzystywały rodziny zasiedlające domy. W przypadku lokali najpopularniejsze oczywiście było ogrzewanie sieciowe. Swoje lokum przy pomocy energii cieplnej z sieci ogrzewało niemal 60 proc. miejskich rodzin (wynik dla 2012 r.). Podobnie jak na wsi, popularność poszczególnych nośników energii niewiele się zmieniła przez trzy lata (2009-2012).

Obraz

Przez 9 lat opał podrożał znacznie bardziej niż sieciowe ciepło

Na podstawie innych danych GUS-u można wywnioskować, że mieszkańcy wsi bardziej odczuli wzrosty kosztów ogrzewania. Ta różnica była związana z dużą podwyżką cen opału. Wyniki analiz Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w 2015 r. przeciętne polskie gospodarstwo domowe miesięcznie wydawało:

  • 28,85 zł/osobę w ramach kosztów związanych z opałem (wzrost o 43 proc. - od 2006 r.)
  • 24,51 zł/osobę z tytułu kupna energii cieplnej (wzrost o 15 proc. - od 2006 r.)

Łączny wzrost kosztów ogrzewania (opału i energii cieplnej) pomiędzy 2006 i 2015 r. wyniósł 28 proc. Szczegółowe dane GUS-u wskazują grupę społeczną szczególnie narażoną na problemy z ogrzaniem swojego lokum. Zdecydowanie najwyższym kosztem energii cieplnej i opału (47 proc. powyżej średniej w 2015 r.) cechują się gospodarstwa domowe prowadzone przez emerytów i rencistów.

Obraz

Na ocieplenie nadal czeka około 30 proc. polskich lokali i domów

W ramach podsumowania warto przypomnieć, że obciążenie Polaków kosztami ogrzewania pomieszczeń wynika nie tylko z uwarunkowań klimatycznych oraz wzrostu kosztów opału i energii cieplnej. Spore znaczenie ma także wysoka energochłonność budynków. - Według danych GUS-u w 2012 r. na ocieplenie czekało prawie 38 proc. mieszkań (tzn. lokali i domów). Można przypuszczać, że obecnie ten wynik oscyluje na poziomie zbliżonym do 30 proc. - tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Uwagę zwraca również wysoki udział budynków (ok. 70 proc.), które cechują się rocznym zapotrzebowaniem na nieodnawialną energię pierwotną powyżej 160 kWh/mkw. Dla nowoczesnych budynków, analogiczny wskaźnik roczny nie powinien przekraczać 100 kWh/mkw. - 120 kWh/mkw.

Wbrew pozorom wysoki poziom energochłonności polskich domów i mieszkań nie jest tylko kwestią czysto techniczną. Ten problem ma spory wpływ na sferę ekonomiczną oraz społeczną. Relatywnie wysokie koszty ogrzewania ograniczają wydatki rodzin na inne cele (np. wypoczynek, kształcenie dzieci) i zmniejszają możliwość gromadzenia oszczędności. Dlatego obniżenie energochłonności istniejących zasobów powinno być jednym z priorytetów polityki mieszkaniowej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)