Jak zrobić hotel dla owadów? Pomóż przezimować cennym gościom ogrodu

Po pierwsze dlatego, że z pewnością zależy ci na pięknym ogrodzie. A ten nie rozkwitnie w całej okazałości bez pszczół oraz trzmieli, który zapylą kwiaty. Innymi sojusznikami człowieka są choćby biedronki i złotooki. Ich larwy żywią się niszczącymi zieleń mszycami. Po drugie – nadchodząca jesień to pora roku, w której pożyteczne owady szukają schronienia przed zimnem i deszczem. Dzięki specjalnie przygotowanemu "hotelikowi" znajdą one bezpieczną przystań właśnie w twoim ogródku. Będziesz mógł zauważyć mniejszą ilość owadów w domu, które już niedługo zaczną szukać dla siebie miejsca na przezimowanie, chetnie korzystając z jeszcze otwieranych okien w domu. Dodatkowym plusem jest fakt, że taka konstrukcja stanowi przyciągającą oko ozdobę, która urozmaici wygląd posesji.

Hotel dla owadów możesz kupić w sklepie ogrodniczym, jego cena nie przekracza zwykle 100 zł. Dużo więcej satysfakcji przyniesie ci jednak własnoręczne wykonanie takiej konstrukcji. Możesz w tym celu wykorzystać przedmioty, które dotychczas zagracały twój garaż, strych lub ogrodową altanę. Właśnie dlatego Greenpeace stworzył specjalny poradnik, z którego dowiesz się, jak wykonać piękny i na dodatek funkcjonalny hotel dla owadów.

Spośród materiałów, które przydadzą się do budowy możemy wymienić kilka szczególnie przyjaznych owadom. Np. słoma przyciągnie do ogrodu złotooki. Nawiercone gałęzie z kolei dadzą schronienie pszczołom oraz osom. Podobną funkcję spełnią cegły o dziurach szerokości ok. 12 mm lub ciasno ułożone doniczki o potłuczonych skorupach. Trzcina i bambus oprócz samotnych pszczół murarek przyciągnie także inne zapylacze, np. nożycówki czy wałczatki.

Wypełnione sianem, odwrócone doniczki zwabią do ogrodu skorki, czyli przysmak pożytecznych biedronek. Łodygi krzewów, bzu i róż będą schronieniem dla błonkoskrzydłych owadów, takich jak bzygi. Wreszcie poszukaj na terenie swojej posesji także suchych materiałów drewnianych – desek, półek a nawet europalet. Możesz również wykonać gliniane bloki, które następnie wysuszysz na słońcu – zamieszkają w nich pszczoły porobnice.

Najprostszą konstrukcję zaproponowana przez Greenpeace mogą wykonać nawet najmłodsi. Wystarczy, że zwiążą sznurkiem pęki bambusa o długości ok. 30 cm (rurki muszą z jednej strony być zakończone kolankiem). Ów bambus (lub trzcinę) można schować do obciętego z dwóch stron kartonowego pudełka po soku, bądź tak samo potraktowanej nożyczkami plastikowej butelki. Ważne, by pęki roślin były nieco schowane, tak by nie przemokły w razie deszczu.

Bardziej złożona konstrukcja będzie od ciebie wymagała odrobiny majsterkowania. Wykorzystasz w tym celu drewniane klocki oraz półki ze starych mebli. Najpierw nawierć wspomniane kloce wiertłem o średnicy 4 do 8 mm na głębokość ok. 10 do 15 cm. Otwory muszą mieć gładkie krawędzie, aby nie kaleczyły owadzich lokatorów. Następnie stwórz dla "hotelu" daszek z desek połączonych wkrętami do drewna, dzięki niemu będzie bezpieczny od deszczu. Nawiercone klocki oraz pęki bambusa połączyć możesz w większą konstrukcję, jeśli wykonasz z desek ramę z poprzecznymi przegródkami. Całość powinniśmy zabezpieczyć metalową siatką o oczkach ok. 1,5 cm – utrudni ona ptakom polowanie na małych gości hotelu dla owadów.

Jeśli jesteś właścicielem ogrodu o sporym metrażu, zamiast zbitych drewnianych półek wykorzystaj połączone europalety, aby stworzyć prawdziwy owadzi "Hilton". Oczywiście i tu przyda się drewniany dach chroniący mieszkańców przed deszczem oraz metalowa siatka przeciw ptakom i gryzoniom. Palety uszczelnij dodatkowymi deskami, a także połącz ze sobą przy pomocy metalowych płaskowników i wkrętów. Całość możesz ustawić na cegłach dziurawkach.

Hotel dla owadów najlepiej ustawić w dobrze nasłonecznionym punkcie ogrodu, osłoniętym na dodatek przed wiatrem. Ekspozycje południowa lub południowo-zachodnia sprawdza się tu najlepiej. Wykonując taki domek dla owadów, połączysz przyjemne z pożytecznym. Twój ogród zyska dzięki obecności pożytecznych owadów i ciekawej ozdoby. Ty zaś być może odkryjesz w sobie smykałkę do majsterkowania – wtedy na jednej użytkowej konstrukcji w ogrodzie na pewno się nie skończy.