Jak osiągnąć efekt niewielkim kosztem? Metamorfoza wnętrza według Beaty Kwiatkowskiej i Joanny Real-Studzińskiej, projektantek i autorek bloga Make Home Easier
Żeby było ładnie jak z Pinterestowych inspiracji i w dodatku, żeby nie było drogo. Z tym mierzą się na co dzień Beata Kwiatkowska i Joanna Real–Studzińska, autorki bloga MakeHomeEasier.pl. Od dziesięciu lat edukują Polaków, jak takie wnętrza stworzyć.
07.03.2019 10:33
Skąd pomysł na projekty, które nie wymagają dużych nakładów pieniędzy? Zauważyłyście taką potrzebę?
Beata Kwiatkowska, Make Home Easier: Nie wszystkich stać, żeby robić remont co roku, co dwa czy trzy lata. Gusta się zmieniają, tak samo i trendy. Szczególnie gdy projektujemy pierwsze mieszkanie lub dom, wtedy bardzo ulegamy modzie. Stawiamy na dosyć wyraziste wzory w elementach stałych, takich jak płytki czy zabudowy. Po dwóch latach trochę tego żałujemy, a przecież tych rzeczy nie możemy ot tak sobie zmienić. Dlatego szybkie metamorfozy są o tyle fajne, że nie wymagają dużych nakładów finansowych. Chciałyśmy właśnie pokazać, że możemy mieszkanie, dom czy pojedyncze pomieszczenie szybko zmienić. Często jest tak, że nie kupujemy sobie mieszkania z rynku deweloperskiego/pierwotnego – z różnych względów – tylko kupujemy z rynku wtórnego. Wszystko nam się podoba, tylko ta nieszczęsna kuchnia sprzed 20 lat i jeszcze coś itd. Istnieje więc taka możliwość, że niekoniecznie za pomocą granatu wrzuconego do pomieszczenia (śmiech) możemy przestrzeń zmienić lub dostosować do swoich potrzeb. I stąd pomysł na naszą działalność.
Gdzie szukacie inspiracji dla takich pomieszczeń?
To wszystko zależy od budżetu klienta, od tego, ile czasu mamy na metamorfozę. Na co dzień prowadzimy biuro projektowe – od 10 lat – więc rozwijamy się pod tym względem. Często spotykamy się z dostawcami różnych produktów do wnętrz i znamy ich zastosowanie bardzo dobrze. Wiemy, w jakim zakresie i do czego możemy ich użyć. Raczej nie ma takich gotowych sposobów na metamorfozy. To są rzeczy podpatrzone na Pintereście, ale bardziej pod kątem efektu, który chcemy uzyskać.
W jaki sposób udaje się wam osiągnąć efekt tak pięknych wnętrz niedużym kosztem? Ważne są tu dodatki, tekstylia, które przecież pomagają w metamorfozie?
Tak, zgadza się. To jest najszybszy i najprostszy sposób, żeby zmienić wnętrze. Pod warunkiem, że wnętrze ma przygotowaną neutralną bazę, bo do niej dopasujemy wszystko i będzie zawsze aktualne, zgodne z modą.
Jakie macie triki, podpowiedzi przy metamorfozach?
Mogą być poduszki czy zmiana tkanin – tak jak sama mówisz – zasłon, firan czy delikatne dodatki – kontrastowe lub nie. W zależności od sezonu – wazoniki, nakładki. Fajnym rozwiązaniem w sypialni są kwiaty, które dopiero od niedawna zaczęły być obecne w naszych domach. Targi w Mediolanie, cztery lata temu, były wręcz botaniczne! Było tam tyle zieleni, że prawie w ogóle nie było widać mebli. A u nas to dopiero zaczyna wchodzić i ludzie przełamują w sobie taką barierę. Dwadzieścia-trzydzieści lat temu zbieraliśmy takie kwiatki z klatek schodowych do szkoły. I to się nie do końca dobrze kojarzyło, tak jak na przykład boazeria. Można fajnie udekorować ściany farbami, niekoniecznie nanosząc na nią tapetę. Na rynku są przecież dostępne ładne szablony. Jeżeli nie mamy zdolności plastycznych, to wystarczy wykleić i pomalować za pomocą taśmy malarskiej wzór graficzny. To nie muszą być skomplikowane formy. Tych sposobów na szybkie metamorfozy jest więc wiele i można zrobić je nawet w ciągu jednego dnia.
No właśnie, czy jesteś w stanie określić statystycznie, ile trwa taka metamorfoza? To zależy pewnie i od projektu i od budżetu.
Wszystko zależy od tych czynników. Kiedyś robiłyśmy taką akcję przemalowywania wszystkich frontów kuchennych, które były drewniane. Trwała pięć dni ze względu na to, że najpierw trzeba było zeszlifować wszystkie powierzchnie i pokryć je podkładem. Nie było możliwości, żeby szybciej skończyć. Ale na przykład taka metamorfoza salonu, nawet z przemalowaniem ściany, mogłaby zająć maksymalnie dwa dni. Razem z bardzo długim chodzeniem po sklepach. Oczywiście wcześniej trzeba sobie usiąść, pooglądać inspiracje i wziąć pod uwagę to, że nie do końca wszystko, co widzimy na Pintereście czy innych portalach z inspiracjami będzie pasowało do naszego wnętrza albo po prostu nie będziemy się w tym dobrze czuć. Więc czasami, jak mamy takich klientów, którym doradzamy w szybkiej metamorfozie czy homestagingu, mimo że mają jakiś swój pomysł, my dodajemy trochę od siebie, żeby zobaczyli, że można inaczej, a też będzie ładnie i odnajdą się w innych barwach.
Czy obserwujecie, że Polacy chętniej korzystają z porad specjalistów, architektów?
Tak, zdecydowanie! To w ogóle była nasza misja, jak założyłyśmy bloga. Wtedy zauważyłyśmy, że jest deficyt w świadomości ludzi, że potrzebują doradcy. Na szczęście udaje nam się to przełamać i myślę, że poniekąd jest to efekt naszej pracy, że ludzie zaczęli się otwierać na sugestie ekspertów, nie traktując tego w ten sposób, że ktoś wchodzi w butach w ich wnętrza. Rozumieją, że oszczędzają przy tym bardzo dużo czasu i pieniędzy. Przecież nie ma nic gorszego niż nietrafiony zakup! Owszem, można kupować stopniowo, ale najważniejsze, żeby zrobić sobie listę produktów i jej się trzymać. Jeśli tego nie zrobimy – będzie duży miszmasz. Chyba że ktoś ma doskonałą wyobraźnię przestrzenną – wtedy już jest inaczej. Coraz częściej też ludzie wcale nie bardzo zamożni chcą takiej pomocy, bo wiedzą, że nie mają czasu na samodzielną metamorfozę, nie wiedzą również, gdzie wszystkiego szukać i zwyczajnie nie stać ich na podejmowanie złych decyzji.
Sprzedajecie więc swego rodzaju know-how. Znacie dostawców, macie wiedzę i doświadczenie wnętrzarskie, wiecie, gdzie można dostać coś taniej. A zwykle ludzie mają mało czasu na takie rzeczy...
Dokładnie. Ważne jest też to, że jest wielu polskich producentów i tańszych, którzy jakościowo wykonują naprawdę dobre produkty, i niczym nie odstają, np. od niektórych włoskich. Nie ma co dać się zwariować i nie ma sensu przepłacać.
Jesteście jurorkami konkursu organizowanego przez Porta Drzwi "O!Twórz Mieszkanie"., w której macie oceniać polskie mieszkania, których właściciele urządzili je w ciekawy sposób i stoi za tym także historia właścicieli. To będzie trudny orzech do zgryzienia?
Biorąc pod uwagę to, jak zmieniają się gusta Polaków i ich wnętrza, na przestrzeni ostatnich lat, obawiamy się, że wybór będzie bardzo trudny. Już widzimy po dziesiątkach zgłoszeń, jakim wyzwaniem jest zrobić selekcję. Większość nadesłanych aranżacji jest utrzymana na wysokim poziomie. Cieszy nas to niezmiernie. Szczególnie, że misją naszego blogowania miała być rewolucja polskiego podejścia do urządzania własnego wnętrza, żebyśmy zdali sobie sprawę jakie to jest ważne dla komfortu i jakości codziennego życia. Dlatego szczególnie jesteśmy zaangażowane w akcję "O!Twórz Mieszkanie" i zaszczycone faktem bycia jurorkami w tak zacnym gronie.
A z waszych obserwacji, może już także z nadsyłanych zdjęć konkursowych: jakie wnętrza wybierają Polacy? Według różnych badań lubimy styl ze Skandynawii. Czy stajemy się otwarci na trendy, lubimy je mieszać?
Z Polakami to jest raczej tak, że my bardzo boimy się nowych rzeczy w swoim otoczeniu i jesteśmy nadal bardzo zachowawczy. Mamy taką tendencję, że przechodzimy ze skrajności w skrajność – mnie to bardzo denerwuje. Nie dbaliśmy kiedyś w ogóle o swoje wnętrza i były one po prostu nieładne, a teraz robimy je skandynawskie, ale wszystko w domach jest katalogowo białe! Mało w tym wszystkim polotu, serca i osobowości domownika. Lecimy z "gotowcem", a nie ma w nim nic z nas. Więc warto się zastanowić, może dodać coś od siebie, a nie powielać wnętrza z magazynów.
Te metamorfozy wnętrz są więc czymś takim, żeby odkryć, co "w duszy gra"? To dla was praca psychologiczna...
Praca projektanta wnętrz jest w ogóle w 70 procentach pracą psychologa! Relacja z klientem jest bardzo ważna, by go zrozumieć. Nie projektujemy przecież dla siebie. Jeden klient chce marynistyczne wnętrze, drugi glamour, a trzeci jeszcze coś innego. Więc trzeba się trochę zdystansować, dodać coś swojego i zrobić wszystko tak, żeby finalnie scalić pomysły klienta i sprawić, by dobrze się poczuł w swoim królestwie.
I jeszcze zrobić tak, żeby był to niewielki koszt (śmiech).
Tak, dokładnie!
Partnerem artykułu jest PORTA DRZWI.