Groźne skutki działania klimatyzacji

Klimatyzacja, która jest dobrze zaprogramowana, czyszczona systematycznie oraz odkażana i uruchamiania wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba – powinna działać prawidłowo i nie szkodzić naszemu zdrowiu. W ten sam sposób traktowana powinna być klimatyzacja w samochodzie – również odgrzybiajmy ją po zimie! Nowoczesne urządzenia klimatyzacyjne nierzadko ułatwiają życie alergikom. Specjalne filtry usuwają z pomieszczeń roztocza, sierść zwierząt, kurz lub pyłki kwiatowe.

Jeśli jednak klimatyzacja nie będzie "zadbana", to tylko czekać negatywnych skutków wpływających na nasze zdrowie.

Powietrze, które jest wdychane w pomieszczeniach z klimatyzacją jest suche, o niskiej wilgotności. Śluzówka jest wtedy podatna na bakterie czy grzyby, a stąd krótka droga do infekcji. Poza tym zimne powietrze sprzyja wychłodzeniu organizmu i zmniejszeniu odporności.

Klimatyzacja może przyczynić się do przeziębienia i pojawienia się bólu gardła, uczucia drapania w gardle, trudności w przełykaniu, chrząkania. Wystąpić może też zapalenie uszu, kaszel, chrypka, a u astmatyków duszności. Przeważnie są to infekcje wirusowe, które pojawiają się w przypadku spadku odporności. Warto wtedy udać się do lekarza i zasięgnąć porady.

Wysuszone powietrze pod wpływem klimatyzacji nie służy naszym oczom. Skutkuje to podrażnieniem i wysuszeniem spojówki. Odczuwany jest wtedy ból, pieczenie, zmęczenie czy charakterystyczny "piasek pod oczami". W jakimś stopniu można temu zaradzić poprzez częstsze mruganie, stosowanie tzw. "sztucznych łez" czy spożywanie większej ilości płynów. Wskazane jest także wychodzenie na zewnątrz od czasu do czasu.

Niestety klimatyzacja i alergia nie idą w parze. Jeżeli urządzenia klimatyzacyjne nie są odpowiednio czyszczone, to alergicy uczuleni na pleśnie mogą spodziewać się kataru wodnistego, kichania, drapania w gardle, świądu oczu, stanu zapalnego krtani, napadu duszności, a i czasami wzrostu temperatury ciała. Reakcja alergiczna może mieć postać łagodną albo naprawdę burzliwą i to z zagrożeniem życia włącznie.

Legionella pneumophila to jedna z najczęściej spotykanych bakterii w urządzeniach klimatyzacyjnych. Wywołuje chorobę legionellozę, jej objawy przypominają grypę – bóle głowy i mięśni, gorączkę, po jakimś czasie dochodzi do suchego kaszlu. Ciężko ją zdiagnozować – jedynie poprzez badania laboratoryjne. Śmiertelność z powodu tej choroby wynosi ok. 20 proc. przeważnie z powodu złego leczenia. Jeśli jest dobrze zdiagnozowana i leczona, zagrożenie życia nie wystąpi.

Podrażnienie i wysuszenie skóry na skutek klimatyzacji dotyka głównie kobiety. Żeby temu zapobiec, trzeba dobrze nawadniać organizm oraz spożywać dobre tłuszcze, które znajdziemy np. w sezamie, orzechach, oliwie z oliwek, maśle, rybach czy w pestkach dyni. Oczywiście problem nie tyczy się tylko twarzy, ale i całego ciała, więc warto nosić ubrania z naturalnych tkanin, przewiewne i luźne, smarować skórę ochronnym i lekkim balsamem, stosować delikatne kosmetyki, no i odpoczywać – także aktywnie i na świeżym powietrzu.

Jazda samochodem w upalne dni nie obędzie się bez klimatyzacji. Jednak trzeba o nią dbać, jak o tą w biurze. Jak już wspominaliśmy, oczyszczanie i regularna wymiana filtrów to podstawa.
Nie należy wsiadać do rozgrzanego samochodu. Najpierw wietrzymy pojazd, a klimatyzację włączamy po zamknięciu drzwi i okien. Strumień powietrza kierujemy na szybę lub dach, by nie wiał na twarz i szyję. Temperatura w samochodzie nie może być niższa niż o 6 stopni C od panującej na zewnątrz. Kończąc podróż, warto zwiększać temperaturę w aucie, żeby nie narazić organizmu na dużą różnicę temperatur.

Sama klimatyzacja nie jest szkodliwa dla zdrowia. To niewłaściwe jej użytkowanie powoduje negatywne skutki zdrowotne. Odpowiednie dbanie o klimatyzację i przestrzeganie zasad jej użytkowania sprawi, że będzie po prostu pożyteczna.