Gdy prąd spotyka wodę... Lampy, które podbiły nasze serca
Jeżeli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak to jest, gdy woda łączy się z prądem, teraz wreszcie pojawiła się na to odpowiedź. Są nią nietuzinkowe lampy Zapalgo.
16.11.2015 09:02
Jeżeli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak to jest, gdy woda łączy się z prądem, teraz wreszcie pojawiła się na to odpowiedź. Są nią nietuzinkowe lampy Zapalgo.
Prąd i woda to zazwyczaj kiepskie połączenie, ale Zapalgo udowadnia, że nie musi tak być. Trzech przyjaciół stworzyło firmę, która produkuje industrialne, loftowe lampy z czystej miedzi. Do budowy konstrukcji używają hydraulicznych rurek – dokładnie takich samych, w jakich w mieszkaniach rozprowadzana jest woda. Tyle tylko że u Zapalgo hydraulicznym kurkiem puszcza się nie wodę, lecz prąd. Dzięki małym, wbudowanym ściemniaczom prąd można dawkować podobnie jak wodę w kranie – im bardziej odkręci się kurek, tym jaśniej świeci żarówka! Dzięki temu lampy wydobywają z popularnych ostatnio retro żarówek to, co w nich najlepsze - niemal elektryzujące napięcie i przytłumiony, elektromechaniczny blask żarnika.
Ściemniacz w pokrętle niknie przy innym gadżeciarskim rozwiązaniu zastosowanym w lampach Zapalgo – ściemniaczu dotykowym. Dzięki temu, że miedziana konstrukcja tworzy spójną bryłę – można było zastosować wbudowany czujnik dotykowy, który po dotknięciu którejkolwiek części lampy wykrywa zmianę napięcia na obudowie i rozświetla żarówkę. Koniec z szukaniem po ciemku włącznika lampki nocnej - lampę Zapalgo wystarczy dotknąć.
Im więcej się jej dotyka, tym bardziej lampa się zmienia i uszlachetnia. Miedź to bardzo reakcyjny metal – łatwo się utlenia, pokrywając się patyną. Zazwyczaj osiągnięcie koloru zielonej patyny, jak na dachach starych kamienic, trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. I to na zewnątrz, przy kwaśnych deszczach. Mało kto ma tyle czasu. Dlatego zespół Zapalgo sam o to zadbał, tworząc własne receptury patyn – naturalną zieloną, turkusową (jak z dna Morza Śródziemnego) oraz czarną jak smoła. Taka patyna powstaje zaledwie parę dni! To nadal bardzo żmudny i pracochłonny proces, ale efekt końcowy jest zdumiewający.
Do barwy patyny można samodzielnie dobrać kolor przewodu, pokrętła oraz wzór abażuru. Abażury są zrobione z naturalnych materiałów - od modnej pepitki po własnoręcznie szyty patchwork. Stanowią ciekawą alternatywę dla sztampowych kloszy oferowanych przez większość firm. Oprócz tego Zapalgo jako jedyna chyba firma oferuje kabel w oplocie z czystej miedzi, stosowany zazwyczaj w wysokiej jakości sprzęcie audio-wideo.
Oprócz dbałości o takie szczegóły, jak bakelitowa oprawka czy wtyczka stylizowana na te z epoki pierwszych lamp elektrycznych, lampy zapewniają niezwykły klimat. Po wstawieniu ich do wnętrza automatycznie zyskuje ono staroświecki, industrialny charakter. Te ręcznie robione lampy to polski design z najwyższej półki, na tyle jednak niskiej, żeby każdy mógł ich dotknąć i je ożywić.
Niezwykłe lampy będzie można obejrzeć podczas wydarzenia „Sztuka w Małym Przedmiocie” już 18.11.2015 w Galerii Designu na ul. Słowackiego 12 lok. 8A w Warszawie.