Ekonomiczne gotowanie. Jak wybrać płytę indukcyjną?

Kiedyś płyty indukcyjne uchodziły za luksus, ale teraz są standardowym elementem nowoczesnej kuchni, choć walczą o miejsce z płytami ceramicznymi. Choć te drugie są tańsze w zakupie, to ostatecznie pobierają więcej prądu. W przypadku indukcji trzeba się liczyć z nieco wyższymi kosztami na start, ale za to niższymi opłatami za użytkowanie. Oprócz samej płyty lub kuchenki trzeba również pamiętać o odpowiednich garnkach i patelniach, ponieważ nie każde nadają się do użycia z płytą indukcyjną. Producenci oznaczają je poziomą zwojnicą lub piszą wprost, że dany zestaw nadaje się do użycia z kuchenką indukcyjną. Wynika to z tego, że naczynie musi mieć dno ferromagnetyczne, które przyciąga magnes.

Płyta indukcyjna posiada siatkę obwodów elektrycznych. Kiedy stawia się na niej naczynie, to wytwarza się pole magnetyczne wytwarzające prądy wirowe w garnku i ten może się nagrzać. Dzięki temu sama płyta nie nagrzeje się na tyle mocno, by np. poparzyć się przy przypadkowym kontakcie z jej powierzchnią. Kolejną zaletą jest fakt, że produkuje ona ciepło tylko, kiedy jest w kontakcie z naczyniem, a więc tylko wtedy zużywa prąd. Jednocześnie garnki i patelnie bardzo szybko się nagrzewają. Kolejnym plusem jest estetyczny wygląd, zwłaszcza w przypadku płyt wpuszczanych w blat kuchenny. Te z kolei mają coraz bardziej kompaktowe rozmiary, a więc można je spokojnie zastosować, nawet mając pod spodem np. szufladę na naczynia lub sztućce. Do tego płyty indukcyjne mają tzw. wskaźnik ciepła resztkowego. Nawet po wyłączeniu jeszcze przez jakiś czas naczynie pozostaje rozgrzane, więc można liczyć na ciepłą dokładkę obiadu.

W przypadku urządzeń do zabudowy największe znaczenie ma oczywiście rozmiar, jeżeli jednak możecie sobie pozwolić na rozdzielenie płyty i piekarnika, to powstaje nieco większe pole do manewru. Płyty mieszczą od 4 do 6 pól grzewczych, a ich ilość jest uzależniona od wymiarów. Druga kwestia to moc przyłączeniowa i tu jest dobra informacja, ponieważ płyty indukcyjne nie potrzebują zasilania trójfazowego – może być jedno- lub dwufazowe, ale ważne są odpowiednia moc licznika i dobre okablowanie. Są też nieco łatwiejsze w przyłączeniu płyty z wtyczką do standardowego gniazda 230 V, ale wtedy nie można korzystać z funkcji gotowania o dużej mocy na wszystkich polach. Przyjmuje się, że płyty mają moc w zakresie od 2,8 do 12 kW. W przypadku przedziału od 4,7 kW wzwyż należy mieć co najmniej instalację dwufazową.

Jakie funkcje warto mieć? Na pewno wszelkiego rodzaju zabezpieczenia przed przeciążeniem podczas gotowania, blokady rodzicielskie i tym podobne. Z funkcji przydatnych podczas przyrządzania posiłków z pewnością przydadzą się wspomniana możliwość gotowania o dużej mocy (tzw. booster) oraz łączenie pól grzewczych. W większości modeli można połączyć dwa pola, ale są też takie płyty, które pozwalają zamienić całą powierzchnię w jedno wielkie pole grzewcze, a więc wtedy jesteście ograniczeni jedynie tym, jakie mieliście wyniki w "Tetris". Producenci stosują też takie ciekawe dodatki, jak automatyczne wykrycie garnka, timer, programy automatyczne, możliwość sterowania z poziomu smartfona, połączenie z okapem i tym podobne.

Przy zakupie płyty indukcyjnej warto jeszcze zwrócić uwagę na szczegóły. Pierwszy z nich to sposób wykończenia i tu mamy metalową ramkę, frezowane szkło lub brak frezu. Płyty z ramką chronią szkło przed ukruszeniem i mogą zatrzymać niewielki wyciek np. kipiącej wody, ale ich czyszczenie jest uciążliwe. Drugi i trzeci rodzaj wykończenia to czysta estetyka, choć płyty bez frezu najlepiej wykorzystać przy pełnej zabudowie płyty z blatem. Druga kwestia to sposób sterowania. Producenci mają różne kształty programatorów, dlatego można spotkać np. slider, gdzie operuje się palcem na skali lub klasyczne sterowanie +/-.