Dom tańszy od kawalerki. Ikea przedstawia futurystyczny projekt
Zgodnie z zasadami, jakie panują w sieci sklepów Ikea, dom można złożyć z gotowych elementów i przewozić w częściach. Kosztuje niecałe 35 tys. zł, a ponieważ ma 49 m2, za jeden metr kwadratowy wychodzi nieco ponad 700 zł. W tej cenie nie kupi się żadnej kawalerki.
20.09.2018 | aktual.: 20.09.2018 15:29
Pełnowartościowy dom
Prototyp tego domu to efekt półrocznej pracy dwóch duńskich architektek, które zbudowały go w centrum badawczym o nazwie SPACE10 w Kopenhadze, które jest czymś w rodzaju laboratorium przyszłości Ikei.
Rezultatem prac jest projekt o nazwie Building Blocks. Założenie było takie, że dom ma być jak najtańszy i z tego zadania Dunki wywiązały się wzorowo: powstał pełnowartościowy dom o powierzchni blisko 50 m2, którego cena wynosi jedynie 9 400 dolarów, czyli (licząc po aktualnym kursie) mniej niż 35 tys. zł. Oznacza to, że, doliczając nawet cenę gruntu, na którym miałby stanąć, koszt jego wybudowania jest mniejszy, niż kawalerki w mieście średniej wielkości.
Dom składa się z gotowych części, a jego struktura ma charakter modułowy. Dzięki temu można go dostosowywać do własnych potrzeb (personalizować), np. powiększyć jego powierzchnię poprzez wykorzystanie większej liczby modułów. Dzięki zastosowaniu takiej konstrukcji gotowy dom można ponownie rozłożyć na pojedyncze elementy i przewieźć w inne miejsce. Taki sposób transportu znacznie obniża koszty całej operacji. Co równie ważne, samo jego postawienie jest łatwe i nie wymaga użycia żadnych skomplikowanych narzędzi – budując prototyp, architektki wykorzystały najprostszy model frezarki CNC. Do jego budowy wykorzystana została sklejka mająca certyfikat FSC (Forest Stewardship Council). Jest to międzynarodowe świadectwo tego, że drewno, z którego została ona zrobiona, pochodzi z legalnego źródła i zostało pozyskane zgodnie z zasadami zrównoważonej gospodarki leśnej.
Jego cechą charakterystyczną, jak mówią jego konstruktorki cytowane w zagranicznych mediach internetowych, jest uczciwość. Ten dom nie udaje niczego, czym nie jest, ma być tani i tak też wygląda. Specjalnie został zaprojektowany w taki sposób, żeby było widać wszystkie jego elementy konstrukcyjne. I faktycznie, nie są one w ogóle ukryte czy zabudowane.
Wada jedna, ale poważna
Największą wadą, z której zresztą zdają sobie sprawę jego konstruktorki, jest rodzaj materiału użytego do konstrukcji domu. Jak wiadomo, sklejka nie jest najtrwalszym materiałem, a dodatkowo zupełnie nieodpornym na wodę, co stawia sensowność projektu w naszym warunkach klimatycznych pod dużym znakiem zapytania. Dlatego jego pomysłodawczynie zalecają pokrycie sklejki impregnatem, a nawet nie wykluczają zastosowania jakiegoś innego tworzywa. Co gorsza, z dostępnych źródeł wynika, że jest on również pozbawiony jakichkolwiek instalacji odwadniających, nawet w postaci zwykłych rynien. Wydaje się, że to jest właśnie najsłabszy punkt całego projektu: w obecnej formie uzasadnione są obawy co do trwałości budynku, a użycie innego, trwalszego tworzywa, może znacznie zwiększyć koszty. A przecież niska cena jest jego podstawową zaletą.
*Sam sobie go… wydrukuj *
Na potrzeby projektu powstała specjalna strona internetowa building-blocks.io, na której projekt został udostępniony na zasadzie "open source". Oznacza to, że każdy może sobie ten projekt bezpłatnie pobrać, a następnie zmodyfikować pod kątem własnych potrzeb. Wydaje się zresztą, że taka była jego idea: zbudowanie prototypu, który następnie będzie ulepszany przez wszystkich, którzy będą chcieli z niego skorzystać. Zamysł jest taki, że finalnie każdy będzie sobie mógł pobrać plik z gotowym projektem, przesłać go do drukarki 3D i… wydrukować sobie w ten sposób dom. Czy to oznacza, że tak będziemy budować domy i mieszkać w przyszłości?
- Space 100 zajmuje się analizą wyzwań przyszłości, przed jakimi staną społeczeństwa miejskie, i szukaniem odpowiedzi na te, które mogą mieć globalny wpływ. Misją SPACE10 jest tworzenie produktów i rozwiązań umożliwiających prowadzenie lepszego, zdrowszego i bardziej zrównoważonego życia w przyszłości. Ikea korzysta z opracowanych przez laboratorium badań i innowacji, by zyskać nową perspektywę, odkrywać talenty i czerpać inspiracje oraz pomysły na inwestycje, nowe produkty i rozwój – mówi Teresa Teleżyńska z polskiego biura prasowego tej sieci sklepów.
Zresztą sama idea mikrodomów nie jest nowa i co jakiś czas pojawiają się takie pomysły. Nie tak dawno pisaliśmy o projektach domów modułowych o nazwie MADi, włoskiego architekta Renato Vidala, które można było postawić w ciągu jednego dnia. Były one droższe od projektu Ikei, gdyż te o podstawowej powierzchni 27 m2 kosztowały około 28 tys. euro, ale też były znacznie trwalsze, bo wykonane w tzw. technologii CTL, czyli z paneli z klejonego warstwowo drewna. Na te domy producent dawał 15 lat gwarancji, również z naszych warunkach klimatycznych.