Ciepły dom w amerykańskim stylu. Ogrzewanie nadmuchowe
Ogrzewanie nadmuchowe to system, który zimą zapewnia ciepło, a latem przejmuje zadanie klimatyzatorów. Amerykanie polubili je za wygodę, skuteczność i prostotę obsługi. U nas to wciąż rozwiązanie niedocenione. Czy powodem jest wysoki koszt instalacji, czy wrodzona podejrzliwość polskich inwestorów?
18.01.2018 09:39
Niejeden Amerykanin lub Kanadyjczyk zapytany, jakiego urządzenia używa do ogrzewania domu, odpowie, że.... panelu zamontowanego na ścianie. Włączając jeden guzik, uruchamia nadmuch ciepłego powietrza i pokrętłem reguluje jego temperaturę. Drugi przycisk potrzebny jest mu podczas upałów, bo sprawia, że z kratek wentylacyjnych leci arktyczne powietrze. Taka ignorancja wcale nie musi wynikać z faktu, że mieszkańcy Nowego Kontynentu lekceważą kwestie związane z ich własnymi siedzibami. Oni po prostu kupują lub wynajmują domy, w ogóle nie angażując się w kwestie dotyczące ich konstrukcji oraz wyposażenia (co najwyżej zajmują się wykończeniem). Ponadto cenią komfort, a ogrzewanie jest od tego, żeby sprawnie i ekonomicznie funkcjonowało. Wydaje się więc, że instalacja ogrzewania nadmuchowego spełnia doskonale swoją funkcję, skoro domownicy rzadko sobie przypominają o jego istnieniu.
Kocioł i kanały
Bardziej uświadomieni technicznie mieszkańcy kontynentu amerykańskiego wiedzą, że w ich wnętrzach działa ogrzewanie podłogowe. Czują bowiem, że ciepło napływa od strony stóp. Powietrze, będące tu czynnikiem przenoszącym ciepło (podobnie jak w naszych grzejnikach woda, a w piecykach olejowych olej) musi najpierw zostać rozgrzane. Jest za to odpowiedzialny kocioł nadmuchowy – gazowy lub olejowy. Urządzenie to ma wymiennik, do którego dociera powietrze z zewnątrz. Ma również obrotową głowicę nadmuchową kierującą strumień powietrza rozgrzanego do temperatury około 25-50 stopni do kanałów, a poprzez nie do różnych punktów w budynku. Do systemu można również podłączyć gruntową lub powietrzną pompę ciepła.
Zamiast grzejników są kratki, przez które powietrze jest nawiewane lub wywiewane z pomieszczenia. Gdzie rozmieszcza się takie kratki? Najczęściej w podłodze lub w ścianach. Mogą być również ulokowane w suficie. Wszystko zależy od tego, którędy najwygodniej było poprowadzić kanały. Kratki mają estetyczny, dyskretny wygląd i z pewnością nie zepsują stylistycznego efektu zamierzonego przy projektowaniu wnętrz.
Wielu rodzimych właścicieli domów spotkało się z bardzo podobną metodą ogrzewania. Chodzi mianowicie o system DGP, rozprowadzający po budynku ciepło wytwarzane przez kominek. Kominek jest tu zatem grzejnikiem podnoszącym temperaturę powietrza, a ciepło jest dystrybuowane do różnych miejsc budynku poprzez sieć kanałów. Niestety jest ono rozprowadzane tylko wówczas, kiedy kominkowi uda się wytworzyć więcej ciepła, niż potrzeba do ogrzania pomieszczenia, w którym stoi.
Latem grzeje, zimą chłodzi
Instalacja która zapewnia ciepło albo chłód, zależnie od naszego wyboru, nie jest w Polsce niczym zaskakującym. Tak pracują na przykład fundamentowe płyty grzejne. Tak może funkcjonować rekuperator, który w razie potrzeby dogrzewa powietrze rozprowadzane po domu, ale może je również schładzać. W systemie ogrzewania nadmuchowego jednostka centralna zamiast nagrzewać powietrze może zacząć je oziębiać. Ogrzewanie zamienia się wtedy w klimatyzację. Wymaga to jednak dokupienia centralnego klimatyzatora współpracującego z systemem.
Tu możliwości się wcale nie kończą. Instalacja może bowiem także przekazywać czyste powietrze pobierane z zewnątrz do wentylacji mechanicznej. Zapewnia więc nawiew i filtrowanie powietrza, ale wywiew musi być prowadzony odrębna instalacją. Co więcej, ogrzane powietrze trafiające do pomieszczeń może być też sztucznie nawilżane lub sterylizowane promieniami emitowanymi przez lampę UVB.
Czas na rozprowadzenie kanałów
Wydawać by się mogło, że instalację ogrzewania nadmuchowego trzeba zaplanować i wykonać na etapie budowy i wykańczania domu lub ostatecznie przy okazji jakiegoś kapitalnego remontu. To najlepszy scenariusz. Wtedy można najwygodniej rozprowadzić kanały i umiejscowić wyloty tam, gdzie będą najbardziej potrzebne. Montaż instalacji nadmuchowej w istniejącym domu jest, owszem, kłopotliwy, ale nie można się upierać, że niewykonalny. Kanały można poprowadzić na przykład pod sufitem podwieszanym albo pod podłogą drewnianą ułożoną na wysokich legarach.
Pro i kontra
Poza wspomnianymi kłopotami związanymi z rozprowadzaniem kanałów istnieje jeszcze kilka argumentów, które mogą tłumaczyć wciąż niskie zainteresowanie takim ogrzewaniem w Polsce. Po pierwsze, koszt. Jest wciąż wysoki (od 25 do ponad 50 tys. zł – zależnie od wielkości domu) i to może poważnie zniechęcić oszczędnych rodaków, nieskorych do eksperymentowania za ciężko zarobione pieniądze. Po drugie, jeśli dom nie jest dobrze ocieplony i wymaga dużo ciepła, żeby zapewnić domownikom komfort, wydajność takiego ogrzewania będzie niewystarczająca. System będzie bowiem musiał tłoczyć bardzo dużo ciepłego powietrza, a to spowoduje silnie odczuwalną cyrkulację. Ciągły ruch powietrza może być wtedy odbierany jako dyskomfort. Jeśli więc zapotrzebowanie na ciepło jest duże, system nadmuchowy może się nie sprawdzić.
Kłopotem jest z pewnością konieczność zrobienia oddzielnego systemu ogrzewania c.w.u. Przeważnie do podgrzewania wody stosuje się wtedy elektryczny bojler. Ale to dodatkowy koszt, o którym nie ma mowy przy centralnym ogrzewaniu wodnym. Jeśli zaplanowałeś w domu wentylację mechaniczną, będzie musiała mieć oddzielne kanały, bo system ogrzewania nadmuchowego (standardowy) wentylacji nie zapewnia. Z pewnością jednak kratki nawiewne w podłodze to doskonałe rozwiązanie do nowoczesnych domów z wielkimi przeszkleniami, przy których nie ustawi się przecież grzejników.