Ciepłe mieszkanie bez ogromnych rachunków? Lepiej nie chowaj grzejnika za firanką

Pogoda nas nie rozpieszcza, rachunki za ogrzewanie też. Czy to możliwe, żeby nie marznąć we własnym mieszkaniu, a jednocześnie nie płacić "milionów" złotych za ciepło? Cudów nie ma, ale na pewno można zrobić wiele, żeby obniżyć rachunki za ogrzewanie.

Ciepłe mieszkanie bez ogromnych rachunków? Lepiej nie chowaj grzejnika za firanką
Źródło zdjęć: © 123RF

16.12.2020 | aktual.: 17.12.2020 10:42

Drogie ogrzewanie mieszkania

Jeśli chodzi o strukturę domowych wydatków, lwią ich część przeznaczamy na utrzymanie mieszkania. Z kolei jeśli chodzi o koszty mieszkania, znacznym ich składnikiem są wydatki na ogrzewanie. Klimatu nie da się oszukać, a w warunkach, w których żyjemy, musimy to robić przez 3/4 zimy. Szacuje się, że ponad 20 proc. domowego budżetu idzie na wydatki związane z mieszkaniem, z czego z kolei przynajmniej połowę wydajemy na energię, w tym ogrzewanie. Lokuje nas to, według danych Eurostatu, w grupie państw, w których te wydatki są najwyższe. A dokładnie, według ostatnich danych (za 2016 r.) Głównego Urzędu Statystycznego, na nośniki energii wydajemy miesięcznie ponad 120 zł na osobę, z czego na opał około 26 zł i dodatkowo podobną sumę przeznaczamy na energię cieplną. Ciekawe, że kwoty te są jeszcze wyższe w przypadku emerytów i rencistów, co wynika prawdopodobnie z tego, że starsze osoby potrzebują po prostu więcej ciepła. Widać więc, że jest na czym zaoszczędzić, a można to zrobić, stosując kilka prostych zasad dotyczących ogrzewania.

Jak ciepło w mieszkaniu?

Najważniejszą rzeczą jest zapewnienie odpowiedniej temperatury w mieszkaniu. Przy czym oczywiście nie ogrzewamy mieszkania dlatego, żeby jak najmniej płacić, tylko po to, żeby się w nim jak najlepiej czuć. Według specjalistów dla osób w średnim wieku optymalna jest temperatura w granicach 19-21 stopni Celsjusza, natomiast w pokoju, w którym śpimy, powinna być ona ciut niższa i wynosić około 18 stopni. Tam, gdzie przebywają osoby starsze oraz najmłodsze (niemowlaki), powinno być o stopień lub dwa cieplej. W łazience temperatura również może być odrobinę wyższa, w granicach 22 stopni. Z punktu widzenia kosztów wygląda to tak, że każdy dodatkowy stopień oznacza wzrost wydatków na ogrzewanie o około 10 proc.

Obraz
© 123RF

Grzejniki na wierzchu!

Żeby zapewnić optymalną temperaturę pomieszczenia, najważniejszy jest właściwy przepływ powietrza, a więc z jednej strony ogrzewanie, z drugiej strony – wietrzenie. Z wietrzeniem sprawa jest bardzo prosta: robimy to krótko, ale intensywnie, przy zakręconych grzejnikach – po prostu otwieramy okna na oścież na kilka minut. Jest to dużo skuteczniejsza metoda niż uchylone okno przez dłuższy czas. Z ogrzewaniem sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Zazwyczaj źródłem ciepła są grzejniki umieszczone pod oknami lub w ich pobliżu. Jednym z największym błędów jest ich zasłanianie.

Dlaczego to robimy?

Kto wie, czy nie najważniejszym powodem są względy estetyczne. Z jednej strony zasłony czy firany są ważnym elementem zdobiącym pomieszczenia, z drugiej zaś strony grzejniki, kaloryfery czy rury często wyglądają zwyczajnie brzydko, dlatego zasłaniamy je, żeby zniknęły z pola widzenia. Oczywiście firany czy zasłony doskonale się do tego celu nadają. Są też powody bardziej prozaiczne, jak po prostu ustawność czy konieczność umeblowania pokoju właśnie w taki sposób, że grzejnik ląduje za jakąś szafką. W efekcie kaloryfer w największym stopniu grzeje zasłonę czy tył szafki, a dokładnie powietrze między nim a tymi rzeczami. Na ogrzanie pomieszczenia zostaje już niewiele ciepła. Niektórzy na kaloryferach lub w ich pobliżu suszą pranie. Oblicza się, że wszystkie takie działania obniżają efektywność działania grzejników nawet o 20 proc.!

Obraz
© iStock.com

Sprawa z zasłonami czy firanami nie jest jednak tak oczywista, jak mogłoby się wydawać, gdyż jednocześnie zapobiegają one ucieczce ciepła z pomieszczeń. Zgodnie z prawami fizyki ciepłe powietrze unosi się i schładza na oknach lub w ich pobliżu. Właśnie to zjawisko uniemożliwiają zasłony, poprawiając tym samym bilans energetyczny mieszkania. Nie ulega też wątpliwości, że tkanina we wnętrzu zawsze ociepla klimat i sprawia, że jest ono bardziej przytulne niż np. w przypadku zastosowania wyłącznie żaluzji czy rolet.

Poza tym zasłony czy firany to pojęcia bardzo ogólne, jest ich przecież wiele rodzajów, a każdy z nich inaczej wpływa na bilans cieplny pomieszczenia. To, ile ciepła z kaloryferów przepuszczają firany czy zasłony, zależy przede wszystkim od gramatury tkaniny. Zasłony są zazwyczaj grubsze, mają nieco inną strukturę (więcej warstw), co sprawia, że mogą w większym stopniu odgradzać nas od ciepła z kaloryfera niż cieńsze firany. Warto jednak pamiętać, że np. firany woalowe czy gęściej tkane firany etaminowe mogą ograniczać przepływ ciepłego powietrza do wnętrza nawet o połowę. Najlepiej zatem sprawdzą się materiały o strukturze oczek, czyli wszelkiego rodzaju tiule, siateczki, żakardy oraz gipiury.

Podzielenie firany na dwie części spełnia bardzo ważne funkcje – po pierwsze odsłania kaloryfer, a po drugie daje możliwość zmiany aranżacji. Rozsunięte firany wpuszczają więcej światła do pomieszczenia i wzmacniają efekt zasłon na bokach wnęki okna. Takie rozwiązanie poleca się w przypadku, gdy kaloryfer dobrze się prezentuje, a mieszkańcy lubią widok za oknem.

Warto też wspomnieć o rzeczy, wydawałoby się, oczywistej, o której jednak niektórzy zapominają: źródłem ciepła są również promienie słoneczne, wpadające przez okno. Rzecz jasna nie dostaną się one do pomieszczania, jeśli okna są zasłonięte. W ten sposób tracimy szansę na "bezpłatne" źródło ciepła, a tym samym na obniżenie rachunków.

Obraz
© Shutterstock.com

Czy to oznacza, że w imię tańszego ogrzewania mieszkania mamy wyrzucić do kosza firany i zasłony?

Przecież nie pojawiły się one w domach bez powodów: zabezpieczają nas przed wścibstwem sąsiadów, są ważnym elementem ozdobnym, a także pozwalają nam… pospać rano dłużej, jeśli nie chcemy zrywać się wraz z pierwszymi promieniami słońca. Jak to pogodzić z chęcią obniżenia rachunków za ogrzewanie? Sposobem na uwolnienie ciepła jest powieszenie firany krótkiej, takiej do parapetu, co jednak nie w każdym wnętrzu będzie się dobrze prezentowało. Firana może okazać się dobrym blokerem zimnego powietrza w przypadku, gdy okna okazują się nie do końca szczelne. Wtedy różnica temperatur przy oknie w stosunku do wnętrza będzie na tyle wyraźnie odczuwalna, że docenimy obecność firan.

Z zasłonami i ogrzewaniem pomieszczeń jest dokładnie tak jak zawsze w życiu: coś za coś. Dla jednych ważniejsze będą względy estetyczne, dla innych wysokość rachunku za ogrzewanie. Możliwa jest jednak również trzecia droga: to prawda, że obecność firan czy zasłon może negatywnie wpłynąć na możliwość ogrzania domu, ale z drugiej strony poprzez odpowiedni ich dobór czy sposób upięcia, można temu zapobiec lub przynajmniej znacznie to zjawisko ograniczyć. Wybór, jak zawsze, zależeć będzie od indywidualnych preferencji.

Obraz
© Shutterstock.com
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (349)