Aranżacje pełne wdzięku, czyli mieszkanie kobiecym okiem
Ten temat już na wstępie może wywołać protesty: "Ale jak to, czy wnętrza projektowane przez mężczyzn mają mniej uroku?" lub: "To znaczy, że mężczyźni wolą mniej urocze wnętrza?". I tak, i nie, i dużo tu stereotypów, kulturowych naleciałości i błędnych wyobrażeń, ale i trochę prawdy. Wszak badania wykazały, że panie, aranżując mieszkania, chcą im nadać bardziej osobisty charakter, niż ma to miejsce w przypadku panów, korzystają też z większej liczby dodatków.
26.11.2017 | aktual.: 27.11.2017 12:21
Wspomniane badanie przeprowadzone w 2012 r. przez studentkę SWPS we Wrocławiu, Katarzynę Janus, pokazało też, że kobiety najchętniej zmieniają wystrój salonu, zaś najmniej ochoczo czynią to w przypadku kuchni. Co więcej, wraz z upływem lat zarówno u pań, jak i u panów wzrasta potrzeba personalizacji sypialni, związana ze zwiększającą się potrzebą intymności i przywiązania.
Równie interesujące są wnioski, które wynikają z badania przeprowadzonego w 2016 r. przez TNS Polska na zlecenie Black Red White. Wskazują one, że dla 90 proc. Polaków bardzo ważny jest wygląd wnętrz. 40 proc. badanych wyznało, ze często lub bardzo często chciałoby zmienić coś w swoim domu. Pomieszczeniem, które najchętniej poddaliby metamorfozie, jest salon. To według 45 proc. badanych najważniejsze miejsce w domu, które stanowi odzwierciedlenie naszej osobowości i swoistą wizytówkę.
Budujemy tło
Wszyscy kochamy zmiany, mniejsze lub większe, ale zawsze. Mówią o tym badania, pokazują to też zmieniające się trendy na ulicach czy w wystroju biur. Jednak nie zawsze możemy sobie pozwolić na częste przearanżowywanie wnętrz. Dlatego praktycznym rozwiązaniem jest stworzenie bazy, która będzie doskonale komponować się z rożnymi stylami i dodatkami. Podstawą będzie neutralny kolor ścian i podłóg. Od wielu sezonów królują szarości, ponadczasowa jest również biel, warto także postawić na pastele lub nawet kilka ich odcieni. Zawsze modnym i praktycznym wyborem jest drewniana podłoga, np. zakonserwowana w sposób ekologiczny – olejem, jak i zyskujący na popularności korek.
Kolejny krok to meble. Jeśli zależy ci na komplecie bazowym, który będziesz mógł rozbudowywać i wzbogacać zgodnymi z nastrojem i trendami dodatkami, wybierz moduły minimalistyczne w stonowanych, ale niekoniecznie jasnych, barwach. Sprawdzą się one z różnymi "szalonymi" dodatkami. Będziesz mógł je zestawiać z flamingami, ozdobnymi żarówkami przywodzącymi na myśl filmy steampunkowe, welurowymi ultramodnymi zielonymi kanapami czy unowocześnioną wersją jednego z ulubionych mebli PRL-u, który powrócił do łask, czyli bufetu.
Rozważne i romantyczne
Warto wspomnieć, że przed nastaniem XX w. nie istniał taki zawód jak dekorator wnętrz. Tą dziedziną zajmowały się właśnie kobiety. Przed pierwszą wojną światową był to wręcz jeden z nielicznych i akceptowalnych sposobów zdobycia przez płeć piękną pieniędzy. Dlatego, gdy mówimy o dawniejszych czasach, nie sposób nie wspomnieć o pełnym uroku i stereotypowo kobiecym stylu shabby chic. Jego cechami rozpoznawczymi są: postarzane – bielone i przecierane – meble obok tych autentycznie starych, jasne, pastelowe barwy, motywy kwiatowe, koronki i falbany. Powstał on w Wielkiej Brytanii w opozycji do przesłodzonego pop-wiktoriańskiego stylu, zaś największą popularność zyskał w latach 90. w Stanach Zjednoczonych. Czerpie on dużo m.in. z kultury śródziemnomorskiej, w tym stylu prowansalskiego.
Obecnie śmiało możemy sięgać po każdy z tych stylów. Modne są zarówno przywodzące na myśl czasy królowej Wiktorii dodatki (falbaniaste ciemnozielone poduszki, łóżka z miękkim zagłówkiem), jak i czerpanie z shabby chic (stare zegary, koronkowe obrusy) czy wręcz urządzanie całych wnętrz w stylu prowansalskim (w bieli, subtelnych żółcieniach oraz fioletach, w połączeniu z drewnem, kamieniem i uroczą ceramiką). Nie bójmy się śmiałych zestawień, XXI wiek to przecież czas eklektyzmu.
Umilacze czasu
Dodatki możemy wybierać nie tylko w zgodzie z podobającym nam się stylem, ale też kierując się – podobnie jak projektanci – porami roku i sezonowymi trendami. Jesienią i zimą warto zaopatrzyć się w grube koce. Te najmodniejsze mają zdecydowane kolory (bordo, granat, ciemna zieleń, ciemna żółć, wręcz pomarańcz czy fiolet) oraz wyrazisty splot. Do łask wrócił też aksamit, który dodaje wnętrzu przytulności, tak potrzebnego podczas długich zimowych wieczorów. Nie zapomnijmy też o świeczkach, przy czym wybierając je, kierujmy się nie tylko zapachem i wyglądem, ale i składem (najbezpieczniejszy jest naturalny wosk oraz bezołowiowy knot).
Pamiętajmy też o roślinach. Hitem ostatnich miesięcy są te o okazałych liściach i łodygach, jak monstera, aloes czy paprocie. Poza pięknym wyglądem mają one także korzystny wpływ na powietrze w mieszkaniu oraz koją zmęczony wzrok. Jeśli jednak mamy w domu zwierzaki, wybierzmy okazy, kierując się nie trendami, lecz zdrowym rozsądkiem, czyli takie, które nie zaszkodzą pupilom przy ewentualnej konsumpcji.
Światowe stowarzyszenie blogerów-miłośników roślin Urban Jungle Bloggers na swojej stronie internetowej wskazuje, że np. roślinami bezpiecznymi dla kotów są m.in.: zielistka Sternberga, palczatka, kalatea i zamiokulkas zamiolistny.
Piękne, proste meble, urocze, słodkie dodatki, jak i zdecydowane, nasycone kolory. Może odrobina amerykańskiego glamouru w postaci ażurowych latarenek lub kryształowych wazoników czy dywan w minimalistyczny czarno-biały wzór etniczny w towarzystwie puchatej kanapy Chesterfield.
Wnętrza kobiece to wnętrza różnorodne, z fantazją, do tego pozwalające na szybkie i praktyczne zmiany, bo ponoć kobieta zmienną jest; mężczyzna zresztą też.
Partnerem artykułu jest Black Red White