Choć na polskim rynku nieruchomości panują coraz wyższe standardy, nadal znajdują się osoby, których podejście do transakcji woła o pomstę do nieba. Próbują za wszelką cenę oszukać drugą stronę, tylko po to, by zarobić kilkaset złotych więcej na mieszkaniu, które sprzedają. Poznaj sześć niewygodnych sekretów, które najczęściej próbują ukryć zbywcy.
Choć na polskim rynku nieruchomości panują coraz wyższe standardy, nadal znajdują się osoby, których podejście do transakcji woła o pomstę do nieba. Próbują za wszelką cenę oszukać drugą stronę, tylko po to, by zarobić kilkaset złotych więcej na mieszkaniu, które sprzedają. Poznaj sześć niewygodnych sekretów, które najczęściej próbują ukryć zbywcy.
Pewnych rzeczy nie widać na pierwszy rzut oka. Czasami nawet na drugi ani na trzeci. Cieknąca woda może się zbierać w ścianie tygodniami, nim dostanie się do środka i będzie ją widać. Sprzedający niekiedy starają się za wszelką cenę zakamuflować nieszczelności i przed wystawieniem mieszkania na sprzedaż kładą na ściany świeży tynk, co pozwala na kilka tygodni, a czasem nawet na dłużej zlikwidować problem. Bywa tak, że wilgoć pojawia się tylko w określonej porze roku. Dużo dokładniej należy sprawdzić nieruchomość, gdy kupujesz dom, szczególną uwagę poświęć piwnicy i fundamentom. Czasami problem (nawet gdy go nie widać) można wyczuć dosłownie, zmysłem węchu, warto jednak zapłacić fachowcowi, który obejrzy nieruchomość eksperckim okiem.
Niemiłe niespodzianki przy zakupie mieszkania: problemy z izolacją cieplną
Nieruchomość kupowaną wiosną lub jesienią trudno samodzielnie ocenić pod kątem izolacji cieplnej. Problemy z tym związane mają wpływ na wysokość rachunków za ogrzewanie oraz komfort życia - i to nie tylko zimą. Może się bowiem okazać, że latem w mieszkaniu jest za ciepło, a założenie i utrzymanie systemu klimatyzacji to też niemały wydatek. Na problemy z ucieczką ciepła najbardziej narażeni są właściciele mieszkań szczytowych na ostatnich piętrach, gdyż powierzchnia potencjalnej wymiany energii cieplnej jest największa. Jeszcze trudniej jest w przypadku mieszkań z poddaszem i skosami - wszelkie załamania i kąty w ścianach do dodatkowe mostki termiczne, czyli miejsca, gdzie jest większe ryzyko ucieczki ciepła.
Najlepiej byłoby przeprowadzić badanie kamerą termowizyjną, które pokaże różnice temperatur na ścianach i w narożnikach mieszkania. Do tego jednak wymagane są odpowiednie warunki - różnica pomiędzy temperaturą wewnątrz i na zewnątrz powinna wynosić co najmniej 10 stopni, co pozwala na rzetelne przeprowadzenie badania. No i takie badanie to wydatek kilkuset złotych.
Niemiłe niespodzianki przy zakupie mieszkania: nieproszeni lokatorzy
Sytuacje z komedii Stanisława Barei "Nie ma róży bez ognia", gdzie bohaterowie borykali się z problemem niechcianych lokatorów zameldowanych w mieszkaniu, współcześnie praktycznie się nie zdarzają. Sprzedający powinien bowiem przed transakcją dostarczyć dokument o wymeldowaniu dotychczasowych mieszkańców. Gorzej jednak, że nie wszyscy mieszkańcy meldują się w urzędzie. Szczególnie ci mali, mieszkający w zakamarkach kuchni czy spiżarni. Oglądając mieszkanie, warto zajrzeć do szafek z jedzeniem, w okolice kosza na śmieci i w ciemne zakamarki kuchni. Ich pozbycie się nie jest niemożliwe, ale w niektórych wypadkach bywa bardzo trudne. Na wizytę karaluchów szczególnie narażone są bloki, w których jest zsyp.
Niemiłe niespodzianki przy zakupie mieszkania: niewygodni sąsiedzi
Awantury za dnia i niekończące się imprezy w nocy. Do tego śmieci na klatce, kradzieże w piwnicach i porysowany samochód na przyblokowym parkingu. Albo dom z sąsiadami, którzy w piecu palą śmieciami, a zapach niesie się na twoją działkę. Możliwych uciążliwości ze strony sąsiadów jest bardzo wiele. Takie informacje nie są jednak zamieszczane w ogłoszeniach sprzedaży mieszkania, rzadko zdarza się też sytuacja, by kupujący usłyszał podczas oglądania, że piętro wyżej mieszka kilkoro studentów, którzy co weekend urządzają domówkę do białego rana. Są to niestety rzeczy, o których nowy właściciel często przekonuje się na własnej skórze. Zminimalizować ryzyko mogą rozmowy z kilkoma sąsiadami, w niektórych sytuacjach jeden o drugim może coś powiedzieć.
Niemiłe niespodzianki przy zakupie mieszkania: wysokie rachunki
Z doświadczeń doradców z biur nieruchomości wynika, że najczęściej ukrywaną informacją jest rzeczywista wysokość rachunków. Przeważnie "poprawiane są" koszty ogrzewania. Sprzedający zaniżają ten wydatek, licząc, że kupujący skusi się niskimi opłatami za utrzymanie nieruchomości. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że ogrzanie 60-metrowego mieszkania w bloku kosztuje średnio 222 zł miesięcznie, w przypadku domu będzie to oczywiście więcej. Warto poprosić sprzedającego o zaprezentowanie rachunków za ostatni okres grzewczy, deklaracja słowna może być bowiem mocno zaokrąglona w dół. Warte weryfikacji są też rachunki za prąd, bo w niektórych przypadkach kryje się w nich ogrzewanie wody lub wręcz nieruchomości. Przeciętny rachunek za prąd w Polsce to 100 zł miesięcznie, jeśli w danym miejscu jest on znacznie wyższy, a nie jest to duża willa, warto zastanowić się, skąd źródło tak wysokich kosztów. Mogą to być nieekonomiczne przyzwyczajenia mieszkańców, ale nie muszą.
Niemiłe niespodzianki przy zakupie mieszkania: za mało lub za dużo słońca
Okna wychodzące tylko na zachodnią stronę to niemal gwarantowany ukrop w mieszkaniu latem. Z drugiej strony bywają i mieszkania z ekspozycją północną i jeszcze osłoniętą innymi budynkami lub drzewami. Sprzedający chcący ukryć takie mankamenty lokalu zwykle umawia się na pokazywanie go w godzinach, gdy danej wady nie widać. Słabo nasłonecznione mieszkanie lepiej prezentuje się wieczorem, szczególnie jeśli oświetlenie wewnętrzne zostanie dobrze dobrane.
Niemiłe niespodzianki przy zakupie mieszkania
Właściciele nieruchomości próbują ukryć najróżniejsze rzeczy. Jeden z doradców do spraw nieruchomości wspomina, jak zbywca "zapomniał" powiedzieć, że instalacja wodna do domu została nielegalnie poprowadzona z sąsiedniego budynku. Po jakimś czasie ów budynek zlikwidowano i problem wyszedł. Przed większością prób kombinowania przez sprzedających uratować może czujność i spostrzegawczość. Nie na darmo mówi się, że "strzeżonego Pan Bóg strzeże". Warto tuż przed podpisaniem aktu notarialnego obejrzeć jeszcze raz mieszkanie, a przede wszystkim spisać jak najdokładniejszą umowę kupna-sprzedaży. Powinna ona zawierać szczegółowe informacje o tym, w jakim stanie i z jakim wyposażeniem zostanie przekazane mieszkanie. Dodatkowo sprzedający nieruchomość powinni pamiętać, że to na nich spoczywa odpowiedzialność za ukryte wady. Jeśli okaże się, że próbował coś zakamuflować (np. zaklejając grzyb tapetą), to kupujący może dochodzić swoich praw nawet po podpisaniu aktu notarialnego.