Mieszkanie fotografa André Klotza w São Paulo odwiedziliśmy w typowy o tej porze roku deszczowy dzień, ale szybko zapomnieliśmy o brzydkiej pogodzie. W tym wnętrzu czuje się dobrą energię, którą emanuje sam gospodarz. Nie stosował żadnych sztuczek stylistycznych, nie sprowadził najmodniejszych mebli. Bo nie chodziło o to, żeby mieszkanie uwodziło blichtrem. Ono ma być jego schronieniem. Miejscem, w którym odpoczywa i zbiera myśli po długich podróżach. I jako takie sprawdza się doskonale.