Kobieta czuje kolor
Stare kamienice jednak na ogół były wykańczane pod czujnym okiem architekta, który myślał o kolorze już przy projektowaniu. Projektanci naszych PRL-owskich blokowisk też myśleli – ale o białym lub szarym. Zdawali sobie sprawę, że ogromne bloki-szafy i tak dominują w przestrzeni miejskiej. To pierwsza różnica. Po drugie, autorzy renesansowych i barokowych kamienic szanowali przestrzeń wspólną – brali pod uwagę, co się dzieje dookoła, jak wyglądają sąsiednie budynki. Tymczasem u nas małe wspólnoty mieszkaniowe słuchały po prostu, co im w duszy gra. A każdej grało co innego. Po trzecie, dawniej zajmowali się tym fachowcy. A u nas, jak pokazuje Springer, po prostu panie ze wspólnoty – bo przecież kobiety czują kolory. Po czwarte wreszcie – staromiejskie kamienice to wiekowe damy, a wiek zawsze dodaje szlachetności.