Złe nawadnianie
Roślinom trzeba dostarczyć odpowiednich składników odżywczych, czyli podlać je i nawieźć. Podczas podlewnia popełniamy sporo błędów. To o tyle zaskakujące, że czynność ta wydaje się mało skomplikowana. Błędy dotyczą pory podlewania, tego, w jaki sposób to robimy i jak obficie. Jak mówią eksperci, zasada, do której powinności się bezwzględnie stosować, brzmi: "nigdy nie lejemy po zielonym".
- Jeśli chodzi o nawadnianie, używamy za mało wody i nawilżamy tylko górną, płytką cześć gruntu. Trzeba podlewać rzadziej, lecz więcej. Wolnym strumieniem pod roślinę. Podlewamy bardzo wcześnie rano, a nie wtedy, gdy rośliny są rozgrzane – radzi Terlecka.
Rzecz w tym, że podlewając rośliny w pełnym słońcu, narażamy je na podwójne niebezpieczeństwo. Po pierwsze, źle znoszą gwałtowną zmianę temperatury. Jeżeli rozgrzaną roślinę polejemy zimna wodą, będzie to dla niej szok termiczny. Dlatego zawsze lepiej podlewać odstaną wodą w temperaturze otoczenia niż zimną, bieżącą wodą z wodociągu. Po drugie, krople, które zostają na liściach i łodygach, pod wpływem promieni słonecznych działają jak soczewki, powodując poparzenie rośliny.
Zbyt częste podlewanie powoduje, że roślina się… rozleniwia. Jak wiadomo, woda jest pobierana z gruntu za pomocą korzeni. Jeśli roślina jest zmuszona szukać wody w głębszych warstwach gleby, jej korzenie stają się dłuższe i silniejsze. I odwrotnie: jeśli nie musi "walczyć" o wodę, będzie ona gorzej ukorzeniona i w rezultacie – słabsza.