W latach 70. żeberkowe żeliwne paskudy zmuszeni byliśmy ukrywać za zasłoną lub sztucznym bluszczem. Kaloryfery lubiły się zapowietrzyć, pożółknąć lub się złuszczyć. Dlatego też wiele osób decydowało się wówczas na amatorską renowację i malowanie kaloryfera na różne kolory, co sprawiało, że stawał się jeszcze mniej estetyczny. Produkowanych dziś grzejników nie trzeba ukrywać, ale liczba dostępnych form, wzorów i rozwiązań wśród grzejników dekoracyjnych sprawia, że trudno podjąć decyzję o wyborze kaloryfera i wkomponowaniu go w stylistykę wnętrza. Podpowiadamy, jak poradzić sobie z tym problemem.