Grzejniki dekoracyjne - jak wpisać kaloryfer w aranżację wnętrza?
Grzejniki dekoracyjne
W latach 70. żeberkowe żeliwne paskudy zmuszeni byliśmy ukrywać za zasłoną lub sztucznym bluszczem. Kaloryfery lubiły się zapowietrzyć, pożółknąć lub się złuszczyć. Dlatego też wiele osób decydowało się wówczas na amatorską renowację i malowanie kaloryfera na różne kolory, co sprawiało, że stawał się jeszcze mniej estetyczny. Produkowanych dziś grzejników nie trzeba ukrywać, ale liczba dostępnych form, wzorów i rozwiązań wśród grzejników dekoracyjnych sprawia, że trudno podjąć decyzję o wyborze kaloryfera i wkomponowaniu go w stylistykę wnętrza. Podpowiadamy, jak poradzić sobie z tym problemem.
W latach 70. żeberkowe żeliwne paskudy zmuszeni byliśmy ukrywać za zasłoną lub sztucznym bluszczem. Kaloryfery lubiły się zapowietrzyć, pożółknąć lub się złuszczyć. Dlatego też wiele osób decydowało się wówczas na amatorską renowację i malowanie kaloryfera na różne kolory, co sprawiało, że stawał się jeszcze mniej estetyczny. Produkowanych dziś grzejników nie trzeba ukrywać, ale liczba dostępnych form, wzorów i rozwiązań wśród grzejników dekoracyjnych sprawia, że trudno podjąć decyzję o wyborze kaloryfera i wkomponowaniu go w stylistykę wnętrza. Podpowiadamy, jak poradzić sobie z tym problemem.
We wnętrzach glamour standardowe kaloryfery możesz zastąpić grzejnikiem, który wygląda jak małe dzieło sztuki. Ten prezentowany na zdjęciu zaprojektowany przez Jorisa Laarmana wygląda niczym wykuta w brązie płaskorzeźba. Tymczasem Heatwave, bo o nim mowa, jest zwyczajnym grzejnikiem wodnym wykonanym ze specjalnego betonu, który dzięki swojemu wymyślnemu kształtowi ma dużą powierzchnię oddawania ciepła. Jest więc nie tylko interesującą dekoracją, ale również doskonale ogrzewa nawet duże pomieszczenia.
Materiał pojawił się w serwisie dzięki uprzejmości Marty Eljasiak, właścicielki pracowni architektonicznej Beautiful Minds, www.beautifulminds.pl