Zły dobór roślin
Niewiele wiemy o roślinach, które kupiliśmy, nie wiemy, jak z nimi postępować, a w rezultacie nie bardzo jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak ogród będzie wyglądał "na gotowo".
- Przy zakładaniu ogrodu często nie bierzemy pod uwagę szybkości i siły wzrostu roślin. Np. w małych ogrodach sadzone są drzewa iglaste lub liściaste, które po kilku latach zarastają cały ogród, rzucają za duży cień, wrastają w linie energetyczne. Wtedy konieczne jest cięcie, które często deformuje drzewo, np. świerk z obciętym wierzchołkiem nie wygląda atrakcyjnie – mówi nam Krystyna Rymarczyk, ogrodniczka dbająca o zieleń przy konsulacie generalnym USA w Krakowie.
- Nie znając cech charakterystycznych danej odmiany, sadzimy je za blisko siebie, a trzeba zostawić trochę miejsca na ich rozrost. Potem okazuje się, że np. jeden krzew rośnie do 2 m wysokości i szerokości, a ten obok jest w odmianie karłowatej. W konsekwencji jeden przytłacza drugi, co skutkuje tym, że mniejszy będzie zdominowany i w końcu przypadnie. Np. berberys thunberga "atropurpurea" i "atropurpurea nana" jako małe wyglądają tak samo, ale pierwszy urośnie na ponad 2 m wysokości i szerokości, a drugi jest niski (ok. 70 cm). Trzeba więc wiedzieć, z czym mamy do czynienia, i myśleć "do przodu". Przy zakładaniu ogrodu zostawiamy za mało miejsca np. na tujki przy płocie. Sadzimy je w niewielkim rozstawie, źle stopniujemy wysokość, np. sadzimy z przodu rośliny wyższe, zasłaniając te z tyłu, które są niższe – dodaje Terlecka.
Rośliny powinny być dobrane również do warunków glebowych, jakie mamy w ogrodzie (np. są rośliny wrażliwie na odczyn pH) oraz warunków pogodowych (np. spodziewane nasłonecznienie, które jest inne w zależności od regionu kraju).
Natomiast grzechem najcięższym wydaje się to, co powtarza się we wszystkich wypowiedziach ekspertów: mamy tendencję do "przeładowywania" ogrodów zbyt dużą ilością roślin, które rosną za gęsto. Rośliny to przecież nie jedyne elementy naszych ogrodów! Jest jeszcze tzw. mała architektura: altanki, huśtawki czy baseny, coraz częściej pojawiają się też fontanny. W rezultacie brakuje nam przestrzeni, powstaje chaos, który z czasem zaczyna przytłaczać. Pamiętajmy, że czasem mniej znaczy lepiej.