Trwa ładowanie...

Dom na wodzie - alternatywa dla architektury blokowisk

Czy myśląc o tym, gdzie się wybudować, rozważałeś opcję domu na wodzie? Choć ten pomysł wydaje się niektórym szalony, na naszych oczach powstają pływające obiekty architektury mieszkalnej.

Dom na wodzie - alternatywa dla architektury blokowiskŹródło: Aqua-house.pl
d2iv0u8
d2iv0u8

Czy myśląc o tym, gdzie się wybudować, rozważałeś opcję domu na wodzie? Choć ten pomysł wydaje się niektórym szalony, na naszych oczach powstają pływające obiekty architektury mieszkalnej.

O tym jak wygląda życie w domu na wodzie, można przeczytać w książce Williama Whartona „Dom na Sekwanie”. Główny bohater powieści – podobnie jak jej autor – mieszkał de facto na barce, której przystosowanie do rodzinnego życia wymagało od niego niemałego wysiłku. Współczesny dom na wodzie coraz rzadziej przypomina już jednak typową łódź. Pod względem tego typu architektury od dawna przodują kraje skandynawskie. One też wypracowały liczne technologie zastępowania fundamentów różnego typu pływakami czy tworzenia nawodnych konstrukcji, tak by były solidne, a jednocześnie lekkie, o dobrej wyporności. Budowa domu na wodzie ma coraz więcej zwolenników także w Polsce.

Spełnione marzenie

Pan Kamil Zaremba cumuje z rodziną od blisko 4 lat w centralnej części Wrocławia w pobliżu mostu Grunwaldzkiego. Spokój i kontakt z wodą zawsze miały dla niego duże znaczenie. Mimo obaw rodziny i znajomych wcielił w czyn swój niecodzienny pomysł, wzbudzając zainteresowanie, nie tylko wśród pasjonatów architektury.

Fot. Domynawodzie.pl

d2iv0u8

Realizacja ambicji o domu na wodzie trwała przeszło 6 lat. „Marzenia się spełniają! Tak pomyślałem, kiedy pierwszy raz zaświtał mi pomysł: Dom na wodzie! Wszystko jest pierwsze i nowe. Co tydzień muszę odkrywać Amerykę. Prawie wszystkie osoby mówią mi, że pomysł jest z kosmosu. Wtedy zawsze odpowiadam, że ludzie byli na Księżycu, zanim ja się urodziłem, a przecież nie mam już 20 lat...” – pisze właściciel i pomysłodawca niezwykłego lokum na swojej stronie internetowej.

Nawodny luksus

Dom na wodzie nie jest bynajmniej gorszą alternatywą dla typowego mieszkania. W przypadku pana Kamila Zaremby to nowocześnie urządzony, liczący 250 m2 całoroczny apartament z wszelkimi lądowymi udogodnieniami. Jego konstrukcja wznosi się na metalowych profilach, a ściany są wykonane ze styropianowych paneli. Największym problemem w przypadku tego typu architektury jest zawsze wilgoć. Dom na wodzie jest nią zewsząd otoczony. Nie da się jej pozbyć, trzeba jednak niwelować skutki jej negatywnego oddziaływania. Warto np. ograniczyć elementy stalowe, by uchronić się przed efektami korozji, czy drewniane – zamiast tradycyjnej stolarki lepiej sprawdzają się np. okna z PCW

fot. Horecatrends.com

d2iv0u8

Kwestie formalne

Droga do osiągnięcia celu w przypadku domu pana Kamila Zaremby nie była łatwa. Budowa domu na wodzie wymyka się polskim przepisom, ponadto różne warunki panujące na rzece czy określone wysokości mostów stawiają pewne ograniczenia. Rodzi to liczne pytania i jeszcze liczniejsze, niekiedy kompletnie ze saobą sprzeczne odpowiedzi. Wiele osób rozważających opcję budowy domu na wodzie miało też dylematy dotyczące kosztów. Okazuje się często, że są one zbliżone do tych, jakie generuje budowa domu na lądzie. W tym przypadku nie jest jednak konieczny zakup działki, a to duża oszczędność.

Nowatorskie projekty

Idea domu na wodzie znalazła wielu naśladowców pośród naszych rodaków – między innymi w Mielnie, gdzie powstało osiedle na jeziorze Jamno. Jest to dzieło dwóch architektów. Maciej Kufel i Marcin Baranowski zaprojektowali domki na pływakach z siatkobetonu. W duchu ekologicznym na dachach zamontowano panele słoneczne dogrzewające obiekty w razie potrzeby. Co istotne, houseboaty mają wymiary umożliwiające bezproblemowy transport lądowy w dowolne miejsce.

Fot. Hthouseboats.pl

d2iv0u8

Niesamowicie prezentuje się też dość futurystyczny Floodule pracowni dfd.studio. Osiemdziesięciometrowy dom na wodzie znacząco odmienił okolice Brdy w Bydgoszczy. Minimum stali i modułowa konstrukcja wprawia w zdumienie. Co prawda jest to prototyp, ale niezwykły obiekt nawodnej architektury ma być w przyszłości wynajmowany, także w Gdańsku.

Fot. dfd.studio

Kilka plusów

Unikalność, cisza, kojący i energetyzujący zarazem wpływ wody. Na wyciągnięcie ręki znajduje się i miejski blichtr, i dzika natura. Po uwzględnieniu niewielkich opłat za cumowanie, mobilności, która umożliwia w każdym momencie łatwe przeniesienie się wraz z całym dobytkiem w dowolne miejsce – nawet do innego miasta, okazuje się, że dom na wodzie ma pod wieloma względami przewagę nad architekturą lądową. Dla tych, którzy nie muszą czuć gruntu pod stopami i lubią czasem pobujać... wśród fal, może to być wspaniały sposób na przełamanie codziennej monotonii.

d2iv0u8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2iv0u8