Biblioteka ukryta w lesie
Skandynawska prostota
To chyba najbardziej tajemniczy domek, jaki można sobie wyobrazić. Jest przede wszystkim bardzo starannie ukryty w lesie. Jego bryła nie wyróżnia się, a elewacja idealnie wkomponowuje w otoczenie. Jeśli ktoś nie wie jak do niego trafić, raczej nie odnajdzie tego małego budynku w dzikich ostępach. Autorem oryginalnego projektu jest pracownia architektoniczna norweskie Studio Padron. Z założenia budynek miał mieć formę geometrycznej kabiny, co pozwoliłoby na stworzenie foremnej przestrzeni mieszkalnej. Nazwa domku to Hemmelig Rom, co po norwesku znaczy "sekretny pokój". I tak właśnie można opisać ten pokryty ciemnym drewnem budynek, który w swym wnętrzu kryje przytulne wnętrze. Jego głównym i najważniejszym elementem jest pokaźna biblioteka. Hemmelig Rom to marzenie każdego bibliofila.
To chyba najbardziej tajemniczy domek, jaki można sobie wyobrazić. Jest przede wszystkim bardzo starannie ukryty w lesie. Jego bryła nie wyróżnia się, a elewacja idealnie wkomponowuje w otoczenie. Jeśli ktoś nie wie, jak do niego trafić, nie odnajdzie go w dzikich ostępach. Autorem oryginalnego projektu jest norweskie Studio Padron. Z założenia budynek miał mieć formę geometrycznej kabiny, co pozwoliłoby na stworzenie foremnej przestrzeni mieszkalnej. Nazwa domku to Hemmelig Rom, co po norwesku znaczy „sekretny pokój”. I tak właśnie można opisać ten pokryty ciemnym drewnem dom, który kryje niezwykle przytulne wnętrza. Jego głównym i najważniejszym elementem jest pokaźna biblioteka. Hemmelig Rom to marzenie każdego bibliofila.
Swą obecność w leśnej głuszy budynek zaznacza dopiero o zmierzchu, gdy włączone lampy zdradzają jego położenie. W ciągu dnia trudno go wypatrzeć. Snop światła wyznacza wejście do domu i rozlewa się na schody podestu. Duże przeszklenie na węższej ze ścian pozwala swobodnie zajrzeć do środka. Miodowo-bursztynowe światło pada stąd rzęsiście. Sprawia, że trudno oprzeć się chęci wejścia do budynku.